Mniej błędów, więcej głosów #9

in #tematygodnia6 years ago

Czy na Steemit działa cenzura? Nie! Użytkownicy mają pełną swobodę wyrażania swoich poglądów. Nie ma kontroli publikowania treści - niezależnie od tego, czy w Twoim wpisie znajdują się wulgaryzmy, krytyka władzy, zniewagi, zniesławienia czy uchybienia wobec netykiety możesz kliknąć "Napisz" i nastąpi jego publikacja. Żaden admin ani moderator, człowiek czy bot nie prowadzi działań cenzorskich. Oznacza to innymi słowy zakaz cenzury. Wolność słowa gwarantują artykuły 14, 25, 49, 53 i 54 Konstytucji RP. Jakie zatem błędy powodują, że niektóre posty zamiast spodziewanych upvotów uzyskują flagi, a użytkownicy tracą reputację i bywają wyciszani? Bardzo często jest to rozciąganie pojęcia wolności słowa na działalność o zupełnie innym charakterze.

choice-2692575_960_720.jpg


9. Wolność słowa - blogi i videoblogi


Wszyscy użytkownicy internetu pisząc lub wypowiadając się na stronach otwartych działają w przestrzeni publicznej. Wolność takiej wypowiedzi, wyrażenia poglądów jest naszym konstytucyjnym prawem. Wolnością słowa jest również prawo dostępu do wszelkich źródeł informacji i wolność poszukiwania informacji.
Europejska Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, której sygnatariuszem jest również Polska, w artykule 10 stanowi prawo każdego człowieka do wolności wyrażania opinii, które obejmuje wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych. Konwencja jest dokumentem, który określa również granice wolności słowa. Zwykle chętnie i nie bez racji cytowany jest w tym momencie Alexis de Tocqueville:

Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka.

Warto zapamiętać ten cytat, gdyż w prosty sposób nakreśla on granice swobody wypowiedzi. Dobrze jest jednak zdawać sobie również sprawę z konkretnych zapisów konwencji.
Otóż przekracza granice wolności słowa ten, którego wypowiedź:

  • zagraża bezpieczeństwu państwowemu lub bezpieczeństwu publicznemu,
  • ma na celu zakłócenie porządku lub przestępstwo,
  • działa wbrew ochronie zdrowia i moralności innych osób,
  • łamie prawo ochrony dobrego imienia i inne prawa osób trzecich,
  • ujawnia informacji poufnych.

Polski Kodeks karny zawiera kilka szczegółowych zapisów odnośnie granic wolności wypowiedzi.
Przestępstwem jest publicznie znieważać Prezydenta RP i innych konstytucyjnych organów RP, mogą być nim również zniewaga i zniesławienie każdej osoby. Inne przestępstwa wskazywane przez KK to zaprzeczanie wbrew faktom zbrodniom nazistowskim, komunistycznym oraz innym zbrodniom przeciw pokojowi, ludzkości oraz zbrodniom wojennym, pochwała pedofilii oraz obraza uczuć religijnych.

Niektórzy użytkownicy wykorzystują konstytucyjną wolność artystyczną jako szyld działalności, która w oczach odbiorców ze sztuką nie ma nic wspólnego. Dla sądów w wielu krajach są to sprawy trudne ze względu na intuicyjność i płynne granice pojęcia sztuki, dobór biegłych wydających opinie. Na Steemicie jest inaczej - tu każdy użytkownik może dodatnio lub ujemnie ocenić wartość "przekazu artystycznego" zależnie od tego jak odbierze intencje autora (i czy w ogóle jakakolwiek kreacja artystyczna miała miejsce). Jest to chyba najbardziej demokratyczna forma oceny działalności jaką można sobie wyobrazić. Na Steemicie społeczność zadziała znacznie szybciej niż sądy w kwestii obrazy uczuć religijnych, zniewag, obelg, obrazy moralności, bo każdy jest wyrazicielem swojej opinii o zamieszczonym materiale filmowym czy wpisie.

Jeden z użytkowników tak tłumaczy wulgarny przekaz o osobie trzeciej (wykropkowania moje):

Ale mówiąc, że k... jest k..., nikogo nie obraziłem. To już nawet nie była satyra. To było stwierdzenie faktu.

Gdzie zatem błąd? Abstrahując od jakości opublikowanego materiału (co również może być przyczyną ujemnych ocen) dochodzi tu do wykroczenia - publicznego używania wulgaryzmów, wypowiedź godzi w dobre imię osoby trzeciej, użytkownicy mogą również uznać, że przekaz taki godzi w moralność - oswaja z wulgarnym słownictwem, powiela niekorzystne wzorce publicznej wypowiedzi opartej na osobliwym rodzaju poniżania innych osób, których twórczość, wystąpienia często są równie niskich lotów.

Zniewagi i zniesławianie mogą być przestępstwem, wulgaryzmy wykroczeniem. Pozostaje jeszcze mowa nienawiści, która również jest wskazana jako jeden z powodów do flagowania. Polski Kodeks karny określa przekaz tego typu jako znieważanie lub nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym, rasowym, etnicznym lub wyznaniowym. Nadinterpreatcje, jakoby "cenzurowane" było na Steemit podanie informacji o przestępstwie dokonanym przez człowieka określonej rasy lub narodowości nie mają żadnego potwierdzenia. Problemem nigdy nie jest podanie faktów, napisanie o własnych odczuciach odnośnie sytuacji, próba oceny zjawiska. Niska akceptacja lub jej brak spotyka wypowiedzi tworzone na podstawie stereotypów, informacji niesprawdzonych a nieprawdziwych, z wulgarnymi sformułowanimi.

Podsumowanie

Uważam, że nie ma w tej chwili medium, które zapewniałoby tak całkowity brak cenzury jak media oparte o blockchain. Nie ma również medium, które byłoby tak demokratyczne w możliwości reakcji i oceny wypowiedzi. Dla niektórych użytkowników być może jest to dużym zaskoczeniem. W końcu sądy działają własnym powolnym tempem, zaledwie część osób pokrzywdzonych zwracało się dotychczas na policję i do prokuratury. Może krąg towarzyski takiego twórcy akceptuje wyzwiska, brak kultury wypowiedzi. Na Steemicie reakcja odbiorców jest bez porównania szybsza, a wulgaryzacja i prymitywizm wypowiedzi piętnowany. Jest to unikalna i błyskawicznie nauczająca szkoła odpowiedzialności za własne słowa.


Powiązane artykuły

Zainteresowanych tematem cenzury zapraszam równeż do zapoznania się z wpisem Cenzura i zbiory prohibitów, a nowym użytkownikom polecam Mniej błędów, więcej głosów #5 Steemitowy savoir-vivre. O nietrafionej działalności artystycznej - pseudosatyrycznej przeczytacie w Mniej błędów, więcej głosów #8.


Post powstał w ramach Tematów tygodnia #26. Temat 3. Wolność słowa a cenzura.

Sort:  

Tutaj raczej nam nie grozi lista słów zakazanych czy inne tego typu badziewie. Jak ktoś będzie chciał tu siać nienawiść to życzę mu powodzenia z reputacją. Chociaż podejrzewam, że z czasem spośród szeregów spadochroniarzy z innych serwisów mogą powstać jakieś nowotworowe społeczności wzajemnej adoracji, jednak nie sądzę, żeby mogło mieć to jakiś większy negatywny wpływ na ogół społeczności steemitowej. Miałem ostatnio takie wyobrażenie o polskiej społeczności Steemit, że to taka wielka redakcja, ale bez redaktora naczelnego i bez reklam ani na okładkach ani w środku czasopisma. Podoba mi się tutaj!
Wydaje mi się, że różnice światopoglądowe między nami bardziej w jakiś dziwny sposób nas łączą na tej platformie niż dzielą, chyba dlatego, że w zdecydowanej większości jesteśmy tutaj otwartymi ludźmi i jest luz. W sumie to wszyscy jesteśmy redaktorami, bo nikt nad nami nie stoi i nie pogania i sami decydujemy co, kiedy i gdzie warto napisać i jeszcze zarabiamy sobie na tym hajsik. Czyż to nie jest piękne?

Ale mówiąc, że k... jest k..., nikogo nie obraziłem. To już nawet nie była satyra. To było stwierdzenie faktu.

Szkoda słów. Jeśli chodzi o tego samego użytkownika, co myślę, to on właśnie uważał, że na Steemit panuje cenzura, bo ukrywane są treści niskiej jakości takie jak jego. Szkoda słów. Do tego obrażanie innych w komentarzach i wypowiedzi na poziomie gimnazjalnym.

Świetny wpis. Dziękuję za upvote na moim blogu. ^_^

cieszmy się, że są jeszcze miejsca gdzie możemy pisać wszystko co chcemy bez obaw, że o 6 rano zapukają Nam panowie w czerni

Zawsze mogą zapukać po tym, jak przeczytali, ale na razie nie pukają przed "Wyślij". :)