Sałatka majowa kwiatowo-szczawiowa

in #polish6 years ago (edited)

Konkurs kulinarny (7) - Dowolna sałatka


Sałatki kwiatowej nie zdążyłam przygotować w edycji dań kolorowych. Szalona dolnośląska wiosna sprawiła, że pierwsze fiołki przekwitały dosłownie w oczach, a miały być one ważnym składnikiem sałatki. Ale nic straconego. Zapalony kwiatożerca znajdzie jadalne kwiaty właściwie w każdym ciepłym miesiącu. Sałatka w zasadzie jest typowa dla maja, ale kto wiośnie zabroni zrobić maj w kwietniu? Fiołki wonne przekwitły, ale w pełnym rozkwicie są już fiołki trójbarwne (bratki polne) i oczywiście lilaki zwane bzami. Ich kwiatów dziś użyłam.

Dziękuję Ewie za świetny wpis o botwince i dzikorosnących w Grecji liściowych roślinach jadalnych. To podsunęło mi parę pomysłów na nowy sezon ogródkowy i uprawę kilku liściodajnych warzyw. Szczaw natomiast mam w ogródku od zawsze. Poza rabatami nie wyrywam go, ale również nie pielęgnuję jakość szczególnie. Starsze i niesmaczne już liście kosimy kosiarką lub podkaszarką jak i pozostałe wybujałe rośliny naszego niby-trawnika. Sałatę mam już własną - ze skrzynek i inspektu.
Tak więc niezależnie od pośredniej sugestii pewnego pana posła jemy szczaw, kwiaty, mirabelki oczywiście też. Polecam próby!

konkurs.jpg

Kilka słów o jadalności dostępnych właśnie teraz kwiatów. Pewniakiem nawet dla botanicznych laików są bratki i fiołki (wyjątek jest jeden - fiołek alpejski jadalny nie jest, ale to tak naprawdę cyklamen, a nie żaden fiołek no i roślina doniczkowa). Wprawdzie te wczesnowiosenne już przekwitły, ale zakwitają coraz to kolejne gatunki. Wszyscy je znają a ich smak jest naprawdę przyjemny i niekontrowersyjny. Są moim zdaniem smaczniejsze od sałaty. Polecam również kwiaty lilaka, ale warto próbować ich przed zebraniem. Nie kosztowałam wprawdzie wszystkich odmian, ale zwykle te bardziej ozdobne, o dużych płatkach są lekko cierpkie - na pewno w sałatce będą się komponować inaczej od bladoliliowych lilaków o drobnych kwiatach, które są łagodne, lekko kwaskowe i pięknie pachną. Białe drobnokwiatowe lilaki pachną jeszcze intensywniej - dobrze jest sprawdzić, czy odbieramy tak intensywny zapach jako apetyczny. Części osób ta woń kojarzy się silnie z perfumami i nie pasuje do produktu jadalnego.

IMG_5952.JPGIMG_5953.JPG

Wybieramy oczywiście kwiaty (i liście szczawiu), które rosną z dala od ruchliwych dróg i przemysłu pyląco-dymiącego. Sprawdzamy, czy w kwiatach nie ma robaczków. Jeżeli są, to wystarczy zostawić na chwilę zerwane kwiaty na sicie lub talerzu - robaczki sobie pójdą. Szczaw myjemy, kwestię mycia kwiatów pozostawiam do waszej decyzji. Jeżeli pochodzą z miejsca, które uznacie za pewne - nie ma takiej potrzeby. Jeżeli mogą być zakurzone, to płuczemy i zostawiamy na chwilę na sicie aby ociekły z nadmiaru wody.

Mamy składniki "nietypowe", więc czas na cały przepis.

Składniki:

  • miseczka (bardzo duża garść) liści sałaty
  • miseczka liści szczawiu
  • 2 kwiatostany lilaka
  • kwiaty fioła trójbarwnego (ile uda się znaleźć)
  • 4 pomidorki koktajlowe
  • jeden mały lub pół dużego ogórka
  • 2 jaja na twardo jako nieobowiązkowy acz sycący dodatek

Sos do sałatki:

  • 4 łyżki oliwy
  • łyżeczka octu
  • łyżeczka musztardy
  • łyżeczka miodu
  • sól, pieprz
  • u mnie dziś również czosnek niedźwiedzi (suszony)
IMG_5956.JPGIMG_5954.JPG

Składniki sosu mieszam do uzyskania jednolitej emulsji. Liście sałaty i szczawiu rwę na mniejsze kawałki. Ogórek w półplasterki, pomidorki w ćwiartki. Kwiaty pozbawiam ogonków. A teraz mój sposób na odwieczny dylemat pomiędzy smakiem a atrakcyjnym wyglądem sałatki. Do miski wkładam wszystkie liście i mniej więcej po trzy czwarte pozostałych składników. Solidnie polewam sosem (zostawiam jednakowoż trochę w filiżance) i mieszam, żeby składniki się nim ładnie pokryły i przyprawiły.

IMG_5957.JPGIMG_5958.JPG

Tym sposobem zasadnicza treść sałatki jest prawidłowo dosmaczona, a pozostałe składniki można gustownie umieścić na powierzchni i lekko pokapać pozostałym sosem. Tak więc najpierw układam jaja pokrojone na ćwiarteczki, pomiędzy nimi kilka ćwiartek pomidorków i nieco kawałków ogórka, a na koniec dekoracja kwiatowa, której zadaniem jest również intrygowanie potencjalnych konsumentów. Hi, hi.

IMG_5966.JPG


Post powstał w ramach Konkursu kulinarnego (7). Tematem tej edycji jest dowolna sałatka. Wykorzystane fotografie są mojego autorstwa.


Pierwotnie opublikowano na Lectorium. Blog na Hive napędzany przez dBlog.

Sort:  

Trzeba mieć tylko świadomość, że pośród roślin ozdobnych jest wiele mniej czy bardziej trujących. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że wiele z wczesnowiosennych kwiatów jest niebezpiecznych, na przykład:

  • śnieżyczki przebiśnieg (znane pod potoczną nazwą przebiśniegów),
  • rannik zimowy,
  • przylaszczka pospolita,
  • sasanka zwyczajna,
  • ciemiernik czerwonawy,
  • i wiele, wiele innych...

To że wiele z tych wczesnowiosennych kwiatów jest trujących jest dość łatwo zapamiętać, gdy się weźmie pod uwagę, że są to praktycznie pierwsze rośliny, które pojawiają się po zimie. Gdyby nie były mniej czy bardziej trujące natychmiast by wyginęły wyjadane przez wygłodniałych przez zimę roślinożerców.

Ale nie tylko na te wczesnowiosenne trzeba uważać. Z późniejszych roślin ozdobny niebezpieczne są:

  • konwalia majowa,
  • naparstnica purpurowa,
  • tojad mocny,
  • i inne.

Nie wszystkie są one równie niebezpieczne, niektóre mogą spowodować niestrawność, inne zniszczyć nerki i/lub wątrobę, jeszcze inne zabić. Są i takie, które nawet w kontakcie ze skórą mogą powodować nieprzyjemnie problemy u co wrażliwszych osób.

Także przestrzegam przed wrzucaniem do sałatek dowolnych kwiatów. Warto wcześniej poszukać wiedzy czy są stosowane spożywczo i czy nie są niebezpieczne.

P.S. Selfupvote - żeby komentarz przesunąć do góry, bo wydaje mi się, że warto by ludzie o tym pamiętali.

Bardzo dziękuję za ważne uzupełnienie!

Przez moment myślałam, żeby we wpisie podać więcej gatunków o jadalnych kwiatach, ale stwierdziłam, że lepiej będzie wymienić mniej, za to znanych i całkowicie bezpiecznych, żeby nikomu po lekturze się nic nie pomieszało. :)
Jeżeli będzie jeszcze okazja na jakiś przepis kwiatowy, to na podobnej zasadzie - wskażę wyłącznie jadalne, łatwe do rozpoznania i w niezbyt dużej liczbie. :)

Totalny sałatkowy odjazd :)
U mnie już lilaki przekwitły więc nie spróbuję ale nic to, są inne kwiatki ;)

Cieszę się że będziesz miała więcej liściowych w ogrodzie, są na prawdę jadalne na różne sposoby i jeszcze o nich napiszę.

Dziękuję!
Mężczyźni zwykle są nieufni na widok kwiatów, ale gdy widzą jak ich piekniejsze połówki zajadają, to dają się przekonać.

Mam chętkę na więcej greckich inspiracji. :)

Miałem kolegę na studiach, który jadł kwiaty - kiedyś współlokatorka przyszła z tulipanem i powiedziała:

-Patrzcie jaki piękny kwiatek!
-Ta? Pokaż.

I po otrzymaniu mięsistego tulipana zeżarł mu kielich.

Ponadto wyjadał nieraz kwiaty z rabatek na Krakowskim Przedmieściu.

I po otrzymaniu mięsistego tulipana zeżarł mu kielich.

Wydaje mi się, że tulipan jest trochę trujący (ale raczej cebulka).

Ponadto wyjadał nieraz kwiaty z rabatek na Krakowskim Przedmieściu.

Sugeruję powstrzymać kolegę następnym razem - jako wandala i ryzykanta (patrz mój komentarz powyżej o trujących roślinach ozdobnych).

Spokojnie, kolega nie żyje.

O, smakosz!
Ciekawe co by powiedział na wino akacjowe? Z kwiatów oczywiście. :)

Uwielbiam zapach kwiatów akacji. Zaintrygowałaś mnie tym winem - masz jakiś przepis?

Słyszałem też legendy o nalewce z kwiatów mniszka pospolitego. Ale niestety nie miałem okazji spróbować, I trudno będzie samemu zrobić bo ilość kwiatów jaka jest potrzebna - jest podobno ogromna.

@alciku wieści są bardzo dobre. Oczywiście proporcje składników na duże balony mogą odstraszyć, bo zazwyczaj oznaczają konieczność zebrania dużego wiadra kwiatów (10 l) i najlepiej, aby wszystkie były ładne i w pełni rozkwitu. Ale od czego mamy damy? Dama to zdecydowanie moja ulubiona butla - w tej pojemności przeróżne eksperymenty uskuteczniam.
Na pięciolitrową damę wystarczy miska kwiatów - około 2 litrów. Nie trzeba ugniatać. Dotyczy to zarówno akacji jak i mniszka.

Prognozuję bardzo szybkie kwitnienie akacji (to znaczy robinii, grochodrzewu) w tym roku, więc zapewne niedługo mogłabym zamieścić wpis z przepisem. Z wcześniejszych lat mam tylko jedno zdjęcie pierwszego etapu.

Akacja.jpg

To bardzo, bardzo proszę o taki przepis. Może być na sucho bez zdjęć. Nie wiem czy sam dam radę zrobić (nie za wiele mam tu akacji pod ręką) ale poszukam takich co takie wino mogą zrobić. Zasieję ziarno i wychlam im potem zbiory ;-].

Chyba już niewiele, a żeby się dowiedzieć trzeba by solidnego medium. Ale raczej nie było alkoholu, którym by gardził.

Kwiaty w kuchni to super sprawa! Sam nie mam do nich ręki, ale próbowałem w różnych daniach i potrafią fajnie podkręcić smak.
W ogóle super pomysł na sałatkę z ich zastosowaniem! 👌
Dopiero do Ciebie trafiłem, ale zostawiam follow i czekam na wiecej! 😉

Dzięki!
Do tagu #pl-kuchnia pisuję tylko ze względu na fantastyczną społeczność. Nie czuję się szczególnie dobra w tym temacie, ale jako gospodyni domowa praktykując codzinnie osiągnęłam już na niektórych polach poziom uczciwie rzemieślniczy. No i jako biolog mam pewne swoje roślinne i grzybowe patenty. :)

Cenię za skromność, widziałem jednak Twoje mazurki i inne wypieki. Moim zdaniem to już trochę dalej niż rzemiślnictwo! 😉

Wypieki lubię. Rzeczywiście pewnie trochę zbaczam ze ścieżki rzemiosła w tym względzie, ale to dlatego, że w domu nie muszę trzymać się zasady powtarzalności i mieszam, jak mi w danym dniu fantazja podpowiada. Czasem efekt jest bardzo pozytywny i wtedy robię dopiski w zeszycie. :)

Też dość często piekę, więc tym bardziej doceniam kunszt. 😉
Gdyby znowu poniosła Cię fantazja to koniecznie podziel się efektami i przepisem, bo bardzo dobrze się je czyta i ogląda. 👌

Apetycznie to wygląda :)

Mam nasiona szczawiu! Czas wysiewać.

Będę go jadła po raz pierwszy od blisko dwóch dekad:)

Oglądam na YT kanał Charlesa Dowdinga. Widziałam u niego ciekawe ogrodowe odmiany szczawiu ze ślicznymi purpurowymi żyłkowaniami liści. Czekam aż w Polsce będzie można kupić nasiona. :)

Ja mam tradycyjny! Znany i kochany przeze mnie:)

Poczytam też o innych odmianach. Może uda się je zdobyć.

Nigdy w życiu nie jadłem kwiatów, ale widziałem przepisy. Świetna kompozycja, ale trzeba mieć trochę wiedzy, żeby sobie krzywdy nie zrobić. Pozdrawiam.

Starałam się wybrać najbepieczniejsze kwiaty - rozpoznawalne bez specjalistycznej wiedzy i lupy. :)
Zadanie na jutro - znajdź i zjedz kilka kwiatuszków lilaka. Zobaczysz, że lepsze od sałaty.

Aktualnie jestem w Walii nie wiem czy tu rosną, a zresztą od rana dzisiaj idę na swoje pierwsze angielskie śniadania. Pozdrawiam.

O - walijskie frykasy zatem. :) Pozdrawiam!

Wygląda super ... ciekawe jak smakuje.. :)