Czasami próbując zapoznać się z jakimś starszym dziełem, odbijam się od tekstu - od języka, od sposobu myślenia, od obszerności. Szczególnie nieprzyjemną formą do tej pory były dla mnie dialogi. Zamiast realnej konwersacji, dostajemy wywód jednej strony wsparty potakiwaniem, lub czasem jakimś pytaniem. Dokładnie tak to wyglądało gdy podchodziłem do Państwa Platona. Dlatego gdy miałem sięgnąć po kolejną książkę ze stosu zaległości (który ewoluował i osiągnął stan uporządkowania, stając się regałem zaległości - choć jego samoświadomość nie jest dla mnie pewna), dzieło Aelreda nie brzmiało dla mnie zachęcająco. Uznałem jednak że sto stron mogę przeboleć. I muszę Wam przyznać, mimo dobrego wstępu przygotowanego przez tłumaczkę, panią Magdalenę Czubak, który dość szczegółowo opisywał co będzie w samym tekście, kilkukrotnie mocno się zaskoczyłem.
Szkolnictwo utrzymuje poziom
Treść stanowią trzy księgi. przedstawiające trzy dialogi między autorem - Aelredem, cysterskim opatem, a innym mnichem, Janem (z rozmowy można wywnioskować że to jego uczeń). Każda rozmowa prezentuje jeden dzień; pierwsza i druga kończą się ponieważ ilość omówionych tematów zmęczyła rozmówców, szczególnie starszego Aelreda. Jednak dopiero wczytując się w konkretne wypowiedzi, można odkryć niezwykły tego dzieła - Jan, mimo chęci i ogólnej bystrości, czasami po prostu nie ogarnia.
Sam początek pierwszej księgi od tego właśnie się zaczyna - Jan przychodzi do Aelreda, bo nie rozumie pewnego zagadnienia. Aelred podejmuje się wyjaśnienia mu całego tematu używając obrazów i prawd znanych Janowi, przez co ten drugi już chwilę później mówi: "Zrozumiałem, iż mój intelekt najbardziej się tym kłopotał, że nie wiedziałem o mojej niewiedzy, a teraz wiem, że nie wiem, czym jest dusza." Sam początek rozważań zaczyna się więc od niewiedzy. Jednak powrót do tego motywu następuje dość często.
Już na kolejnej stronie Jan przerywa Aelredowi: "Twierdzisz że dusza jest życiem, ale choć chciałbym wiedzieć, czym ono jest, nie mogę tego pojąć". Wyobraźcie sobie, znany, poważany opat prowadzi wywód filozoficzny, zagłębiając się w poważne rozważania, a tu nagle słyszy: "Eee, nie rozumiem".** Mistrz znów się produkuje, zadając na koniec pytanie: "Czy nie myślisz podobnie", na co młodszy mnich odpowiada prosto z mostu "Nie wiem". Kolejny wywód dalej, Aelred chce upewnić się czy wszystko jest zrozumiałe "Czy to wyjaśnienie jest dla Ciebie wystarczające?", na co Jan mówi: "Na razie tak".
Przytoczone przeze mnie wybrane podkreślenia niewiedzy dzieją się na siedmiu pierwszych stronach pierwszej księgi. I już to przyświadcza mnie o wyjątkowości rozważań Aelreda z Rievaulx, znanych pod polskim tytułem "O duszy". Nie jest to wywód ściśle techniczny, właśnie ze względu na prawdziwość dialogu między opatem a mnichem. Rozmowa nie jest sztywna, ale prezentuje żywe postacie. Młodszy mnich, dążący ścieżką poznania, chce zrozumieć wielkie tajemnice, ale po ludzku gubi się w swojej wiedzy. Mistrz próbuje wyjaśniać mu poszczególne aspekty podejmowanych zagadnień, uczeń jednak nie jest ostatecznie przekonany - akceptuje odpowiedzi tymczasowo, na potrzeby dyskusji. Jest to rozmowa prawdziwa, bo nie mając możliwości sprawdzenia czy się odbyła, czytając sam zapis czytelnik jest w stanie uznać że mogłaby dokładnie tak przebiegać.
Jak Londyn mieści się w duszy?
Kolejnym zaskoczeniem (a nawet dwoma) były dla mnie poruszane kwestie szczegółowe. Anegdotyczne rozważania o tym ilu diabłów mieści się w główce szpilki mogą odstraszać od filozofii, szczególnie tej prowadzonej przez średniowiecznych mnichów. A nawet nie trafiając na coś tak dziwnego, ilość skomplikowanych pojęć i ciężar intelektualny potrafią zabić (jeśli nie zrobi tego ciężar samej księgi).
Aelred rozważając czym jest dusza, omawia jej cechy jak i zależności między ciałem a duszą. Mamy więc omówienie tego jak działają m.in. zmysły, pamięć, rozum i wola. I tutaj, omawiając jak działa pamięć, Aelred próbuje udowodnić że pamięć (rozumiana przez niego jako część duszy) zawiera same obiekty, a nie tylko ich obrazy. I choć posiadając obecną wiedzę, można byłoby wdać się z opatem w polemikę, sposób przeprowadzania rozważania jest niezwykle ciekawy. Mnich próbuje dowieść, że pamiętając coś tak wielkiego jak Londyn bez zakłóceń skali (takim jakim jest, nie większy ani nie mniejszy) posiadamy go w pamięci. Czyli według Aelreda cały Londyn mieści się wewnątrz naszej duszy. I mówimy tu o Londynie z dwunastego wieku. Kto pamięta Londyn obecnie... ma duszę jeszcze większą :)
Drugim zaskoczeniem (które prezentuję zbiorczo, by nie zabierać Wam przyjemności z samodzielnego zgłębienia tej niezwykłej lektury) były też dodatkowe argumenty przywoływane przy rozważaniu poszczególnych składowych duszy, w tym wiedza medyczna Aelreda. Powołuje się on na sposób działania poszczególnych narządów, w tym aort czy wątroby. Co ciekawe, opat odrzuca przy tym tezę o nieprawdziwości bólu - wykazując że prawdziwe jest to co się odczuwa, niezależnie od tego czy źródło odczucia jest prawdziwe czy wyobrażone. Stanowi ona swoisty punkt wyjścia do rozważań o tym co można czuć, rozważając czy dusza może nie mając ciała. Jeżeli jednak ból jest prawdziwy mimo braku rzeczywistego bodźca, ktoś bez ciała może tak cierpieć, jak i odczuwać przyjemność - zależnie od tego co dana dusza przywołuje w wyobrażeniach.
Gdy myślę o konsekwencjach tych rozważań, widzę dwa główne obszary: psychiczny i duchowy. Wniosek w obszarze psychicznym jest taki, że osoby w stanach chorobowych, tak przez chorobę psychiczną, jak przez np. paraliż, mogą odczuwać realny ból, mimo tego że nie dotyka ich fizyczna krzywda. Głębsza chwila zastanowienia nad tym kieruje mnie do spostrzeżenia, że powinienem być bardziej uważny w swoim codziennym życiu - bo mogę nawet nie zauważać jak ktoś obok mnie cierpi wewnętrznie.
Wniosek duchowy odnosi się natomiast do życia po śmierci - jeżeli przyjmiemy że takie istnieje, możemy w prosty sposób wyjaśnić działanie nieba i piekła. To pierwsze, przedstawiane często przez artystów jako gotowanie się w kotle, jest odczuwaniem ciągłego bólu, pomimo braku "fizycznego" ognia piekielnego. To drugie jest wtedy po prostu stanem wiecznej szczęśliwości odczuwanym przez duszę oderwaną od trosk doczesnych. **Różnica między nimi występuje więc wtedy na poziomie przyjęcia postawy wewnętrznej - czy będę faktycznie realizował dobro i skupiał się na docenieniu tego co mam, czy może skupię się na szukaniu problemów. **
Aelred dostarczył świetnej formy dla swoich przemyśleń. I choć nie ze wszystkim się zgadzam, a z niektórymi tezami chciałbym wejść w polemikę (takimi jak działanie wolnej woli - ten temat pozwolę sobie jednak zostawić na inną okazję), to było to dzieło przy którym świetnie się bawiłem. Obrazowość porównań przywiodła mi na myśl książkę "Obóz drużyny harcerzy w XXI w." autorstwa Marka Kameckiego (pozycja must have dla fanatyków biegania po lesie w krótkich spodenkach - dostępna nakładem wydawnictwa Jakobstaf!: https://www.jakobstaf.pl/wydawnictwa/oboz-druzyny-harcerzy-w-xxi-wieku).
Chciałoby się powiedzieć: więcej takich dzieł filozoficznych! Ale Aelred nie napisze już więcej - zostaje więc mi szukać innych jego prac, by w nich odnaleźć to wyjątkowe podejście i niezwykłość pióra. Można też po prostu poczekać na kolejną książkę druha Marka, bo w to że będzie świetna, nie wątpię.
Powyżej: Przedstawienie świętego Aelreda, z książki "Lives of the English Saints" (1845), autorstwa św. Jana Henryka Newmana
(Nie)święci
Chcę uniknąć wejścia jeszcze głębiej we wszystkie rozważania Aelreda i jego "topornego" ucznia Jana - choć muszę przyznać, tak naprawdę był to bardzo bystry i uczony mnich, choć jeszcze na drodze do wszechstronnej mądrości. Po prostu stając obok Aelreda, nie miał szans bardzo zabłysnąć (chociaż znów muszę przyznać, w kilku momentach podzielałem wątpliwości Jana, a argumenty opata nie były dla mnie zawsze satysfakcjonujące).
Aelred zaczynał z wysokiego c - w czasach swojej młodości był dworzaninem i przyjacielem Dawida Pierwszego, Króla Szkockiego (gaelicki: Dabíd mac Maíl Choluim), jednak już w wieku 24 lat wstąpił do klasztoru w Rievaulx (który znajduje się niecałą godzinę jazdy samochodem na północ od Yorku). Co ciekawe, tak Aelred i Dawid mają zadziwiającą wspólną cechę (chociaż jest to cecha pośmiertna) - obaj są uznawani i czczeni jako święci przez kościół rzymskokatolicki, choć nie byli nigdy faktycznie kanonizowani, czyli nie nastąpił proces weryfikacji ich świętości (w katolicyzmie świętość nie oznacza tylko doskonałości - choć ta jest jej efektem - lecz poświęcenie Bogu, czyli sam proces przygotowania do kanonizacji bada jak bardzo dana osoba ukierunkowała swoje życie na Dobro i Miłość). W przypadku tych dwóch przyjaciół, choć nie spełniono biurokracji, i tak uznano ich za godnych tego miana - i takie skupienie na rzeczywistości, a nie formie niech nam przyświeca przez ich przykład.
Poprzednio
Jest to pierwsza recenzja na tym blogu, dlatego nie mogę odesłać Was do poprzednich tekstów tego typu. Wiedzcie jednak że nie jest to tekst ostatni! Kolejne podobne recenzje będą pojawiać się od czasu do czasu, zależnie od mojego tempa przyswajania i trawienia kolejnych mniej lub bardziej nieznanych tekstów.
Jeżeli chcecie zabić czas, czekając aż to się wydarzy, polecam moje dotychczasowe rozważania o rzeczywistości, filozofii i teologii:
#2 Jak uprawiać dualizm korpuskularno-falowy w swoim życiu? - czyli rzecz o obserwacji
#3 Kiedy jest światło? - czyli rzecz o postrzeganiu czasu
W tym sezonie
Kilka wątków na kolejne teksty - jeżeli któryś Ci się spodobał, daj znać w komentarzu!
- Czym jest czasoprzestrzeń i energomateria?
- Geometria absolutu - czyli jak narysować nieskończoność
- Inżynieria duchowa - jak wykorzystać pojęcia techniczne do opisywania swojego rozwoju duchowego
- Święta Mitologia - rozwinięcie kilku poprzednich postów o cnotach i okazjach do bycia lepszym na przykładach herosów greckich
Zdecydowanie czekam na inżynierię duchową :)
@tipu curate 4
Upvoted 👌 (Mana: 35/75) Liquid rewards.
Yay! 🤗
Your content has been boosted with Ecency Points, by @hallmann.
Use Ecency daily to boost your growth on platform!
Support Ecency
Vote for new Proposal
Delegate HP and earn more
Congratulations @mligeza! You have completed the following achievement on the Hive blockchain And have been rewarded with New badge(s)
Your next target is to reach 600 upvotes.
You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP
Hello mligeza!
It's nice to let you know that your article will take 15th place.
Your post is among 15 Best articles voted 7 days ago by the @hive-lu | King Lucoin Curator by hallmann
You receive 🎖 1.0 unique LUBEST tokens as a reward. You can support Lu world and your curator, then he and you will receive 10x more of the winning token. There is a buyout offer waiting for him on the stock exchange. All you need to do is reblog Daily Report 122 with your winnings.
Buy Lu on the Hive-Engine exchange | World of Lu created by szejq
STOP
or to resume write a wordSTART