Dwie pęcherznice kalinolistne

in #engrave2 years ago

W pewnym momencie założony i wychuchany ogródeczek zaczyna pokazywać zęby i pazury. Mój ogród zaczął mniej więcej po siedmiu latach od założnia. Wszystko rośnie jak szalone, wszystko trzeba ciąć. Tak szczerze mówiąc, to nie wyobrażam sobie, jak w powieści dzieci ogarnęły zapuszczony "Tajemniczy ogród". U mnie po paru latach nicnierobienia prawdopodobnie potrzebne byłyby maczety, a na winobluszcz to i miotacz ognia.

Jednymi z takich potworów o szalonych przyrostach są pęcherznice kalinolistne. Posiadam dwie odmiany - 'Diabolo' - o ciemnych, purpurowych liściach, która już teraz pięknie rozkwita, oraz 'Luteus' - o liściach żółtozielonych, która zakwitnie troszkę później, bo mam ją na północno-wschodniej wystawie.

Obie tnę bardzo mocno. Im mniej litości, tym ładniejszy krzak. Przekonałam się o tym w zeszłym roku, kiedy wymienialiśmy wczesną wiosną rynny i oba krzaki ciachnęłam przy samej ziemi, żeby nie przeszkadzały w montażu. Oba w ciągu sezonu radośnie dociągnęły do swojej zwyczajowej wysokości 2,5 metra i miały wyjątkowo ładny pokrój. Rozdrabniarka do gałęzi bardzo się do takich ancymonów przydaje.

Pęcherznice rewelacyjnie nadają się na kwiaty (i gałązki) cięte. Można z nich tworzyć ładne i trwałe bukiety.


Photo: @bowess CC BY-SA 4.0


Photo: @bowess CC BY-SA 4.0


Photo: @bowess CC BY-SA 4.0

Pęcherznica kalinolistna (Physocarpus opulifolius), Twardogóra, Dolny Śląsk, Polska, 30 maja 2022
Common ninebark (Physocarpus opulifolius), Twardogóra, Lower Silesia, Poland, taken 30 May 2022
Camera: Lumix DMC-FZ1000


Pierwotnie opublikowano na Lectorium. Blog na Hive napędzany przez dBlog.

Sort:  

To prawda. Ja też przekonałam się że trzeba ciąć bez skrupułów a efekty są cudownie zaskakujące 🙂


The rewards earned on this comment will go directly to the people(@polish.hive) sharing the post on Twitter as long as they are registered with @poshtoken. Sign up at https://hiveposh.com.