Mniej błędów, więcej głosów #25

in #engrave5 years ago

Gdy jednego dnia słyszę w mediach ten sam błąd, to znak, że czas na nowy wpis z cyklu "Mniej błędów, więcej głosów". Oczywiście można zastanawiać się, czy przypadkiem błędna dziś forma za sprawą wszechwładnego uzusu językowego za pięć, dziesięć, piętnaście lat nie stanie się najpierw formą akceptowalną a później prawidłową i do takich prognoz w komentarzach gorąco zachęcam. We wpisie natomiast będzie o tym, jak pisać i mówić poprawnie – w zgodzie z obecnie obowiązującymi normami językowymi.


25. Kłopoty z imieniem


Uroczystość. Przedstawiciele rozmaitych organizacji, urzędów, jednostek samorządowych składają kwiaty pod pomnikiem. Należyty porządek i jednocześnie podniosły charakter wydarzenia buduje obecność konferansjera, który odczytuje, jaka delegacja podejdzie teraz do pomnika. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie problem z prawidłowym odczytaniem skrótu im. pojawiającego się w nazwach szkół.

Wizyta ministra w placówce podległej resortowi. Placówka posiada patrona. I znów ten sam błąd. Szkoła imienia zasłużonego Polaka staje się nagle szkołą imieniem.


Dopełniacz


Szkoła, szpital, teatr, rondo, fundacja, stowarzyszenie, jednostka wojskowa mogą mieć swego patrona. W nazwie stosuje się wówczas skrót im., którego jedynym poprawnym rozwinięciem jest forma imienia.

  • Szkoła Podstawowa nr 4 imienia Jana Pawła II
  • Szpital imienia Świętej Jadwigi Śląskiej w Trzebnicy
  • Teatr imienia Juliusza Słowackiego
  • Rondo imienia Marii i Lecha Kaczyńskich
  • Fundacja imienia Brata Alberta
  • Batalion imienia Czwartaków

Aby prawidłowo rozwinąć skrót im. w nazwie własnej, wystarczy kierować się logiką językową. Przykładem niech będzie szkoła. Dlaczego imienia? Ponieważ szkoła czego (kogo? czego? – dopełniacz) – imienia. I dalej również kogo? czego? – Juliusza Słowackiego, Stanisława Staszica, Polonii Belgijskiej. Musi wystąpić zgodność przypadków. Wszak mówimy i piszemy:

zachowując zgodność przypadku (kogo? czego?):a nie zmieniając przypadek (kim? czym?) na (kogo? czego?):
Nie mam ciepłego swetra.Nie mam ciepłym swetra.
nauka szybkiego czytanianauka szybkim czytania
filiżanka aromatycznej kawyfiliżanka aromatyczną kawy
zatem:a nie:
Liceum imiena Stefana BatoregoLiceum imieniem Stefana Batorego

Narzędnik?


Czy zatem narzędnikowej formy imieniem nie należy używać nigdy? Jak to najczęściej bywa, prawidłowe użycie danej formy zależy od kontekstu.
Jeżeli mówimy:

  • Mam wiele wspomnień związanych Szkołą Podstawową imienia Mikołaja Kopernika.
  • Współpracuję ze szpitalem imienia Falkiewicza.
  • Wymieniamy korespondencję z innymi szkołami imienia Marii Konopnickiej.

to w narzędniku występuje tylko i wyłącznie pierwsza część nazwy instytucji – imię i patron zachowują formę dopełniacza.


Formy narzędnikowej imieniem użyjemy tylko w zwrotach typu nazwać (coś) imieniem (kogoś, czegoś).

  • Szkołę nazwano imieniem Jana Kochanowskiego.
  • W 1985 roku nasza szkoła została nazwana imieniem Polskich Noblistów.

Opisując różne sytuacje związane z nadawaniem imienia, należy używać odpowiednich przypadków:

  • Rada miasta w głosowaniu wybrała dla nowego ronda imię Lotników.
  • Sporo głosów zebrała również propozycja imienia Solidarności.
  • Radny Nowak przygotował projekt obelisku z imieniem Lotników.
  • Zapomniano niestety o proponowanym wcześniej imieniu Żołnierzy Wyklętych.

Gdy jednak imię zostanie już nadane i tekstach widzimy skrót im., to jego jedynym poprawym rozwinięciem jest forma dopełniacza – imienia.


Spis treści


Pierwotnie opublikowano na Lectorium. Blog na Steem napędzany przez dBlog.

Sort:  

Naprawdę takie błędy ludzie robią? Nigdy bym nie wpadł na to, by powiedzieć to w ten sposób.

Robią, telewizja transmituje. :)
Można zwątpić, jaka jest poprawna forma, gdy minister lub profesjonalny konferansjer mówią imieniem.

Można zwątpić, jaka jest poprawna forma, gdy minister lub profesjonalny konferansjer mówią imieniem.

:-) Przesadzasz. Daleki byłbym od podejrzewania profesjonalnych konferansjerów o przesadną poprawność językową. A przy ministrze to już się prawie udławiłem ;-).

Mam wątłą nadzieję, że masz rację. :) Konferansjer podziękował jednemu z oficjeli za wystąpienie tak: Dziękujemy panu Pawłu Iksińskiemu.