Opinion about new DBS chapter / opinia o nowym rozdziale DBS

in Polish HIVE2 years ago (edited)

DBS.jpg

Recently, I had a brief chat with a fellow blogger (greetings, Anonymous Gaal) about the new ARC in DBS. This one didn't last very long because we both had very similar conclusions - the fans of this manga have such a low sense of taste that you can give them any shit and they will be delighted. And no matter what, I like it - I enjoy reading the next chapters, I like to reflect on the next events, watching fights gives me joy, but I realize that this comic has much greater potential. And I do not accept the translation that DB has always been like this, because it looks like the translation of a fat nerd who sits in front of a computer all day, eats fast food and drinks Coca-Cola. The more that in DBZ we did not have so much spam with new power-ups - the new power of Vegeta, UI Goku, Ssj Blue. And I suspect that we will get something else - even if not in the next arc (already announced), then in the next one. I agree that there were bad moments and dragging the manga by force (in the same bad style as with Moro), but then there were different standards, there was not that much competition, which made it less noticeable.

The last time I commented on DBS was 3 months ago, maybe even earlier. I was waiting for the duo Toriyama & Toyotaro to surprise me with something. Arc with Granola had great potential to expand the universe "inward" - ie to show the history of this world, Namekians, expand the lore with new races, planets, or even the Saiyans. Relatively recently, we had a movie with Broly and Bardock, which in these several minutes did more for the universe than a few chapters with Granola and Heaters. I would be lying if I said that this arc did nothing - it added a few new bricks, introduced us to the genesis of the Piccolo race, we met their clans, we heard them passing on knowledge about creating new Dragon Balls, we learned more about Dragons and more, but this few. After so many intense fights, you can take a short break (as was the case at some point in the fight with cyborgs, androids, Cell, and later before the Buu saga) on an arc where we would get a lot more information. Instead, we got another Saiyan hair color (purple this time) and even a nice and brutal fight with Granola. Unfortunately, Toyotaro and Toriyama even screwed it up because they couldn't come up with a character with different abilities. Why are they so poorly using this guy's potential with sniper abilities? Does everything have to be based on such a struggle? And the worst part is that the fans are delighted, so we'll probably get more chapters like this.

I finished writing this post a few days before the new chapter premiere, so I decided to wait a while longer. I wasn't surprised, the new chapter is a disappointment xD. Once again we get reheated chops (Gas form looks like Saiyans in USSJ or Broly form or its female, muscular version from the Power Tournament). Granola, despite the initial advantage, which resulted from the fact of getting used to his power, rather lost this duel. He has too little experience to defeat a stronger opponent - he doesn't know his abilities, he loses energy too quickly, etc. The first part of the fight was boring, and I didn't like Gas and his ability to create weapons from energy. The second one is a bit more interesting and I would love to see it animated - I wonder if they will present it soon enough, Granola finally defeated Goku with an active UI. Exactly, Goku. Everything indicates that now he will be fighting 1vs1 with his father's opponent. I hope that the creators of the comic book will be consistent and the protagonist will only be able to stop him for a while, so that Granola rests, and that Monaito heals Vegeta, as he did with his rival before. I will be angry if Goku defeats him - I could accept his victory if he ate Senzu beans. It would be difficult for me, but if they had led the fight properly, he would not have complained. If they are to apply some schematic solution, I would prefer Goku and Vegeta to do a merger. Yes, I agree, it's an annoying pattern, but with both types of cancer to choose from, I prefer the latter. It would be best if they ended this stage in a different way and I do not mean the escape of the three heroes from the Heaters gang (unless in a justified way, which I will write about in a moment). For example, Goku could teleport to Broly and ask him for help. Or else Gas would lose control of himself again and the Saiyan would direct him to beat up his brothers and sisters and then run away. At the moment, I don't see a solution that I would consider both logical and satisfying at the same time, and I sincerely hope that I won't be disappointed ... But it's Dragon Ball, so it probably will be.

All in all, there are only 3 aspects that I liked. Showing why strength alone is not enough and experience is equally important. The fact is that the Toriyama and Toyotaro duo did not develop this thread as if they could do it (because Granola needs to be defeated quickly for Goku to come in, because Toriyama will not stand such a long break from showing his favorite ...), but I give a small plus for willingness. Bardock - although this visual looks like Goku, I like to watch it in action. Both in "Broly" and in the special episode. I hope the flashbacks will be long in the next chapter, because I'm curious how he beat Gas in his super form. And Elec - the only cool character they introduced in this arc. The guy can think, he's a cynical manipulator - I missed a character like that in DB. One that would use the brain more and plan its next actions and rely less on pure physical strength.

Ostatnio krótko rozmawiałem z kolegą blogerem (pozdrawiam, Anonimowy Gaal) na temat nowego arcu w DBS. Ta nie trwała zbyt długo, bo obaj mieliśmy bardzo podobne wnioski - fani tej mangi mają tak niskie poczucie gustu, że można im dać każde gówno, a oni będą zachwyceni. I żeby nie było, mi się to podoba - przyjemnie mi się czyta kolejne rozdziały, lubię zastanawiać się nad kolejnymi wydarzeniami, oglądanie walk sprawia mi radość, ale zdaję sobie sprawę z tego, że ten komiks ma dużo większy potencjał. I nie przyjmuję do wiadomości tłumaczenia, że DB takie było od zawsze, bo to wygląda tak, jak tłumaczenie spasionego nerda, który cały dzień siedzi przed komputerem, żre fastfoody, które popija Coca-Colą. Tym bardziej, że w DBZ nie mieliśmy aż takiego spamu z nowymi power-upami - nowa moc Vegety, UI Goku, Ssj Blue. A podejrzewam, że jeszcze coś dostaniemy - nawet jeśli nie w kolejnym arcu (już zapowiedzianym), to w kolejnym. Zgodzę się co do tego, że zdarzały się tam gorsze chwile i przeciąganie mangi na siłę (w równie złym stylu, co w przypadku Moro), ale wtedy były inne standardy, nie było aż takiej konkurencji, przez co mniej się to rzucało w oczy.

Ostatni raz komentowałem DBS ze 3 miesiące temu, może nawet jeszcze wcześniej. Czekałem na to, czy duet Toriyama & Toyotaro czymś mnie zaskoczy. Arc z Granolą miał duży potencjał na rozbudowę uniwersum "do wewnątrz" - tj. pokazanie historii tego świata, Nameczan, rozbudować lore o nowe rasy, planety, czy chociażby Saiyan. Stosunkowo niedawno temu mieliśmy film z Brolym i Bardockiem, który w tych kilkunastu minutach zrobił więcej dla uniwersum niż kilka rozdziałów z Granolą i Heatersów. Skłamałbym, gdybym powiedział, że ten arc nie zrobił nic - dodał kilka nowych cegiełek, przybliżył nam genezę rasy Piccolo, poznaliśmy ich klany, usłyszeliśmy jak przekazują wiedzę w sprawie tworzenia nowych Smoczych Kul, dowiedzieliśmy się więcej na temat Smoków i nie tylko, ale to niewiele. Po tylu intensywnych walkach można zrobić chwilę przerwy (jak to miało miejsce na pewnym etapie walki z cyborgami, androidami, Cellem, a później przed sagą z Buu) na arc, w którym dostalibyśmy znacznie więcej informacji. Zamiast tego dostaliśmy kolejny kolor włosów u Saiyan (tym razem fioletowy) i nawet niezłą oraz brutalną walkę z Granolą. Niestety, Toyotaro i Toriyama nawet to spieprzyli, bo nie byli w stanie wymyślić postaci, która miałaby inne umiejętności. Czemu tak słabo wykorzystują potencjał ze snajperskimi zdolnościami tego faceta? Czy wszystko musi się opierać na takiej walce? A najgorsze jest w tym wszystkim to, że fani są zachwyceni, więc pewnie będziemy dostawali kolejne rozdziały takiego barachła.

Skończyłem pisać ten wpis parę dni przed premierą nowego rozdziału, więc uznałem że poczekam jeszcze jakiś czas. Nie zdziwiłem się, nowy chapter jest rozczarowaniem xD. Po raz kolejny dostajemy odgrzewane kotlety (forma Gasa wygląda jak Saiyanie w formie USSJ albo Broly lub jego żeńska, muskularna, wersja z Turnieju Mocy). Granola mimo początkowej przewagi, która wynikała z faktu oswojenia się ze swoją mocą, raczej przegrał ten pojedynek. Ma zbyt mało doświadczenia by pokonać silniejszego przeciwnika - nie zna swoich możliwości, zbyt szybko traci energię etc. Pierwsza część walki była nudna, Gas i jego umiejętność tworzenia broni z energii nie spodobała mi się. Druga jest nieco ciekawsza i chętnie ją zobaczę w formie animowanej - ciekawe, czy przedstawią ją odpowiednio szybko, w końcu Granola pokonał Goku z aktywnym UI. No właśnie, Goku. Wszystko wskazuje na to, że teraz to on będzie walczył 1vs1 z przeciwnikiem swojego ojca. Mam nadzieję, że twórcy komiksu będą konsekwentni i protagonista będzie mógł jedynie go zatrzymać na chwilę, by Granola odpoczął, a Monaito wyleczył Vegetę, tak jak wcześniej zrobił to z jego rywalem. Będę zły, jeżeli Goku go pokona - mógłbym zaakceptować jego zwycięstwo w sytuacji, gdyby ten zjadł fasolkę Senzu. Byłoby to dla mnie trudne, ale gdyby odpowiednio poprowadzili tę walkę, to by nie narzekał. Jeśli już mają zastosować jakieś schematyczne rozwiązanie, to wolałbym by Goku i Vegeta zrobili fuzję. Tak, zgadzam się, to wkurzający schemat, ale mając do wyboru jednego i drugiego raka, to wolę tego drugiego. Najlepiej byłoby, gdyby zakończyli ten etap w inny sposób i nie mam tu na myśli ucieczki trójki bohaterów przed gangiem Heatersów (no chyba, że w uzasadniony sposób, o którym napiszę za chwilę). Np. Goku mógłby się przeteleportować do Broly'ego i poprosić go o pomoc. Albo Gas straciłby ponownie kontrolę nad sobą, a Saiyanin skierowałby go do pobicia braci i siostry, a następnie by uciekli. Na ten moment nie widzę rozwiązania, które uznałbym jednocześnie za logiczne i satysfakcjonujące i mam delikatną nadzieję, że nie zostanę rozczarowany... Ale to Dragon Ball, więc pewnie tak będzie.

W sumie, to jedynie 3 aspekty mi się spodobały. Pokazanie dlaczego sama siła nie wystarczy i równie istotne jest doświadczenie. Fakt, duet Toriyama i Toyotaro nie rozwinęli tego wątku tak jakby mogli to zrobić (bo Granola musi szybko zostać pokonany, by do akcji wszedł Goku, bo Toriyama nie wytrzyma tak długiej przerwy od pokazywania swojego ulubieńca...), ale daję mały plus za chęci. Bardock - mimo, że ten wizualne wygląda jak Goku, to lubię go oglądać w akcji. Tak w "Brolym", jak i w odcinku specjalnym. Mam nadzieję, że retrospekcje będą długie w kolejnym rozdziale, bo ciekawi mnie jak pokonał Gasa w jego super formie. No i Elec - jedyna fajna postać, którą wprowadzili w tym arcu. Facet umie myśleć, jest cynicznym manipulatorem - brakowało mi takiej postaci w DB. Takiej, która częściej korzystałaby z mózgu i planowała swoje kolejne akcje, a mniej polegała na czystej sile fizycznej.