Ostatnio obejrzałem #74 - "Oktoberfest: Piwo i krew"

in Polish HIVE3 years ago (edited)

W tym roku z uwagi na pandemię 187 edycja Octoberfest - corocznego festiwalu piwnego w stolicy Bawarii została odwołana. W zastępstwie niemiecka stacja Das Erste wespół z Netfilx'em wyprodukowali serial opowiadających o wydarzeniach które rzekomo miału miejsce w Monachium z przełomu XIX i XX wieku.

oct.jpg
Źródło zdjęcia: materiały promocyjne za serwisem netflix.com

W przeciwieństwie do samego festiwalu serial jest mroczny i bardzo pokręcony. Główną postacią a zarazem anty-bohaterem tej opowieści jest Curt Prank (Mišel Matičević), który przybył do Monachium w jednym celu zrealizować za wszelką cenę swoje marzenia, czyli zbudowanie na monachijskich błoniach największego zamku piwnego, który będzie mógł pomieścić około 6000 biesiadników. Prank jest ambitnym, podstępnym i bezwzględnym człowiekiem, który nie pozwala, żebyby cokolwiek i ktokolwiek stanął między nim a jego marzeniami. Jako człowiek z zewnątrz Prusak z Norymbergi w branży pełnej Bawarczyków z Monachium wykorzystuje wszelkie środki, żeby osiągnąć sukces.

W celu realizacji marzenia, nie cofnie się przed niczym, tak więc bez skrupułów szantażuje radnego miejskiego Alfonsa Urbana (Michael Kranz), wynajmuje zbira, który morduje konkurenta Ignatz Hoflinger (Francisa Fultona-Smitha), czy w ostateczności kupczy ręką swojej jedynej córki Clary (Mercedes Müller), żeby w ten sposób zyskać przychylność Rady Monachijskich Piwowarów, której nieformalnie przewodzi kandydat do małżeństwa Anatol Stifter (Maximilian Brückner). Oczywiście to nie wszystkie z jego niecnych czynów.

oct2.jpg
Źródło zdjęcia: materiały promocyjne za serwisem netflix.com

Przeciwieństwem Pranka może wydawać się Roman Hoflinger (Klaus Steinbacher) starszy syn zabitego Ignzatz'a, Roman wydaje się być lekkoduchem, lubiącym zabawę młodzieńcem z głową pełną pomysłów jak usprawnić browar ojca. Jednak w finale widzimy już zupełnie innego Romana.

Cała seria zdarzeń, które towarzyszą budowie imperium Prank'a oraz jego "obcość" sprawia, że co prawda zbudował największy piwny zamek na błoniach, ale przez surowe bawarskie prawo czystości piwa stanowiące, że tylko piwo wyprodukowane w monachijskich browarach może być podawane na Octoberfest, nie ma co serwować swoim biesiadnikom. Do tego wszystkiego związek Clary i Romana, który nie zyskuje zrozumienia obu rodzin.

oct3.jpg
Źródło zdjęcia: materiały promocyjne za serwisem netflix.com

Serial klimatem przypomina brytyjski "Peaky Blinder", dla mnie dużym plusem była świetna muzyka. Było też kilka rzeczy, które mnie zastanowiły i mogły stanowić pewne wpadki twórców serialu.

Po pierwsze Ignatz Hoflinger broniąc się przed Alfred Glogauer (Martin Feifel) wbija mu w nogę swój złoty kranik do piwa, tak głęboko, że z kranu leci krew, ale w kolejnych scenach Glogauer nawet nogą nie zaciągnie. Druga sprawa to żniwa, w festyn w Monachium organizowany jest pod koniec września, a Roman i Clara, którzy uciekli w tym czasie z miasta na wieś zarabiają na życie pomagając rolnikowi przy żniwach (normalnie są w sierpniu). Ostatnim elementem nie pasującym mi do przełomu XIX i XX wieku było nagrywanie kompromitujących materiałów przy użyciu kinematografu. Doskonale rozumiem, że obecnie każdy ma przy sobie smartfon i może w każdej chwili nagrać film, ale w 1900 roku?

Mimo takich drobnych niedociągnięć serial świetnie się oglądało, liczę na kontynuację, bo zakończenie to sugeruje, gdyż nie wszystko zostało wyjaśnione miedzy głównymi bohaterami.

Moja ocena serial 7/10

Oczywiście jest to moja subiektywna ocena, każdy ma prawo do własnej, dlatego polecam obejrzeć ten serial i samemu wyrobić sobie własne zdanie. A jeżeli widziałaś/eś już ten serial to chętnie poznam Twoją ocenę.