Dwa dni temu Patryk Vega opublikował na swoim kanale na You Tube dokument "Oczy diabła". Według opisu jest to efekt blisko rocznego śledztwa "dziennikarskiego" którego celem było dotarcie do handlarzy dziećmi. Proceder handlu dziecmi do pedofilskich burdeli i na organy, który zdecydował się opisać reżyser kina akcji jest jednym z najbardziej odrażających i przerażających. Trudno sobie wyobrazić, że takie rzeczy mają miejsce, ale niestety ziemia nosi tysiące różnego rodzaju zwyrodnialców, którzy osiągają podniecenie seksualne i zaspakajają się wyłącznie krzywdząc niewinne dzieci.
Oglądając dokument Vegi, zadałem sobie pytanie dlaczego reżyser kina akcji zdecydował się nakręcić tego typu dokument, najprawdopodobniej narażając własne życie. O tym co mi przyszło do głowy przeczytacie później, dajmy najpierw wypowiedzieć się reżyserowi i narratorowi w tym dokumencie:
Ktoś ze świata przestępczego zgłosił się do mnie i powiedział, że jest dziewczyna, która by chciała sprzedać dziecko do burdelu albo na narządy.
Przecież to logiczne, że przestępcy kontaktują się z reżyserami w takich sprawach, i co robi Vega?
Postanowiłem uratować to dziecki i nakręcić o tym dokument. Zacząłem od tego, że wyrwałem ją z przestępczego środowiska i zakwaterowałem w innym mieście.
Każdy by zrobił pewnie tak samo, ale na szczęście dla reżysera "sprzedaż dziecka okazała się niemożliwa przez pandemię COVID-19 i obostrzenia w przekraczaniu granic". To również uważam za bardzo naciągane, bo dziewczyna jest w zaawansowanej ciąży z terminem na początek listopada (o czym dowiadujemy się później), nie było wtedy żadnych obostrzeń w przekraczaniu granic.
No ale nie czepiajmy się. Okazało się, że Patryk Vega, tak "wyrwał dziewczynę z przestępczego środowiska i zakwaterowałem w innym mieście", że bez problemu odnalazła ją pośredniczka, która miała skontaktować dziewczynę z handlarzem dziećmi. Przez kilka minut z jej relacji poznajemy te środowisko, o którym trzeba powiedzieć ma informacje wyłącznie z drugiej ręki. Tłumaczy między innymi reżyserowi gdzie znajduje dziewczyny, które chcą się pozbyć niechcianych dzieci. Według niej takie dziewczyny dają ogłoszenia na portalu "Dawcy nasienia - Robimy Dzieci". Rzeczywiście takie forum istnieje pod adresem https://robimydzieci.com/index.php, ale nie zauwazyłem tam żadnych ofert "surogatek", może po zarejestrowaniu są dodatkowe pokoje, ale aż tak ciekawski nie byłem. Pełno tam natomiast ogłoszeń dawców nasienia lub kobiet szukających takich dawców, jak profesjonalne jest to forum niech świadczą setki umieszczonych tam prywatnych adresów e-mail i numerów telefonów użytkowników. Przestępcy zajmujący się dziecięcą prostytucją, handlem organami na bank nie zaglądają w takie miejsca, bo w łatwy sposób byliby zlokalizowali przez organa ścigania.
Po wysłuchaniu opowiadań pośredniczki o środowisku handlarzy dziećmi Vega postanawia podjąć próbę wejść jeszcze głębiej w środowisko, prosi pośredniczkę o skontaktowanie go z handlarzem. Długo nie otrzymuje odpowiedzi, po miesiącu pośredniczka przynosi dobre wieści, że handlarz zgodził się porozmawiać z Vegą przez Skypa. W celu kontaktu przestępcy założyli reżyserowi konto na Skype: [email protected], a hasło to DEMORALIZACJA. Vega ma się zalogować na te dane i czekać na kontakt, handlarze będą używać nicku "eminencja Germany". Pośredniczka tłumaczy, że cała ta konspiracja przez to, gdyż "gość musi się czuć bezpiecznie, też się obawia".
Mimo takich konspiracyjnych przygotowań handlarz przez dłuższy czas nie kontaktuje się z Vegą, aż tu nagle dzwoni do niego bezpośrednio na telefon z propozycją spotkania. Reżyser spotyka się z przestępcą, który opowiada mu często ze szczegółami czym się zajmuje, jak "zdobywa" dzieci do zbrodniczego procederu, ile dostaje od głowy itd. Mimo tego, że w trakcie rozmowy handlarz mówił, że te pedofilskie burdele prowadzą muzułmanie, bo to normalne w ich kulturze obcować kilkuletnimi dziećmi, to w pewnym momencie Vega wyciąga z niego, że to jest satanistyczna sekta z pentagramami na ścianach i diabelskimi pozdrowieniami. Pozwolę sobie przytoczyć dialog, w którym Vega chce się dowiedzieć od handlarza jak oni (w tej sekcie) się pozdrawiają:
- To czego normalnie ludzie używają na powitanie, to oni nie mówią w ten sposób.
- A co mówią? "Ave satan" kurwa, czy co?
- Nie, nie, nie... zupełnie inne dwa słowa
- No jakie?
- Których nie wypowiem
- Dlaczego?
- Obiecałem sam sobie, że nie wypowiem tych słów.
- A jak wyłączę kamerę?
- Wyłącz kamerę i powiem.
Całą rozmowę z handlarzem Vega komentuje "za całą krzywdę wobec dzieci stoi zły. To oczywiste."
W dalszej części dokumentu w skruconej wersji poznajemy historię zaginięcia Tomasza Cichockiego, którego matka wciąż poszukuje, a dzięki informacji z fałszywego profilu na portalu społecznościowym dowiedziała się, że jej Tomek to teraz amerykański żołnierz.
Kobieta, która chciała sprzedać dziecko, rodzi je, a następnie za namową Vegi oddaje do katolickiego ośrodka adopcyjnego. Vega oszukał "złego" za co ten dopadł handlarza, który "dał sobie po kablach", o czym nie omieszkał poinformować reżysera.
Tak mniej więcej w dużym skrócie wygląda ten "dokument". Jak wspomniałem na początku temat jest bardzo ważny i nie można stwierdzić, że nie istnieje. Proceder handlu dziećmi jest jednym z najmroczniejszych i zdecydowanie godnym udokumentowania, żeby zwrócić uwagę opinii publicznej, ale czy tylko o to reżyserowi kina akcji chodziło? Obiecałem na początku, że spróbuję odpowiedzieć dlaczego Vega zdecydował się na tego typu dokument. Otóż w postprodukcji jest jego najnowszy film "Small world", który opowiada historię "czteroletniej dziewczynki porwanej z polskiej wsi. Udaje się ją odnaleźć dopiero po czternastu latach", tak więc ten dokument jest niczym innym jak PR reżysera.
Jak napisałem w komentarzu pod postem @czcibor360 nie sądzę, że udało się Vedze dotrzeć do kogokolwiek. Środowisko zajmujące się procederem handlu dziećmi, pedofilią i handlu ludźmi na organy jest bardzo hermetyczne, dbające o jak najmniejszy rozgłos i nikt z tych ludzi nie siada przed kamerą, żeby opowiadać byle komu o swoich zbrodniach. Zatrudnił statystów, którzy zagrali swoje role i tyle. Wielka szkoda, bo jak napisałem temat jest bardzo poważy, a został przez Vegę spłycony i dosłownie sparodiowany.
Zastanawiałam się, czy obejrzeć, ale chyba w takim razie sobie odpuszczę. Temat bardzo ciężki, ale niech się za niego wezmą prawdziwi dziennikarze, wykorzystywanie go pod promocję filmu przez Vegę to po prostu hańba
Zrealizuję, bo mogę. Bo wyświetlenia, bo kasa, bo promocja. "Dokument" tego reżysera jest równie cenny dla walki z przestępczością, jak pokazywanie kalekich ludzi w cyrkach było cenne dla rozbudzania empatii w oglądającej ich gawiedzi.
Jaki zły do cholery? Ludzie ludziom gotują taki los.
Nie obejrzę, bo człowiek ten nie zarobi na mnie nawet 1 grosza. Mam tylko pytanie, bo w mediach sporo się pisze o słowach, które Vega kieruje do Ursuli van der Leyen. Czy film ukazuje deklarowany mechanizm, jak legalnie sprzedać dziecko i sprawić, by nie było poszukiwane?
Pada tam takie stwierdzenie, że matka przy porodzie podaje jako ojca dane handlarza, który to następnie zabiera dziecko zagranicę. Dziecka nikt nie szuka bo według informacji od matki jest gdzieś w Europie z ojcem.
Z doświadczenia wiem, że aparat pańśtwa interesuje się dzieckiem, gdy nie chodzi ono do szkoły. Tak było w przypadku mojej córki, która zniknęła z polskiego systemu edukacji pomimo obowiązku nauki do określonego wieku. Musiałem dostarczyć co rok zaświadczenie z belgijskiej szkoły, że kontynuuje naukę.
Jest też tłumaczenie, że łatwo zalegalizować dziecko w krajach muzułmańskich, rzekomo "ojciec" wyjeżdża z dzieckiem do jednego z takich krajów, gdzie za 50 USD wyrabiane są dla dziecka dokumenty z którymi wracają do UE.
Mowa też jest o dzieciach z Ukrainy, które przyjeżdzają do Polski, gdzie wyrabia się im dokumenty na toższamość polskiego dziecka, tak zwane klony. I z tymi dokumentami dziecko jest przewożone do burdeli w Niemczech czy Holandii.
Oba powyższe sposoby legilislacyjne są dla mnie śmieszne, bo po co ktoś ma legalizować dziecko, które ma trafić do pedofilskiego burdelu. Co wiecej wywozić dziecko poza granice Schengen, żeby wyrobić mu dokumenty. Jeżeli chodzi o ukraińskie dzieci, to po przekroczeniu polskiej granicy, może w zasadzie bez przeszkód podróżować po Europie Zachodniej, dlaczego więc robi się takim dziecom polskie dokumenty? Jeżeli ktokolwiek z Ukrainy będzie poszukiwał tego dziecka to przecież wie, że przekroczyło granicę z UE, bo zrobiło to na swoich dokumentach, więc Child Alert będzie uruchomiony w całej UE, nie tylko w Polsce.
Nie oglądałeś uważnie :P polski klon dokumentu jest robiony wyłącznie na wypadek kontroli Zool-i jak dziecko już trafi do burdelu nie jest on do niczego potrzebny.
A z dokumentalni islamskimi zapewne chodzi o legalizację małżeństwa z osobą nieletnią w filmie nie jest to dokładnie opisane, ale była sprawa sądu w Szwecji, który zalegalizował "małeżeństwo" araba z 12 latka.
obejrzałem uważnie dwa razy :P, ale wciąż nie rozumię dlaczego, dziecku, które ma dokumenty ukraińskie, zezwalające na podróżowanie po UE, wyrabia się polskie dokumenty klony, w obu przypadkach: jeżeli te dokumenty wyrabiane są leganie lub nielegalnie przestępcy zwiększają ryzyko wpadki.
wątpię
A jesteś pewny, że na Ukraińskim dowodzie można jeździć po UE? bo mi się nie wydaje Swego czasu mieliśmy pomysł z kolegą żeby Ukraińców z polski deportować do CH do pracy brać od nich po 100F za przywiezienie do biura pracy i brać nagrodę z biura za głowę też 100F :) ale okazało się, że nie ma opcji tego zrobić w prosty sposób ładując ich do busa.
Te dokumenty są oczywiście nie legalne jeszcze do niedawna można było zamówić na allegro dowód lub prawo jazdy na dowolne dane jako kolekcjonerskie. i w zasadzie niczym nie różniły się od oryginałów. wpadki też nie ma jeśli dane w bazie zgadzają się z danymi na klonie.
Kwestia małżeństw z dziećmi nie taka niemożliwa gdzieś zasłyszałem, że niewolnice z ISIS były sprzedawane nawet do europy...
Na ukraińskim dowodzie to nawet do Polski nie wjedziesz, musisz mieć paszport.
Od kiedy CH jest w UE? Jest w Schengen to fakt, ale nie w UE i myślę, że Twój pomysł nie wypalił nie tylko dlatego, że nie mogli wjechać do CH. Pytanie czy CH otworzyło rynek pracy dla obcokrajowców spoza UE?
Moje wątpliwości nie dotyczą samych małżeństw z nieletnimi u muzułmanów, gdyż to ma miejsce. Wątpię natomiast w przypadki takich małżeństw z porwanymi dziećmi, z prostego powodu, jak sam napisałeś "sąd w Szwecji wydał zgodę na ślub z 12-latką". Każda sprawa małżeństw z dziećmi, mimo tego, że jest akceptowana przez religię i kulturę islamu, musi zostać zbadana przez sąd, bo prawo w Szwecji, w Polsce i większości państw europejskich zabrania małżeństw z dziećmi. Więc małżeństwo z porwanym dzieckiem to ryzyko wpadki.
Co do niewolnic z ISIS to polecam dobry i stosunkowo realistyczny szwedzki serial "Kalifat" na Netflix.
Nasz problem zaczynał się w tranzycie przez DE ale nie wiem może coś się zmieniło.
Wiem, że nie jest :) bywam tam czasem :D a z tym Schengen, to też tak średnio w praktyce na granicy jest :D Tak była otwarta na pracowników z poza UE spotykałem nawet Brazylijczyków widziałem jednego Afgańczyka i jednego Somalijczyka. Ale w tym roku było referendum za ograniczeniem napływu i chyba wygrane więc teraz każdemu będzie trudniej. Wcześniej na pobyt do 3 miesięcy wystarczył papier A4 wystawiony przez pracodawcę trzeba go było mieć na wypadek policyjnej kontroli. Teraz chyba trzeba iść do gminy po plastik. sprawdzę w tym roku jak to będzie.
Ta szwedzka sprawa to chyba było zaklepanie stanu faktycznego w "rodzinie" "uchodźców" dodatkowo sąd postawił tego "męża" w roli "ojca" do momentu pełnoletności, jakaś chora sytuacja.
Dzięki za tytuł oblukam chociaż do Netfliksa mam masę zastrzeżeń ideologicznych :)
Czyli handlarz też musi mieć fałszywą tożsamość. Kiedyś obowiązkowe było stawianie się z dzieckiem na szczepienia i badania bilansowe w przychodni. Teraz nie wiem, jak jest. Może faktycznie, aż do momentu osiągnięcia wieku obowiązku szkolnego państwo "ufa" opiece rodzicielskiej. Jednak w najgorszym wypadku minie 6-7 lat i padnie pytanie, gdzie jest dziecko.
Pozostałe sposoby też nijak się mają do legalnej sprzedaży dziecka. W którymś momencie musi paść pytanie, gdzie jest dziecko, skoro wydano akt urodzenia czy później inne dokumenty.
Mam wrażenie, że tak jak film Latkowskiego o Zatoce Sztuki, tak i film Vegi służy tylko autopromocji twórcy. W sprawie Krystka nic nie zmieniło to, że przeciętny Polak poekscytował się przez chwilę sprawą.
handlarz ma klon dowodu na menela i tyle, poza tym z zainteresowaniem państwa dzieckiem to nie do końca tak. jeśli dziecko nigdy nie było w polskiej szkole to raczej nie istnieje. spróbuj ustalić czy ktoś interesuje się dziećmi oddanymi do adopcji za granicę. o ile ja wiem to te dzieci znikają z naszych baz danych.
Widzę, że kolega ma dużo wolnego czasu 🤪
Choć temat prawdziwy to od strony Vegi zwykłe wykorzystywanie tematu do swoich filmów. Jedno jest ciekawe czy beknie za przedstawienie wymienione miasta i wymienione kraje oskarżeniami. Turystyce na pewno się oberwie może nie teraz, bo plandemia. Czy coś gdzieś poruszy-pewnie tak? Skontaktował się z najgorszymi z najgorszych- błazen totalny, jeśli by próbował, to już z całą rodziną by znikł.
Gdzie dalszy scenariusz filmu jak udział w spotkaniu naloty udział zorganizowanej przestępczości i ukrywanie sprawców itd. Kolejny raz robienie sensacji dla korzyści i wykorzystywanie publiczności...ten facet to kolejny celebryta z reszty zgnilizny, który przedstawił trzy tematy dziejące się głośno w Polsce bardziej przychylny sposób . Szopka i tyle, chociaż przyciągnie fanów podniecających się samą postacią Vegi i jego filmów do szukania informacji lub wplątanie się w dyskusję. Bo o szerokim myśleniu co on porusza za temat, nie wspomnę.
A ja tam uważam, że film był bardzo potrzebny i jest warty promowania. i nawet jeśli w całości zagrali w nim statyści, to przedstawia on dokładny scenariusz znany z wielu poszlak. Aczkolwiek moim zdaniem jedyną osobą, która mogła być grana przez statystę jest ten handlarz reszta to raczej naturszczyki. Matka jest naturszczykiem na 100% zwróć uwagę na ukrytą kamerę w prawdziwym sądzie.
Wracając jeszcze do zarzutu że nikt ze środowiska przestępczego by nie dał cynku, no ja nie był bym taki pewny może to prostytutka, a alfons przypadkiem został ojcem i obudził się w nim jakiś ludzi instynkt? Nie wiemy tego więc ja bym nie wykluczał że tak było. Natomiast co do ciszy to tak masz rację biznes lubi ciszę, ale jak zaczyna się coś rypać, to cytując mądrość ludową "złodziej najgłośniej krzyczy łapać złodzieja" Dokładnie tak jest z wmawianiem czynów pedofilskich każdemu księdzu za sam fakt bycia księdzem... Szkoda że niektóre środowiska to podłapały. Myślę, że przez takich ludzi temat jest teraz łatwiej zamiatany pod dywan. Na szczęście nie ma takiej zbrodni, która by nie wyszła na jaw po latach.
Ostatnio dowiedziałem się że osoba z którą chodziłem do podstawówki w wieku 15 lat dopuściła się morderstwa ze szczególnym okrucieństwem. Sprawa rypła się po 20 latach. być możne opiszę jak to wszystko wyglądało z mojej strony, ale dopiero jak będzie prawomocny wyrok. Gdybym to zrobił teraz to narażam się na pozew za zniesławienie oraz na naruszenie tajemnicy śledztwa gdyż występowałem, w charakterze świadka. Mogę tylko wspomnieć, że ta osoba również używa oskarżenia o pedo w formie obrony ;)
https://interwencja.polsatnews.pl/reportaz/2021-02-05/brutalny-morderca-wpadl-po-20-latach-gdy-zabijal-mial-15-lat/