Why don't I read manga on my computer and books in the form of e-books? / Dlaczego nie czytam mang na komputerze i książek w formie e-booków?

in The Anime Realm2 years ago

okkkkkkkkkkk.jpg

Due to the fact that I am writing longer texts now, which will be posted on the blog a bit later (so there will be no need to post for a few days apart from the news), I decided to write a few shorter texts in which I will focus on short topics. If this form takes hold, perhaps more will emerge. So, to answer briefly - because I do not want to and it is inconvenient for me.

Source of photo: https://animeeverything.online/best-sites-for-reading-manga-online/

Long answer - because I do not like. What it comes from? I don't know, I have this my whole life. From what I saw during my activity on the Internet, it's not just me. It is true that I did not meet too many such people, but there were enough of them (and they had more or less the same arguments) to see that I am not an isolated incident. It is not because of my average knowledge of the English language - I have no problem reading "Legend of the Galactic Heroes". It was the same with "One Piece" or "Hunter x Hunter", although in these cases, I was often terrified of the wall of text that Eiichiro Oda or Yoshihiro Togashi love to throw in their comics. However, I had no problem understanding the text - as I have said many times, LotGH is more demanding when it comes to knowledge of the language. There are more complicated phrases in it, due to the fact that it is a title intended for an older audience. While I don't have a problem with individual chapters (see DBS which comes out once a month or HxH which comes out even less frequently, hehe), it makes me faint when I see hundreds of chapters in front of me. Even if it is a title that does not require too high IQ from its readers - I am referring again to Akira Toriyama's comic. I just don't feel like sitting in front of the computer. I used to think that this might change when I read books or comics on my mobile phone, but unfortunately I don't want to either. I tried with a few manga or one of Edmund Burke's books ("Reflections on the Revolution in France" - I recommend it to all liberals, a very valuable book. I didn't read the whole thing, but a small fragment is enough for me to say so.), But the result was this alone. It probably won't change.

So do I read comics that are published in Poland? Well ... Not xD. But this is due to something else. First, I don't make enough money to afford to buy everything I like. However, this problem is not that big - it would be enough for me to limit my spending on other things that I like. The second aspect is a bigger obstacle for me, as Oskar Rogowski said well in one vlog, I belong to that group of people who often complain about their decisions. For example, a tattoo, I would like to get it one day, but as Oskar said, I would stop liking it on the same day (or shortly after) and I would have remorse that I could have chosen a different one. In the case of longer series, there is also the issue of free space + the fact that if a title breaks down at some point (or I stop to like it - like "One Piece" or although I appreciate it very much, it is not enough to pay for it, like "Monster"), I don't want to collect it. That's why I don't buy the manga "Dragon Ball Super" or "Vinland Saga", although in the latter case I might change my mind if I really like the second season of the anime, which is controversial (in the sense of the source material, because the anime has not come out yet). But I will gladly buy the whole "City Hunter" series, which will be released soon in Poland. It is true that the price scares me a bit, but as my friend and proofreader Karol, rightly noticed, it is nothing compared to the money that the fans of "One Piece" have to spend. I liked the anime very much, although I am not able to watch it due to the procedural nature of the series.

And that's it, if you like this type of lyrics, I'll be putting more of them. Let me know with likes or comments.

Z racji, że piszę teraz dłuższe teksty, które trafią na bloga nieco później (przez co nie będzie co wstawić przez kilka dni poza newsami), postanowiłem napisać kilka krótszych tekstów, w których skupię się na krótkich tematach. Jeżeli ta forma się przyjmie, to może pojawi się ich więcej. Zatem odpowiadając krótko - bo mi się nie chce i jest to dla mnie niewygodne.

Odpowiadając długo - bo nie lubię. Z czego to wynika? Nie wiem, mam tak całe życie. Z tego co widziałem w trakcie swojej aktywności w internecie, to nie tylko ja tak mam. Co prawda nie spotkałem zbyt wielu takich ludzi, ale było ich dostatecznie dużo (i mieli mniej-więcej te same argumenty), by zobaczyć, że nie jestem odosobnionym przypadkiem. Nie wynika to z mojej przeciętnej znajomości języka angielskiego - nie mam problemu z czytaniem "Legend of the Galactic Heroes". Tak samo było w przypadku "One Piece", czy "Hunter x Hunter", aczkolwiek w tych przypadkach, często byłem przerażony ścianą tekstu, którą Eiichiro Oda lub Yoshihiro Togashi uwielbiają wrzucać do swoich komiksów. Nie miałem jednak problemu ze zrozumieniem tekstu - jak wielokrotnie mówiłem, LotGH jest bardziej wymagający, jeśli idzie o znajomość języka. Jest w nim więcej skomplikowanych zwrotów, co wynika z tego, że to tytuł przeznaczony dla starszych odbiorców. O ile pojedyncze rozdziały nie sprawiają mi problemu (patrz DBS, który wychodzi raz na miesiąc lub HxH, który wychodzi jeszcze rzadziej, hehe), o tyle robi mi się słabo, gdy widzę przed sobą setki rozdziałów. Nawet jeżeli jest to tytuł, który nie wymaga od swoich czytelników zbyt wysokiego IQ - ponownie powołuję się na komiks Akiry Toriyamy. Po prostu nie chce mi się siedzieć przed komputerem. Kiedyś myślałem, że może się to zmieni, gdy będę czytał książki lub komiksy na swoim telefonie komórkowym, ale niestety również mi się nie chce. Próbowałem z kilkoma mangami lub jedną z książek Edmunda Burke'a ("Rozważania o rewolucji we Francji" - polecam wszystkim liberałom, bardzo wartościowa pozycja. Co prawda nie przeczytałem całej, ale niewielki fragment wystarczy mi by tak powiedzieć.), lecz rezultat był ten sam. Prawdopodobnie się to nie zmieni.

Zatem czy czytam komiksy, które są wydawane w Polsce? Cóż... Nie xD. Ale to wynika z czego innego. Po pierwsze, nie zarabiam tyle pieniędzy, by sobie pozwolić na kupowanie wszystkiego, co lubię. Aczkolwiek ten problem nie jest taki duży - wystarczyłoby bym ograniczył wydatki na inne rzeczy, które lubię. Drugi aspekt jest dla mnie większą przeszkodą, jak to dobrze powiedział Oskar Rogowski w jednym vlogu, należę do tej grupy ludzi, która często narzeka na swoje decyzje. Np. tatuaż, chciałbym kiedyś go sobie zrobić, ale jak to powiedział Oskar, przestałbym go lubić już tego samego dnia (lub niedługo później) i miałbym wyrzuty sumienia, że mogłem wybrać inny. W przypadku dłuższych serii dochodzi też kwestia wolnego miejsca + to, że jeśli jakiś tytuł w pewnym momencie się psuje (lub przestał mi się podobać - jak "One Piece" albo mimo, że bardzo go doceniam, to nie na tyle by za niego zapłacić, jak "Monster"), to nie chcę go kolekcjonować. Dlatego nie kupuję mangi "Dragon Ball Super" lub "Vinland Saga", aczkolwiek w tym ostatnim przypadku może zmienię zdanie, jeśli bardzo polubię drugi sezon anime, który jest kontrowersyjny (w sensie materiał źródłowy, bo anime jeszcze nie wyszło). Za to chętnie kupię całą serię "City Hunter", która niedługo będzie wydawana w Polsce. Co prawda cena mnie trochę przeraża, ale jak słusznie zauważył mój kumpel i korektor od tekstów, czyli Karol, to nic w porównaniu do pieniędzy, jakie muszą wydać fani "One Piece". No i anime bardzo mi się podobało, aczkolwiek nie jestem w stanie go oglądać z uwagi na proceduralny charakter serialu.

No i to tyle, jeżeli podobają się Wam tego typu teksty, to będę umieszczał ich więcej. Dajcie znać like'ami lub komentarzami.

Sort:  

Ja też nie lubię czytać na komputerze, zwłaszcza od 2 lat kiedy najpierw przez nauczanie zdalne, a teraz przez pracę zdalną, spędzam przy nim bardzo dużo czasu nawet bez tego, wcześniej jeszcze czasem to lubiłem. Po pierwsze, czytanie na komputerze jest o około 25-50% wolniejsze. Po drugie, wysusza oczy, to co wyświetla się na ekranach urządzeń zmienia się często w sposób skokowy, więc ludzkie oko interpretuje zmianę ekranu jako mrugnięcie choć wcale nie mrugnęliśmy, w rezultacie długie siedzenie przed kompem wysusza oczy bo rzadziej mrugamy. Czytanie na komputerze rozleniwia też mięśnie oczu, bo czytając z książki, zazwyczaj stronę książki trzymamy nieruchomo i wodzimy wzrokiem po całej stronie, a na komputerze jest często odwrotnie - mamy ustawioną pozycję oczu na patrzenie cały czas mniej więcej na tę samą wysokość, a to tekst scrollujemy płynnie kółkiem myszki lub strzałkami na klawiaturze.
Po trzecie, przeczytałem kiedyś na nieistniejącej już stronie curiosity.com, że człowiek lepiej zapamiętuje z papieru, a dotyczy to zwłaszcza męskiego mózgu - kobiecy radzi sobie z ekranami trochę lepiej, z tym też się zgadzam. Ja mam też niezłą "pamięć fotograficzną" która nie działa gdy czytam coś na komputerze, działa tylko na papierze.
Od 2 lat, nie skończyłem czytać żadnej pozycji którą zacząłem czytać na komputerze, wcześniej jak spędzałem przy nim mniej czasu to skończyłem dwie - Rozmyślania Marka Aureliusza i jedną biografię. Jak zaczynam książkę na komputerze to w ogóle nie jestem w stanie się "wciągnąć" i skupić, przez ostatnie półtora roku odświeżałem sobie Harrego Pottera którego czytałem kilkanaście lat temu, to potrafiłem przeczytać kilkaset stron za jednym podejściem, na komputerze jest tak że przeczytam 5 stron czegoś i już mi się nie chce, a nawet jak na siłę przeczytam 20-25 stron to mam poczucie że to co przeczytałem spłynęło po mnie jak po kaczce.

Last but not least: o ile na papierze format: czarny tekst na jasnym tle działa dobrze, o tyle na ekranach urządzeń elektronicznych dużo wygodniej się używa formatu: jasny tekst na ciemnym tle. Niestety, nadal wiele aplikacji i stron internetowych nie ma ciemnego motywu, no a jak są jakieś pliki doc albo pdf to one zawsze się tak wyświetlają....

Może gdybym jeszcze chodził do pracy do biura, i swojego prywatnego komputera używał tylko "po godzinach" i nie kojarzyłby on mi się tak z nauką/pracą, gdybym miał te sfery tak "rozdzielone", to bym trochę więcej na nim czytał, ale nadal jest wiele powodów o których wspomnieliśmy, które do tego nie zachęcają.

Mam tak samo z tatuażami - też sobie nigdy żadnego nie zrobię, no może mi by się przestał podobać po 2 dniach a nie tego samego dnia.

Piona, mam podobnie - też lepiej zapamiętuję rzeczy, które przeczytałem, aczkolwiek w przypadku tych przeczytanych na kompie, nie narzekam - często jestem w stanie wypomnieć koledze/kumplowi hipokryzję lub objawić jego kłamstwo lub nieprawdę (czasem cyniczne, czasem nieświadome). Też tak mam z czytaniem - przeczytam parę stron na ekranie i już mi się nie chce, czuję się zajechany jakbym przeczytał >100 stron normalnego druku.

Co do oddzielania sfery żyć - no, tak jest. Mi to osobiście co prawda nie przeszkadza, ale dostrzegam ten sam problem u siebie na innych płaszczyznach. Dlatego niektóre zachowania u moich znajomych już mnie nie dziwią - zwłaszcza jak mieszkają w dużym mieście i nie mają takiego dostępu do natury, jak ja. Tatuaż chcę zrobić, ale jeśli już, to będzie on mały - na ramieniu czy coś. Może twarz Hisoki z HxH lub sygnatura Piccolo z DBZ albo symbol NOD z CnC1995. Albo je wszystkie :D byle tylko niewielkie i w takich miejscach, bym nie żałował tego za bardzo.

Poza tym wybacz, że tak mało się rozpisałem względem Twojego komentarza - jestem zbyt zmęczony by się odnieść do niektórych rzeczy i mój musk już ledwo kontaktuje, zbieram energię ki na inne rzeczy :P. Ale dzięki że go napisałeś, dowiedziałem się paru nowych rzeczy ^^.

Dziękuję za miłą odpowiedź.

Jeśli chodzi o rozdzielenie sfer, to po zakupie nowego komputera planuję sobie zainstalować Linuxa na komputerze, i używać Linuxa "do samorozwoju" i Windowsa "do rozrywki". Mam nadzieję, że ten system się sprawdzi.

Nie wiem, czy tak jest obecnie, ale jak miałem 13-20 lat, to była dość powszechna praktyka. Co sprytniejsi lub mądrzejsi znajomi ze szkoły/ulicy/studiów tak robili.

Ja również nie mogę się zmusić do czytania mang na smartfonie / komputerze (z wyjątkiem paru serii, takich jak JoJo, Mieruko Chan), a ceny mang sprawiają u mnie bóle głowy. Chciałbym się kiedyś tak ustatkować, żeby se tak o kupować mangi które lubię i zrobić całe półki z kolekcjami.

Ceny mang są ok, po prostu Polacy biednie zarabiają. W uk czy Niemczech mógłbyś se spokojnie kupowac 2 gry/kilka tomów mangi i nawet bys tego nie odczul. W najgorszym razie musialbys delikatnie zacisnac pasa. Co do ustatkowania, ciesze sie ze mam mieszkanie juz umeblowane po rodzicach, dzìęki temu ten problem u mnie nie istnieje.