You are viewing a single comment's thread from:

RE: Post górski (bez kapliczki): Turbacz z Koninek czyli "góra" wspomnień.

in PL-TravelFeed2 years ago

..chociaż mam swoją przygodę w Koninkach, (która potoczyła się, stoczyła i wyrąbała na swój młody ryj podczas zaledwie JEDNEGO dnia, który wrósł mi w trzewia, (i nie da się o tym na trzeźwo))
(..)

to, za to Twoja relacja - to dla mnie poniekąd opowieść o Tacie 💜,
Jego możnościach i chęciach - naddatku, a nie niedostatku, (czyli tam gdzie miał i dawał, a nie gdzie nie miał).
widzę Go woskującego narty swojej Córeczki 💝

Sort:  

czyli tam gdzie miał i dawał, a nie gdzie nie miał

dokładnie tak 💚

i nie da się o tym na trzeźwo

To straszne, ale śmieję się i śmieję, wyobraziłam sobie scenę jakby z Bridget Jones, wtedy co zjechała z rury strażackiej tyłkiem w kamerę, a potem sobie to przewijała wciąż od nowa...

Na pewno to co Ci się przytrafiło, nie było śmieszne ❤️❤️❤️