Pora na podsumowania kurierskiego dorabiania w lipcu. Było ono bardzo ograniczone, mocno dorywcze. Przez to zaznaczam, że to co tu pisze to moje, subiektywne zdanie.
Jeśli chodzi o ciekawe miejsca to wygrywa falowiec na Kołobrzeskiej. Było też kilka wizyt we Wrzeszczu - tam też jest ciekawie.
Ogólnie lato to nie jest dobry czas na dobre zarobki w tej branży. Jest wielu chętnych do pracy - któż by nie chciał latem jeździć na rowerze i zarabiać? Z drugiej strony zamówień jest mniej - teraz lepiej jest wyjść do restauracji. Zimą się nie chce.
Jeździłem po tej części miasta
Lipiec miał być dla mnie miesiącem dość intensywnego rozwożenia jedzenia. Miało to być uzupełnienie kilku dni w których oprowadzałem wycieczki.
Okazało się jednak, że tych wycieczek trochę było (link) a plany zweryfikowało przeziębienie i wyjazd weekendowy.
Liczba zleceń jakie wykonałem w grupach tygodniowych:
- 1
- 4,4,8,2
- 1,4,2
- 2,8,2,7,6
- 2,1
Jedno zlecenie dziennie oznacza prawdopodobnie, że tego dnia przy okazji jakiś spraw dostarczyłem jedzenie.
Ogólnie słabe było to, że ani razu nie zrobiłem minimum 10 zleceń. Nie załapałem się na żadną premię. Teoretycznie powinno mi się udać, ale często na pierwsze zlecenie czekałem np. 2 godziny. Wówczas odechciewa się przedłużania pracy w nieskończoność.
Co do stawek godzinowych (one zależą od ruchu) to latem spadły one dość znacznie. To pokazuje, że ta praca jest pracą sezonową, gdzie sezonem jest zimna połowa roku. Rok temu tak tego nie odczułem, ale w tym roku spojrzałem głębiej w moje rachunki i wyszło, że rzeczywiście zarobki latem spadają. Rok i dwa lata temu o 5-6 zł/h a w tym roku o 10 zł/h.
To są moje własne wyliczenia, ale ostatnimi czasy do podglądania sytuacji na rynku mamy nowe narzędzie. To aplikacja AppJobs, która zbiera dane od wielu kurierów różnych firm i oferuje różne profity w rodzaju kart podarunkowych. W zasadzie zauważyłem, że "odwala" za mnie robotę. Nie muszę już liczyć tak skrupulatnie tego ile zarobiłem w kolejnych dniach.
Kolejne info: Pojawiły się ciekawe filmiki na temat rozwożenia jedzenia. Porównanie trzech aplikacji. Polecam. Wygrało Glovo, Wolt na drugim miejscu.
Michał Górka przetestował też możliwość wakacyjnego jeżdżenia z torbą po innym mieście. Fajna opcja na wakacje.
Nasza aplikacja także się zmieniła. Mamy nowy wygląd mapy. Widać od razu miejsce dostawy, a nie tylko lokalizację restauracji. Jest lepiej, ale wiadomo, że nie wszystkim się to spodoba. Mamy też w końcu płacone także za dojazd do restauracji. Są to groszowe stawki (średnio wychodzi kilka złotych dziennie). Zauważyłem, że mi z tą świadomością dużo lepiej się jeździ. Przerzucanie nas między dzielnicami już nie boli tak jak kiedyś.
Na koniec stały kącik ogłoszeń. Mam po prostu różne kody i się nimi dzielę. Po pierwsze rejestrując się w aplikacji Wolt i podając kod "racibo" dostaniesz zniżkę na jedzenie. Po drugie chętnych do pracy takiej jak powyżej zapraszam do rejestracji przez MB Partner z kodem "racibo", który da wam 20 zł zniżki. To dobre do przetestowania czy taka forma dorabiania Wam odpowiada. Rejestrując się przez MB Partner możecie też zapisać się do innych firm takich jak Glovo, UberEats, czy Bolt.