You are viewing a single comment's thread from:

RE: Zioła i przyprawy z mojego ogrodu - liść laurowy.

in #polish7 years ago

Piękne widoki, dom z ogrodem, Ty żyjesz chyba w raju.
Co do liścia, nie wiedziałem że jest duża różnica, liść ze sklepu a taki z drzewa, cały czas myślałem że to jest to samo, przecież jak ususzysz taki z drzewa to jest to samo co kupisz w sklepie już ususzony.

Sort:  

Mam tutaj swój mały raj, przynajmniej tak go nazywam :) Ale jeszcze dużo pracy i nauki przede mną ;)
Co do suszonych ziół, to te tutejsze mają bardziej intensywny a wręcz odmienny aromat niż te w Polsce. A jeśli sama suszę to jest podobnie a poza tym np. liść laurowy suszony jest zielony a nie taki bury jak ze sklepu. Skoro zauważam tą różnicę to dzielę się moim spostrzeżeniem. I nie bez przyczyny wszyscy turyści kupują tutaj (i zapewne nie tylko tutaj) zioła i przyprawy, aczkolwiek te moje ogrodowe i tak są lepsze niż te z tutejszych sklepów ;) Osobiście chciałabym pojechać po przyprawy do Indii albo Konstantynopola :)

To co Ciebie powstrzymuje przed taką podróżą, teraz świat stoi otworem.
Ps. ale chyba już nie ma Konstantynopola, tylko Stambuł. Chyba że ja o czymś nie wiem

No widzisz, jakie niejasności, po grecku mówi się Konstantynopol nadal, nie pomyślałam i napisałam :)

Mnie nie przeszkadza wiedziałem o co Tobie chodzi, myślałem że może zmienili z powrotem na starą nazwę. W tych czasach wszystko jest możliwe.

To się wymądrzę, że tak naprawdę stara nazwa to Bizancjum. ;-P

I za to masz moje Follow

No tak, masz rację... ale fakt faktem, że się rozpędziłam ;)

Nie bierz do głowy dziewczyno, to jest tak jak się człowiek przyzwyczai do jednej nazwy, jak u mnie w mieścinie mówiliśmy spotykamy się pod kinem i tak było 25 lat temu, kina nie ma już 20 lat tylko sala ćwiczeń a i tak dalej się mówi pod kinem, wszyscy wiedzą o co chodzi.

Dokładnie, cieszę się, że mnie rozumiesz :)