Raport z zamkniętego Miasta

in #polish4 years ago

Kwarantanna, a właściciwe związana z nią nuda wyzwoliła we mnie pokłady kreatywności, naskrobałem więc taki oto utwór inspirowany wiadomo czym wiadomo Cogo.

Raport z zamkniętego Miasta

Zachorował przed epidemią więc nie może pracować jak inni
Z nudów wziąłem na swe barki rolę samozwańczego kronikarza
Zapisuję nie wiadomo dla kogo dzieje kwarantanny

Leżę z laptopem w łóżku powoli wybijając kolejne znaki raportu
Muszę określić początek punkt krytyczny zaszłych już zdarzeń
Czy to listopad i aresztowania sygnalistów? A może marzec i pierwszy zgon w ojczyźnie?

To co uchodziło za ciekawostkę temat do rozmów na przerwie wymówkę dla klienta
Nagle stało się codziennością nie runął mur pancernik nie strzelał
Obudziliśmy się w innym kraju o świcie każdy już wiedział

Daleko mi do Mistrza śmiechem próbuję zagłuszać własne niedostatki
Raport powinien być rzeczowy skupię się więc na faktach
Dzień pierwszy: zamknięte kina i szkoły młodzież ruszyła do galerii
Dzień drugi: Pierwsza ofiara nowej choroby w sklepach brakuje papieru toaletowego
Dzień trzeci: Wprowadzono stan wojenny to jest stan zagrożenia epidemicznego
Dzień piąty: Pierwsze wyzdrowienia debata na temat zamknięcia świątyń
Dzień siódmy: Zamknięte granice kupcy i fabrykanci apelują o pomoc
Dzień dziesiąty: Zbiórki na sprzęt dla szpitali liczba zgonów rośnie
Dzień piętnasty: Premier odmawia przesunięcia wyborów

Sytuacja zmienia się szybko mutuje w rytm bakcyla
Daty są orientacyjne wydarzenia dzieją sie równolegle
Wprowadzane są nowe ograniczenia Minister zdaje się ledwo stać na nogach
Niczym student który zaczął się uczyć na dzień przed egzaminem
Z nieukrywaną dumą chcę jednak wspomnieć że Miasto się broni
Nasze społeczeństwo świadome nieudolności władzy samo podjęło kroki ku opanowaniu zarazy
Zostało w domach pomaga najbardziej zagrożonym pospolite ruszenie oto w czym jesteśmy dobrzy

Wieczorami gdy wychodzę zapalić tego jednego papierosa z kurczących się zapasów
Zliczam światła w blokach naprzeciwko
Większość jeszcze się pali co dzień gasną kolejne
Sam nie wiem czy Miasto wciąż walczy czy z wolna poddaje

W dzień po opuszczonych ulicach suną radiowozy pojazdy straży miejskiej ochotniczych hufcy
Nadają przemówienie burmistrza z trzeszczących szczekaczek płyną apele o pozostanie w domach
Policja w roli ścierwników nakłada kary na tych którzy wyszli nie bacząc na zakaz
Czy gdy to wszystko się skończy będą mieli z czego zapłacić?

Kiedy temat wirusa staje się nużący zaczynają się dyskusje o pieniądzach
Dziś każdy ma długi i jest wierzycielem
Jowisz upomi się o swoje

Walczymy z chorobą samotnością w izolacji
Walczymy z forpocztą kryzysu
Walczymy z najgorszym ze wszystkich wrogów
Własną głupotą

image.png

Sort:  

Osobiście na szczęście nie, ale w mojej firmie jest już conajmniej jeden przypadek więc istnieje prawdopodobieństwo, że moi współpracownicy znają tę osobę.

Znajomi z pracy mają kontakt z osobami zarażonymi. Osobiście nie znam nikogo, ale też nigdzie nie wychodzę. Druga rzecz, mało jest w Polsce wykrytych przypadków Covida.
W pracy mamy kilka zarażeń, dlatego poważnie podchodzimy do tematu.