Kobieca piłka

in #polish3 years ago

Ostatnio jedna z facebookowych znajomych udostępniła (oczywiście na FB) post z informacją, że polska reprezentacja kobiet w piłce nożnej rozgromiła Czechy 5:0. Było to bodaj dzień po przegranej ze Słowacją, więc nie zabrakło zgryźliwego komentarza, że męska piłka pochłania za dużo uwagi, gdy tymczasem sukcesy kobiecej piłki są zupełnie niezauważone. No i że trzeba odwrócić proporcje...

Cóż, nie dziwi mnie, że kogoś to dziwi. Dzisiejszy świat jest tak zafiksowany na punkcie równości, że często zmierza całkowicie pod prąd logice. Prawda jest jednak taka, że jakkolwiek byśmy nie zaklinali rzeczywistości to w sportach wytrzymałościowych mężczyźni zawsze będą mieli przewagę nad kobietami. Tak było, jest i będzie. Boję się nawet pomyśleć jaki byłby wynik meczu reprezentacji kobiet z reprezentacją mężczyzn. Obawiam się, że mogłoby braknąć skali...

Zresztą takie "eksperymenty" czasem są dokonywane. Doskonale pamiętam jak jakiś czas temu trafiłem na informację, że żeńska drużyna LKS-u Goczałkowice-Zdrój występuje w I lidze. Nie ukrywam, że byłem mocno zaskoczony. Od razu też zadziałała wyobraźnia i zbudowałem sobie w głowie wspaniałą historię o drużynie kobiet w mojej wiosce, która dzięki swojej tytanicznej pracy występuje w I lidze, a tymczasem ich leniwi koledzy tkwią w A-klasie. Szybko jednak to wyobrażenie runęło, bo okazało się, że doszło do meczu żeńskiej drużyny (I liga) z drugą drużyną męską (rezerwy grające w najniższej lidze, czyli B-klasie). Męska drużyna rezerw wygrała 6:0.

Sort:  

Gdyby kobieca drużyna stanęła przeciwko równej sobie, męskiej drużynie, to skończyłoby się to pogromem na poziomie wjazdu Adolfa do Warszawy. Gdyby faceci się nie powstrzymywali i walili pełnym ogniem dział. Dowód - mistrzynie świata dostają na pełnym lajcie kilkanaście/kilka bramek:zero bramek od... młodzieżówki z Parzymiechów Dolnych.

to samo w większości (wszystkich?) e-sportowych grach, walkach.