You are viewing a single comment's thread from:

RE: Tematy Tygodnia 1: Media i zbita szybka

in #polish6 years ago

Sama zastanawiam się, dlaczego nie ma tu heheszków, czy jakiegoś naszego tagowego odpowiednika (jest #pl-humor, ale rzadko ktoś coś taguje).

W ogóle ciągle kulejemy pod względem komentowania. W tej chwili posty są absolutnie numerem 1 pod względem kuracji, potem ogromna dziura i komentarze, które zarabiają 1-2 centy. Powtarzam się, no ale czas płynie, a ekosystem się nam nie stabilizuje w tym względzie. Bliższe naturalnemu byłoby postowanie różnorodnych treści przez użytkowników (długich, krótkich, śmiesznych, poważnych, tekstowych, graficznych, video), ale takich, żeby wywoływały jakiekolwiek reakcje. Wtedy pod postem pojawiałyby się komentarze, które również powinny mieć spory potencjał upvotowy - i tak, dobry komentarz mógłby zarobić więcej głosów niż sam wpis. A jak jest teraz? Ludzie zamiast popatrzeć, poczytać i zintegrować się społecznie poprzez udział w dyskusji, siedzą i ścibolą posty przeróżnej jakości, bo tylko post się liczy. Jak komuś komentarz wychodzi długi, to już woli opublikować go jako ripostę (i komplet obowiązkowych tagów do tego). Dlatego lubię jak pojawia się jakaś kontrowersja i dyskusja (jak teraz), bo wtedy trochę normalnieje sytuacja i zaczynają spływać komentarze.

Sort:  

Tu masz 100% rację. Niestety same komentarze są tak mało docenione że niestety ludziom się nie chce komentować ale to jest właśnie tak jak pisałem w artykule o paradoksie portali które płacą, że na fb czy innych miejscach ludzie poświęcają masie czasu żeby wypisywać eseje nieodpłatnie a tu paradoksalnie, gdzie mogli by zyskać chociaż parę groszy, to zaczynają wyliczać wartość każdej minuty spędzonej na pisaniu.

Niestety to jest chyba sprawa po cześci mentalności polskiej a z drugiej strony tego że spora cześć upvoteów jest dokonywana na Steemit automatycznie albo przez boty albo przez autoupvoting a ten system niestety komentarzy nie obejmuje.

Jak komuś komentarz wychodzi długi, to już woli opublikować go jako ripostę (i komplet obowiązkowych tagów do tego).

Już mogłaś mnie oznaczyć. Nie musiałbym się dowiadywać przypadkiem czytając komentarze xD Ale fakt, napisałem ripostę, ale wychodzi na to, że jest to zabronione albo nie uznawane przez Ciebie. Strzelam, że chodzi o to drugie.

Druga sprawa. Mnie nie było na Steem (albo jeszcze mnie to nie interesowało) kiedy reguła pl-artykuly = 200 słów = głos od @noisy stała się faktem. To dlaczego ludzie nie mogą z tego korzystać? Czy na tym tagu musimy spodziewać się tylko merytorycznych i popartych badaniami naukowymi tekstami? A może publikować prace licencjackie, magisterskie, inżynierskie albo nawet doktoranckie, które muszą być zatwierdzone przez różnych promotorów typu Doktor czy Profesor?
Czy posty naukowe np. o astronomii są lepsze od posta o pójściu do biedronki?

Moim zdaniem, zależy od samych odbiorców. Jeżeli kogoś interesuje astronomia to czyta i głosuje, a jeżeli ktoś woli czytać o sprawach przyziemnych, życiowych to głosuje akurat na to. Nie róbmy Steema zamkniętego w jednym kierunku. Różni ludzi tu przychodzą i każdy chce pokazać siebie z lepszej lub gorszej strony, a to czy otrzyma jakieś głosy, to zależy tylko od samych głosujących.

Jeszcze co do #pl-humor, to powinien być używany przy każdej dramie na Steem. Przychodząc tutaj myślałem, że każdy sobie tylko słodzi w komentarzach (tak to wyglądało) a tu jednak okazało się, że są walki i trzęsienia Ziemi.
Nie wiedziałem dokładnie o co chodzi, ale jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze i póki Steem utrzyma się na rynku, tak długo będą wojny. Amen.

No i strzał był niecelny. Nie wiem, na jakiej podstawie wnioskujesz.
Piszę, jak jest. Sama publikowałam riposty - jest to zwyczaj utrwalony przez TT, a wspominam o tym, żeby ukazać przepaść pomiędzy postami a komentarzami i to, że trzaśnięcie bylejakiego posta jest korzystniejsze dla użytkownika od aktywnego udziału w dyskusji. Nic więcej.

"reguła pl-artykuly = 200 słów = głos od @noisy stała się faktem"
Oby nigdy nie stało się to faktycznie regułą.

Dalsza część komentarza to przekonywanie mnie do czegoś o czym sama pisałam powyżej.