Piąte przez dziesiąte #3: Luźne gdybanie nt. polskich wykonawców

in #polish5 years ago (edited)

music-3507317_1920.jpg

Wstyd się przyznać, ale dopiero w tym tygodniu zalogowałam się na Discord i postanowiłam zrobić jakikolwiek krok w celu przyłączenia się duszą i literą do steemitowej polsko-mówiącej społeczności. Nie będę zwalała winy na brak specjalistycznego sprzętu (patrz: chociażby telefon z androidem…), brak czasu podczas przemieszczania się po kontynencie Amerykańskim, a ostatnio, próby powrotu do życia na etacie. Nie! Jestem leniem, wymówek brak, kajam się w pas i dziękuję za miłe przyjęcie!
Ale dziś nie o tym. @andzi76 sprowokował poniekąd małą wymianę literek na temat polskich artystów. I o tym chciałabym tutaj napomknąć.

text16.png

Polska scena różnorodną jest, temu zaprzeczyć nie można. Od popowych gwiazdeczek, poprzez weteranów pokazujących gołe pupy na scenie czy drących Biblię mężczyzn po białaczce, kończąc na Miłości w Zakopanem.

Zespołów multum, wykonawcy rosną nam jak grzyby po deszczu. Niektórzy z nich stają się aż zanadto medialni, wyskakują z lodówek i wypinają się na Instagramach, inni zaś nie odbierają Fryderyków, śpiewają do suszarki i mają wszystko w przysłowiowej „pompie”.

Przyznać trzeba, że artystów, jak i Artystów pomysłowych mamy, ale czemu tak mało z nich przebiło się poza nasze, chronione różańcem granice. Niektórzy reprezentanci naszego wspaniałego kraju (pozwolę sobie wymienić kilku, którzy są mi znani, jeśli macie inne propozycje, to proszę wrzucać w komentarzach :)) prezentują niebanalny repertuar, jakoś wyglądają, coś robią i nadali by się idealnie by wysłać ich w świat, by bez obciachu, zostali ambasadorami biało-czerwonej flagi.

ALE ileż to było nieudanych zapewnień, że np. chłopaki z Myslovitz podbiją świat. Mieli być polskim Radiohead, polskim Blur, grającymi britpop (albo raczej polpop?!), nawet wydali płytkę Korova Milky Bar po angielsku, by dotrzeć do większej ilości odbiorców. I co? I nic. To trochę tak jak z polską reprezentacją: im więcej się o nich gada i twierdzi, że osiągną to i tamto, bo spece obliczyli, że w ’78 to nasi zrobili to, to w tym roku, na bank, osiągną to i to. No właśnie. Spece gadali i nie wypromowali. Nie będę rozpisywała się nad ich potencjałem, bo mieli ogromny (Artek Rojek i tak nadal robi swoje), ale po co nasi „eksperci” na siłę próbują porównywać nasze twory do amerykańskich czy angielskich produkcji, zamiast skupić się, by „sprzedać” coś naszego, unikalnego.

Acid Drinkers to kolejni, moim zdaniem, wielcy „przegrani”. Wyglądają chłopaki (od lat!), grają, a angielski Tytusa (który ukazuje mi się przed oczami zawsze w obcisłych skórzanych spodniach) przyprawia o ciary. Próbowali, ale co poszło nie tak?

Łąki Łan – no tych to uwielbiam! Wygibać towarzystwo umią, wyglądają jak z kosmosu, a i przesłanie też z sobą niosą. Wiadome, że używając angielskiego języka jest większa szansa na dostrzeżenie przez świat, no ale jak zespół Omega dał radę, to nasi nie dadzą?

text16.png

Ale nie jest znowu tak najtragiczniej jak myślicie, kilku naszych się przebiło. Pomijam fakt, że spora grupa postanowiła opuścić nasz kraj i rozwijać się poza granicami. W większości są to osoby związane z muzyką niepuszczaną w radiu, gatunkami odbiegającymi daleko od medialnej papki.

Taka pani Urszula Dudziak:


której utwór Papaya stał się bardzo popularny w Azji i Ameryce Łacińskiej

text15.png

Wojtek Mazolewski Quintet:

Michał Urbaniak, śp. Tomasz Stańko, Leszek Możdżer to nazwiska związane ze sceną jazzową.

text16.png

Michał Lorenc:

text15.png

Abel Korzeniowski:

Krzysztof Komeda czy Krzysztof Penderecki, którzy zawojowali świat muzyki filmowej.

text16.png

Pati Yang, której mama związana była z panem Borysewiczem z Lady Pank wybrała życie w Wielkiej Brytanii, gdzie komponuje muzykę do filmów i nagrywa bardziej awangardowe kawałki:

text15.png

Ponoć w Irlandii nasi rodacy z Beltaine zostali okrzyknięci najlepszym zespołem grającym irlandzką muzykę folkową:

text16.png

Dobrze dzieje się też na scenie metalowej, gdzie szerokiej publiczności znani są Behemoth (których to koszulkę spostrzegliśmy w jednym z kostarykańskich pubów), Vader oraz Decapitated, o których ostatnimi czasy było głośno z nie-muzycznego powodu.

Nie zapominajmy również o muzyce, której słucha cała Polska (sorry Polsko…): Majteczki w kropeczki czy też Ona tańczy dla mnie do których szaleli Japończycy czy czarnoskórzy gangsterzy z N.Y.

Za czasów pradawnych, gdy polską rządziła komuna i żywność była na kartki, polskie zespoły takie jak Maanam też miały swoją chwilę u naszych zachodnich sąsiadów.

I można by tak wymieniać, bo serio, jakby troszkę pokopać to mamy się czym pochwalić.

text16.png

Poniżej kilka fajnych nazw/nazwisk, które pewnie kojarzycie, a moim skromnym zdaniem nadają się na eksport:

Brodka – dziewczyna z Idola, która idzie pod prąd i umie zadziwiać. Ponoć nagrywała tu i tam. Niech wiatr niesie jej muzykę!

Gaba Kulka – nie najmłodsza, zdolna kobitka o głosie Kate Bush.

Dawid Podsiadło – moim zdaniem ma chłopak flow, a przede wszystkim głos i łapie się dobrych projektów.

Smolik – producent i muzyk, ma nosa do współpracy z płodnymi ludźmi (nie tylko z PL).

Sofa – były zespół Tomasza Organka, angielski na poziomie, muzykę jaką tworzyli, jak na swoje czasy, wychodziła poza „polskie ramy”. Od jakiegoś czasu nic o nich nie słychać.

BOKKA - tajemnicze trio. Myślę, że to już zachęca do poznania ich twórczości.

Bass Astral x Igo – duet z Krakowa. Warto poznać :)

Olivia Anna Livki – urodzona w Polsce, od 6 roku życia mieszkająca w Niemczech wykręcona dziewucha. Pamiętam jej twórczość z polsatowskiego Must Be the Music. Robiła coś innego i wyglądała jakoś inaczej. Oryginalność jest w cenie!

Tres.b – już nieistniejące mieszane trio z polską wokalistką, znaną pod pseudonimem Misia Ff. Coś na uspokojenie.

Wojtek Budzyn – młody chłopak z Bochni, który póki co, nagrał demo, ale moim zdaniem, z jego głosem, akcentem i muzyką, którą tworzy może zdziałać dużo!

Polecam wygoglować i posłuchać!

Tego by było na tyle,
ściskam mocno,

Czaszi

text15.png

Ps. I w sumie, co z tego, skoro wszyscy artyści to prostytutki jak śpiewał Kazimierz Staszewski.

Pan Małp z gitarą zapożyczony z Pixabay

Sort:  

Muszę częściej Cię prowokować :) A wracając do wczorajszej rozmowy, zapomnieliśmy wspomnieć o jednym z najbardziej znanych zespołów. KAT, dlaczego im się nie udało.

Też racja! W sumie, gdybym dłużej posiedziała nad tym, to zapewne wygrzebałabym jeszcze inne perły. Głównie myslałam o wykonawcach/zespołach śpiewających choć troszkę po angielsku, bo to, chcąc nie chcąc, otwiera trochę drzwi do "wielkiego świata".
Podjudzaj więcej! :D

Nie zamierzam przestawać :)

Twój post został podbity głosem @sp-group kurator @michalx2008x

Dziękówka! :)

na gorąco dorzucę naszą kolejną zdolną polską dziewuchę: Mary Komasa

ale jeszcze będę myśleć..
wspaniałe zestawienie @czaszi! :)

Posted using Partiko iOS

Dzięki dzięki! :) a kojarzę Panią! W sumie, teraz do głowy wpadła mi jeszcze Ania Rusowicz...
Mamy multum zdolniachów w kraju!

brodka jest ostatnio całkiem kwaśna:

O Zamilskiej zapomniałaś:

Hello @czaszi! This is a friendly reminder that you have 3000 Partiko Points unclaimed in your Partiko account!

Partiko is a fast and beautiful mobile app for Steem, and it’s the most popular Steem mobile app out there! Download Partiko using the link below and login using SteemConnect to claim your 3000 Partiko points! You can easily convert them into Steem token!

https://partiko.app/referral/partiko