Uśmiech i grymas w cieniu fantastycznych bokobrodów - Ambrose Everett Burnside (cz. I) - Generałowie Wojny Secesyjnej vol. 76

in #polish6 years ago
Ambrose Burnside jest głównie pamiętany jako nieszczęsny dowódca unijnej Armii Potomaku podczas straszliwej rzezi, jaką zgotował jej atakując świetnie umocnione pozycje Konfederatów pod Fredericksburgiem w grudniu 1862 roku. Także inne niepowodzenia ciążą na ocenie wojskowej kariery tego lubianego, szczerego, jowialnego oficera, który wręcz szokował skromnością i świadomością własnych ograniczeń, co wśród pełnej swoistych primadonn generalicji Unii było rzadkością. "Burn" także zapisał się w annałach światowego fryzjerstwa, a angielska nazwa bokobrodów jest anagramem jego nazwiska.

800px-Ambrose_Burnside2.jpg

↑ Ambrose Everett Burnside (1824 - 1881) (źródło: Wikipedia)

Urodzony w 1824 roku Ambrose Everett Burnside był synem mieszkańca Południowej Karoliny, właściciela niewolników, który wyzwolił ich przy okazji przeprowadzki do wolnej Indiany. Widząc w latorośli zainteresowanie wojskowymi zagadnieniami wyjednał mu przez swoje polityczne kontakty pozycję w West Point, które ten ukończył w 1847 roku na 18 z 47 pozycji, co było nader przyzwoitym wynikiem. Wojna z Meksykiem trwała już od roku, a świeżo upieczony porucznik drugiej klasy i jego 2. Pułk Artylerii spóźnili się na "zabawę" na południe od USA i zdołali jedynie pełnić służbę garnizonową w Mexico City. Przeniesiony do 3. Pułku Artylerii, służył pod rozkazami wyniosłego i niezbyt lubianego przyszłego generała Konfederacji, wtedy kapitana, Braxtona Bragga - w potyczce z Apaczami Ambrose został postrzelony w łuku w szyję, jednak rana nie okazała się tą, która przeniosłaby rosłego artylerzystę do krainy wiecznych łowów. W 1852 roku ożenił się z Mary Richmond Bishop mając już jednak za sobą jedną próbę zmiany stanu cywilnego, która się zakończyła upokarzającą dla kawalera ucieczką panny młodej - Charlotte "Lottie" Moon - sprzed ołtarza. Co ciekawe owa niedoszła połowica Burnside'a okazała się w czasie wojny secesyjnej Konfederackim szpiegiem i wraz z siostrą Virginią oraz matką zostały aresztowane bez sądu przez niedoszłego męża, lecz zwolnione po kilku miesiącach aresztu domowego.

Oczkiem w głowie noszącego fantastyczny zarost oficera był projekt karabinku kawaleryjskiego jego własnego autorstwa. Gros zgromadzonych oszczędności został ulokowany przez Burnside'a w fabryce tej poprawnej konstrukcji, która w 1857 roku wygrała konkurs w West Point mierząc się z 17 innymi karabinkami - to jednak nie przesądziło o natychmiastowym zamówieniu wielkiej ilości tego sprzętu przez administrację prezydenta Jamesa Buchanana, a gdy Sekretarz Wojny (również przyszły generał CSA) John B. Floyd wreszcie przygotował zamówienie wielkiej ilości broni, rzekome 100,000$ łapówki wręczonej przez innego wiodącego producenta broni skłoniło go do zmiany zdania. Cios dla Burnside'a był ogromny, a w połączeniu z pożarem fabryki oraz przegranymi wyborami do Kongresu w 1858 roku pozostawiły Burns'a, który odszedł z armii by zająć się cywilnymi przedsięwzięciami, bez stałego źródła przychodu. Z pomocą przyszedł mu jego przyszły dowódca i przyjaciel - George B. McClellan prezes Illinios Central Railroad, który zatrudnił byłego oficera armii jako kasjera, a później skarbnika firmy. Z finansową pomocą przyszła także wojna - karabinek Burnside'a stał się trzecią po karabinkach Sharpsa i Spencera bronią w Niebieskiej kawalerii.

Pułkownik milicji stanowej Rhode Island, Ambrose Burnside sformował 1 Regiment Ochotników Rhode Island, który wziął udział w otwierającym wojnę starciu pod Bull Run, gdzie unijna armia została rozbita, a Burns zastąpił tymczasowo na czele dywizji rannego gen. Davida Huntera. Pułk nie wykazał się specjalnie w walce i jako, że powstał na zasadzie 90-dniowego zaciągu został rozformowany z początkiem sierpnia 1861 roku. Zima minęła głównie na szkoleniu brygad w ramach tworzącej się Armii Potomaku gen. McClellana, lecz Burnside wyszedł z inicjatywą utworzenia wojsk desantowych, które mogłyby być użyte w dowolnym punkcie Konfederackiego wybrzeża, zacieśniając blokadę morską Południa poprzez zatykanie unijnej flagi nad portami i fortami wroga.

Burnside_with_1stRI.jpg

↑ A. Burnside (w centrum, siedzi ze skrzyżowanymi ramionami) wraz z oficerami 1 Regimentu Ochotników Rhode Island (źródło: Wikipedia)

Pomysł ujął McClellana i szybko do dyspozycji Burnside'a były trzy brygady z bazą wypadową w Annapolis, Maryland. Ekspedycja ruszyła na początku lutego. Nie bez trudności - żołnierze z pewną niechęcią wsiadali na statki zapewnione przez US Navy - pisali się na śmierć od kuli, ale nie przez utonięcie - Burnside jednak zaimponował im wybierając na swój okręt dowodzenia najmniejszą z łodzi, co niemal doprowadziło do katastrofy - podczas pokonywania kolejnych mil morskich w drodze do wybrzeża Północnej Karoliny sztorm niemal zatopił jednostkę generała brygadiera ochotników. Sam zainteresowany ze strachem wspominał to wydarzenie jeszcze długo po wojnie. Celem wyprawy był fort na wyspie Roanoke, jak również inne miejsca na wybrzeżu Karoliny Północnej. Aktualny dowódca obrony wybrzeża, Konfederacki generał Henry A. Wise, który był na straconej pozycji co najmniej z dwóch powodów. Pierwszy to fakt, że dysponował 2,500 ludzi w forcie i baterią dział, z których większość była skierowana na północ, gdy atak nastąpił z południa, zaś jego prośby o posiłku kierowane do gen. Bejnamina Hugera nie zostały potraktowane z należytą wagą. Drugi to atak zapalenia opłucnej, który złożył Wise'a na długie dni w chatce na wyspie, toteż nie był on w stanie reagować na federalne zagrożenie osobiście. Po krótkiej bitwie i szarży trzech brygad fort padł, a w ręce Burnside'a wpadło 2,500 jeńców i 32 działa. Do czerwca 1862 roku w rękach Niebieskich znalazły się także New Bern - istotny port i Fort Macon, co razem z pomniejszymi zdobyczami doprowadziło do 80% blokady wybrzeża Karoliny Północnej.

Battle_of_Roanoke_Island.png

↑ Artystyczne przedstawienie szarży Federalnych na fort na Wyspie Roanoke (źródło: Wikipedia)

Był to jeden ze znaczących sukcesów Unijnych na frontach wojny w tamtym czasie, zaś na wschodnim teatrze działań - bodaj jedyny tak spektakularny. Ale na tym zakończyły się tymczasem jasne strony w wojskowym życiorysie generała o fantastycznych bokobrodach - los szykował mu długi czas niepowodzeń i rozterek, który związał jego imię między innymi z mostem opodal Antietam czy wzgórzami położonymi na zachód od malowniczego miasteczka nad rzeką Rappahannock. W obu przypadkach powiązanie przywodziło później na myśl negatywne konotacje.

CDN...

Bibliografia:
https://en.wikipedia.org/wiki/Ambrose_Burnside
Shelby Foote, Civil War: A Narrative, From Fort Sumter to Perryville

Sort:  

faktycznie,
bokobrody wyczesane i imponujące!,
ale do tego pierwszego zdjęcia, to się jednak chłopak nie zapiął
(na ostatni guzik).

To jest prawdopodobnie miejsce na klasyczną napoleońską pozę z ręką włożoną w to pozbawione zapięcia miejsce. Tak rezonuję jak zwykle widząc w znaczących postaciach celowość działania i przemyślność. Ale przyznam także, że nie zwróciłbym uwagi na ten szczegół.

ach tak, racja. to by tłumaczyło.

(szczegół, o panie!
jaki szczegół!
TRZY GUZIORY!
daje po oczach aż miło!!!)

Chciałbym mieć takie oko do ubiorów, zazdroszczę!

żeby tam do ubiorów!
dzie tam!
do wszystkiego!!
zwłaszcza zbędnego (co niepotrzebnie zawraca głowę)
i zupełnie nieistotnego w życiu.
po prostu widzę to, co mi się samo rzuca.
nic się nie poradzi :(
nie ma czego zazdrościć.

To jest ciekawe, ta nieistotność. Odkąd wszedłem w tematykę secesyjną nie spotkałem nikogo, by porozmawiać na ten temat inaczej, niż jednostronnie, ale też nie mam tyle okrucieństwa w sobie, by ludzi zadręczać na siłę. :) Gdzieś mi się rzuciło takie stwierdzenie: "Specjalista bada temat do czasu, aż wie wszystko o niczym".

tak, znam to:

"Ekspert to ktoś, kto ma coraz większą wiedzę w coraz mniejszym zakresie,
aż wreszcie wie absolutnie wszystko o niczym."
Augustyn Hipolit Bloch

:D
i to jest przepiękny cytat.
ale
poezja - poezją,
ale porównywać moją przypadłość, do Pańskiej gigantycznej wiedzy,
to to jest spore nadużycie.
ale i tak mi miło :)

(sponsorem komcia było słówko "ale" :)