Jakie żyjątka wystąpią w dzisiejszym wpisie?
Zacznę spokojnie a potem troszeczkę Was postraszę pająkami i nie tylko ;)
nie jestem pewna czy to jest "gekon tygrysi" czy "gekon turecki" (hemidactylus turcicus)
Przedstawiam Wam greckiego gekona! Jest ich tutaj mnóstwo, są jak najbardziej pożyteczne bo polują na komary i inne owady. Ten na zdjęciu mieszka na mojej werandzie ale młode wychowuje w mojej piwnicy (wchodzi przez otwarte okno i rano czeka aż je otworzę), piwnica jest na parterze domu więc ma tam ciepło i przytulnie.
Inna rodzina gekonów mieszka ze mną w domu. Mają tu dwa ulubione miejsca - gdzieś za kominkiem lub w jego okolicach i w obudowie dzwonka do drzwi. Dużo czasu mi zajęło, aż doszłam do tego, czemu dzwonek dzwoni sam z siebie :D
Greczynki wierzą, że jak gekon wplącze się im we włosy (tylko nie wiem po co miałby to robić!) to wyłysieją, więc wyganiają te żyjątka z domów.
Wszelakich innych jaszczurek różnej wielkości też jest tutaj mnóstwo ale one rzadko wchodzą do domu. Jaszczurki są przysmakiem kotów.
Nie wiem jaki los spotkał jaszczurkę z poniższego zdjęcia. Kota w pobliżu nie było, poza tym kot by ją zjadł zostawiwszy ogon.
Leżała sobie biedna a ja poszłam po telefon żeby zrobić zdjęcie, jak wróciłam to było przy niej pełno mrówek i os. Chciałam ją odwrócić więc zaczęłam szukać jakiegoś patyka i w między czasie pojawił się szerszeń...
A teraz kolej na Scolopendra dalmatica o której pisał @kamilkowalski, opiekun tagu #pl-zwierzeta.
Czy była u mnie w domu? Tak, nawet nie raz... A dokładniej to została wniesiona razem z drewnem do kominka ;)
A teraz przejdźmy do pająków... jak to pająki są malutkie, większe i jeszcze większe. Niektóre jednak gryzą, bąbel jest sporo większy niż ten po ugryzieniu komara i swędzi niemiłosiernie. Jednak tych malutkich pokazywać Wam nie będę ;)
Pająk poniżej zadomowił się na drzewie przy mojej werandzie. Mój kuzyn (będąc u mnie na wakacjach) dokarmiał go codziennie, pająk poradził sobie nawet z szerszeniem.
Nie mam pojęcia jakie pająki sfotografowałam (oprócz jednego), nie znam się na pająkach. Jeśli ktoś z Was wie jakie to okazy proszę o komentarz.
Kolejny pająk przyszedł schronić się na mojej werandzie przed ulewnym deszczem. Myślałam że jest nieżywy i mrówki go oblazły - ale to nie były mrówki...
Kiedy go dotknęłam (laćkiem) to dokoła zaroiło się od malutkich pajączków, mama przyniosła je na plecach. Ciekawe, gdzie one teraz są :D
A na koniec pająk z rodziny krzyżakowatch, tygrzyk paskowaty (Argiope bruennichi) we własnej osobie. Wierzcie mi, z nim nie ma żartów... dlatego też zdjęcia są mocno powiększone bo bałam się podejść bliżej.
Znalazłam go w koziarni, brrr... Sporej wielkości kokonów było kilka więc pewnie spotkam jego potomstwo ;)
Starczy tych pająków...
Przywitajcie się z tym przystojniaczkiem :) Znacie go? Ja nie, ale wydaje się sympatyczny.
Na koniec piękna modliszka. W jednym z poprzednich wpisów z tej serii pokazałam Wam zieloną (malutką i dużą) a dzisiaj będą dwie brązowe, równie piękne.
To tyle "greckich żyjątek" na dziś, ciąg dalszy nastąpi...
Zdjęcia własne by @grecki-bazar-ewy
Moje poprzednie wpisy z tej serii:
"Greckie żyjątka" w mojej okolicy #1 (piękne motyle i ćmy, zadrzechnia fioletowa, cykady, modliszka zielona - malutka i duża, "zielony słodziak, pasikonik, świerszcz)
"Greckie żyjątka" w mojej okolicy #2 (żółw grecki, ropuchy malutkie i duże, mrówki, pasikonik kinoman)
Takiego gekona (albo podobnego) mam na balkonie. Siedzi sobie pomiedzy doniczkami i mam nadzieje ze wyjada robale :)
O dziwo do mieszkania nie wochodzi pomimo non stop otwartych drzwi i okien.
Fajne stworzonko.
Skoro do mieszkania nie wchodzi, to zapewne na balkonie ma dobrze zaopatrzoną stołówkę :D
Chyba że wchodzi w nocy na oględziny i małe "co nieco", tak jak ten co urzęduje w mojej piwnicy ;)
Nie wiem czy wchodzi. Kot chyba by wyczul. Ale ma moliwosc bo latem drzwi balkonowe mamy caly czas otwarte.
Na balkonie niech siedzi :) Fajny taki maly.. czasami tylko pyszczek gdzies wystaje.
No to ciekawie tam masz...
W Atenach mieszkam na 2 piętrze, za domem ogród i te wszystkie żyjątka co pokazałaś to mi też do domu włażą. Najgorsza jest ta franca scolopandra. Dobrze że mam kota w domu hahaha.
Pare dni temu modliszka zaczęła kokon robić na moim sznurku do prania. Było ciemno i nie widziałam dobrze, myślałam że się do ślimaka przykleiła i ją zrzuciłam. Dopiero na zdjęciu zauważyłam, że jaja znosiła.. (zdjęcie poniżej)
A skorpionów tam u was nie ma? Bo u mojej teściowej na wsi koło Igoumenitsy są ale te białe (jak przeźroczyste). brr...
Skoro modliszka robiła kokon na Twoim sznurze do prania to u Ciebie w Atenach jest chyba ciekawiej niż u mnie ;)
Pewnie że mamy tutaj skorpiony... brązowe raczej, różnej wielkości. Ale jeszcze nie mam żadnego na zdjęciu.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ja to najbardziej lubię jak mi gekony do mieszkania przychodzą. Kiedyś mieszkałem na ostatnim 8 pietrze i tak samo wpadały do kuchni. Odważne stworzonka.
Głodne to odważne ;) Ale są sympatyczne i pożyteczne w walce z komarami i pająkami mam nadzieję :)
Im cielejszy klimat tym więcej takich zjadliwych stworzeń, brrr...
Boję się pająków.
Biedna jaszczurka, widocznie przyszedł jej kres...
To prawda, nigdy nie wiadomo co się czai w okolicy ;) Ja też za pająkami nie przepadam, zwłaszcza takimi dużymi...
Nienawidze scolopendr, obrzydzają mnie i przerażają. Już bym chyba wolała spotkać u siebie w domu pająka niż scolopendre.
Wydaje mi się, że tygrzyka paskowanego spotykałam tego lata w swoim ogrodzie, ale nie sądziłam, że mógłby być niebezpieczny.
Masz rację, scolopendry nie należą do sympatycznych... a na tygrzyka uważaj! ;)
Gościłem u siebie gekona w mieszkaniu na 4 piętrze (Bułgaria). Łaził sobie po tapecie. Tego pająka nakryłem już na podwórku, nie znam go, ale nie wygląda sympatycznie.
Canon1000D
Jeśli chodzi o żyjątka, to przez wiele lat mieliśmy gniazdo jeży, a ostatnio żółwie nam spacerują. Jednego to nawet dzieci przywoływały jak kury i karmiły z ręki. Kilka razy pojawiłiły się żmije, które w czasie szuszy szukają wilgoci w ogródkach. Jedna została zamordowana przez spanikowanych białych ludzi pomiędzy stolikami w kawiarni pod parasolem. W centrum miasta.
Mój dobry kolega opowiadał mi, że w jego piwnicy przed laty rezydował metrowy wąż (taki mniej jadowity, jakby co, można przeżyć) w charakterze ochroniarza dbającego o higienę. Żadnych myszy, pająków itp. Czysta robota.
Pomimo wrzasku, jaki potrafią ludzie narobić na widok żmiji, nigdy nie słyszałem aby kogoś zaliczyła. Jest rozsądniejsza od człowieka i trzeba by ją nadepnąć albo bawić jak rosówką aby sprowokować do ataku.
Mieszkasz w Bułgarii?
Takiego węża - ochroniarza mam w ogrodzie ;) Na oko jak nic ma 2 metry, jest to odmiana zaskrońca ale wystraszyć się można i to nieźle. Jeszcze nie udało mi się go sfotografować bo podczas spotkania uciekamy oboje, każdy w inną stronę :D
Pająk rzeczywiście wygląda niezbyt przyjaźnie...
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam :)
Mieszkałem i pracowałem kilka lat. Te węże nazywają tam smoki. Pstrokate trochę z zielonymi elementami. Mniejsze, ciemne to jadowite to pepelianki. Lepiej ich nie prowokować.
:D
Gekon: Hemidactylus turcicus
Scolopendra: Scolopendra dalmatica
Dzięki Kamil :)
Nie byłam pewna co do gekona bo zdjęcie jest zrobione wieczorem i widać jego plamki. W świetle dziennym tych plamek nie widać za bardzo, gekon wydaje się być przeźroczysto-różowawy.
Skolopendrę rozpoznałam bo pisałeś o niej ale dużo gorzej poszło mi z pająkami ;) Internety nie bardzo pomogły :(