CBDC non olet

in #polishlast year

Rozmawiałem wczoraj ze znajomym, który sprzedaje ekologiczną żywność. Zajrzał do KBK, aby zapytać, czy nie chcę w to wejść. Odpowiedziałem, że chętnie, ale rozliczyć się możemy tylko w rycarach, bo w Królestwie nic nie sprzedajemy, co więcej: w lokalu nie ma w ogóle jakiegokolwiek przepływu gotówki.

No i tak zaczęliśmy rozmawiać o tym, co nas czeka. Bo nie ulega wątpliwości, że zmierzamy w kierunku społeczeństwa bezgotówkowego. Rzymianie mówili: pecunia non olet. Tymczasem pecunia cyfrowa nie tylko nie śmierdzi, ale również nie przenosi wirusów. No i tak w ostatnich latach można było zauważyć sporo ruchów, które prowadzą do wycofania fizycznego pieniądza z obiegu. Od rekomendacji by używać karty podczas covidu i podniesienia limitu transakcji zbliżeniowych po wprowadzenie ograniczeń dotyczących wypłaty pieniędzy z bankomatów aż po likwidację bankomatów. W Polsce jest coraz mniej bankomatów. Paradoksalnie to wcale nie jest zła wiadomość- pisał Bezprawnik.pl końcem lipca br. I owszem, może teraz mało kto to zauważa, ale pojawi się jakiś kryzys i nagle przed bankomatami ustawią się kilometrowe kolejki. Nie trzeba jakiejś specjalnie wybujałej wyobraźni, żeby to sobie zwizualizować. Opowiadał o tym zresztą w Królestwie Adil, który opuścił Charków i w pierwszych tygodniach wojny miał częste problemy, aby skorzystać ze swoich środków zdeponowanych w ukraińskim banku. Karta po prostu notorycznie nie działała.

Swoją drogą Ukraina zawsze kojarzyła mi się ze swoistym anarcho-kapitalizmem. Te marszrutki bez kas fiskalnych, babcie w randomowych miejscach sprzedające na chodnikach warzywa ze swojego ogródka, mężczyźni stojący obok samochodu z otwartym bagażnikiem, oferujący różne produkty. Typowy widok. Przynajmniej we Lwowie.

Lwów

Lwów

Tymczasem wczoraj jedna z moich ukraińskich rozmówczyń poinformowała mnie, że już tak nie ma, bo od początku roku wszyscy muszą mieć kasę fiskalną. Sprawdziłem to. No i faktycznie zacieśnia się pętla na szyi anarcho-kapitalizmu, bo obowiązek posiadania kasy fiskalnej znacznie się rozszerzył. Wciąż jednak nie obejmuje on wszystkich. Zresztą za jakiś czas może to nie mieć żadnego znaczenia.

W państwie bezgotówkowym kasy fiskalne nie są potrzebne. Skoro nie ma gotówki, to wystarczy terminal. I tu znowu wracamy do mojej pierwszej konwersacji, bo mój rozmówca stwierdził, że można stworzyć swój własny system. I po części ma rację. W KBK zresztą coś takiego staramy się budować. Problem w tym, że nigdy nie będzie to rozwiązanie kompleksowe. Bo nawet zakładając, że teoretycznie można RCRT wymienić na giełdzie na HIVE, a HIVE na BTC, a BTC na PLN, to wciąż ostatni etap zawsze będzie wymagał weryfikacji. No chyba, że implementacja BTC (lub HBD) zajdzie tak daleko, że będzie można kupić za nie wszystko.

"Tax in Ukraine" wygenerowane przez AI.

Oczywiście cały ten proces "cyfryzacji" pieniądza może trwać długo. Mam jednak przeczucie, że stanie się to szybciej niż może się nam wydawać. W XXI wieku zmiany zachodzą bardzo szybko. Dekada to cała epoko. Może więc się okazać, że w lata 30-te wejdziemy z całkowicie bezwonnym CBDC.

Sort:  

i liked the last photography it is almost abstract and pretty