Od jakiegoś czasu na @lekcje w KBK przychodzi Pani Walentyna. Zawsze z ogromną pasją opowiada o koncertach, których miała okazję wysłuchać w przerwie między zajęciami. Sama zresztą z muzyką jest związana całe życie. Uczyła w szkole baletowej, grała w Operze Lwowskiej, długo można by wymieniać.
Teraz mieszka w Polsce i jest bardzo wdzięczna Polakom za pomoc. Często zresztą otrzymuje ją od zupełnie przypadkowych osób. Nie ma w tym zresztą nic dziwnego. Kto raz spotkał Panią Walentynę, ten w pełni to zrozumie. To jedna z najserdeczniejszych osób na świecie.
Ale do rzeczy. Już za miesiąc Święta, czas spełniania marzeń... A z rozmów wywnioskowałem, że Pani Walentyna ma jedno marzenie, którego w Polsce nie ma jak zrealizować. W zasadzie w jej przypadku to nie tyle marzenie, co podstawowa potrzeba. Chodzi o granie. Całe życie grała na pianinie. Teraz nie ma gdzie.
Zacząłem się więc zastanawiać, czy w Krakowie nie ma jakiś miejsc, gdzie można przyjść i w spokoju zagrać na pianinie/fortepianie. A może ktoś ma pianino, którego chce się pozbyć?
Szkoda, że nie wcześniej.
Siostrzenica oddała porządne pianino z "Legnicy" za 200 zł.
Oj, szkoda.
The rewards earned on this comment will go directly to the people( @hallmann ) sharing the post on Twitter as long as they are registered with @poshtoken. Sign up at https://hiveposh.com.
Dobra, rozesłałem mejla po wszystkich pracownikach mojego muzeum. Może w następnym tygodniu ktoś się odezwie z konkretną poradą albo propozycją.
Dzięki!