Dziennik studenta kulturoznawstwa 18.10.2021

in #polish2 years ago (edited)

instc_2021_10_19_004559.106.jpg

Poniedziałek. Na seminarium magisterskim przerabialiśmy ciekawy tekst Briana Massumiego - "Przyszłe narodziny afektywnego faktu". Rozpoczyna się on dość intrygująco:

"Następna pandemia" – krzyczy w 2005 roku nagłówek rzekomo najbardziej rzetelnej gazety w Quebecu – "jeszcze nie istnieje". Poniżej, z ogromnego kolorowego obrazka wyziera zaskakująco niewinnie wyglądający kurczak. "Jednak groźba nie mogłaby być bardziej realna”.

Obserwacja: Żyjemy w czasach, w których to, co się nie wydarzyło, może być wiadomością na pierwszą stronę gazety.

Ludzka odmiana ptasiej grypy jest tylko jedną z nieistniejących rzeczy, które przychodzą do nas z przyszłości, by wypełnić naszą teraźniejszość poczuciem zagrożenia.

Co ciekawe, sam miesiąc temu trafiłem na wzmianki o ptasiej grypie. Tylko, że nie była to gazeta z 2005, ale z 1997 roku... "Śmiertelny wirus". "Światu zagraża epidemia grypy?" - krzyczał nagłówek.

Massumi zaczyna od epidemii, ale kolejne przykłady krążą głównie wokół tego, co wydarzyło się po 11 września 2001. Przygląda się więc narracjom przed atakiem na Irak i narracjom po tym ataku. Najpierw było to: "Irak ma broń masowego rażenia!" Gdy jednak po inwazji jej nie znaleziono to zaczęto powtarzać: "Irak, co prawda, nie miał broni, ale mógłby ją mieć i gdyby ją miał to by jej użył". Autor eseju przytacza też przykłady zamykania lotnisk, bo w bagażu znaleziono... mąkę. A mógł to być przecież wąglik.

Ogólnie tekst ciekawy. Końcówka nieco ciężkostrawna, ale warto sięgnąć po nr 6 (2019) Tekstów drugich i go przeczytać. Co ciekawe jedna z koleżanek (ku memu zaskoczeniu) porównała sytuacje przytoczone przez autora do zmian klimatycznych, które co prawda są faktem, ale być może... wyolbrzymionym. Nie spodziewałem się takich słów...

Ja wciąż pozostaję panem Incognito. Nie rozpoznał mnie nawet mój dawny znajomy z Poznania (ostatni raz widziałem się z nim dekadę temu), który dziś... pojawił się na zajęciach.