Wszystkie grafiki zaprezentowane w poprzednim wpisie powstały tylko na podstawie słów-kluczy. Metoda ta oparta jest na przypadkowości i rezultaty mogą bardzo odbiegać, od wizji, którą mamy w głowie. Aby bardziej ukierunkować nasze koncepcje aplikacja Wonder dała możliwość wgrania zdjęć i zrobienia prac na ich podstawie. Co więcej, jeśli do wgranych plików dodamy opis, to jesteśmy w stanie wygenerować grafiki mniej losowe i bardziej podobne do tego, co chcemy otrzymać.
Jako, że wkrótce kończy mi się moja tygodniowa subskrypcja to postanowiłem jeszcze trochę poeksperymentować ze zdjęciami. Na początek wziąłem różne proste ujęcia, bez trudnych do określenia detali. Większość potraktowałem stylem "oil painting" lub "watercolor". Przy okazji okazało się, że dodanie "by" + nazwisko znanego malarza potrafi zdziałać cuda.
Zacznijmy od chmur. To dość powszechny motyw. Łatwo więc został rozpoznany przez AI. Jako podstawę wykorzystałem zdjęcie, które zrobiłem we wrześniu nad Łotwą.
Chmury wyszły całkiem dobrze, a nawet bardzo dobrze. Pora więc wylądować. A skoro jesteśmy w Rydze, to koniecznie trzeba wybrać się nad morze...
Najbardziej zaskakująca okazała się praca ostatnia, w której AI zrobiła z chmury dym. Tak czy owak, morze nie jest dość trudnym zadaniem, zwłaszcza jeśli sugeruje się style francuskich malarzy. Trudniej powinno być z górami. Efekty poniżej.
Cóż, not bad. Ale dość krajobrazów - przenosimy się do miasta. Jako podstawę wybrałem jedno ze zdjęć z Rygi. Dość specyficzny kadr, trudna perspektywa. Zobaczymy jak sztuczna inteligencja sobie z nią poradzi...
Skoro już jesteśmy przy budynkach, to można skupić się na jakimś szczególe. Na przykład na oknie. Poniżej wariacje na temat jednego "złapanego" na krakowskim Kazimierzu.
Na koniec zostawiłem interior. Na fotografii, która posłużyła za bazę jest jedna ze ścian w @krolestwo podczas zachodu słońca (stąd też specyficzne światło). Poniżej rezultaty przemielenia tego przez AI.
Nie wiem jak wy, ale ja jestem pod małym wrażeniem. Z prostymi fotografiami Wonder radzi sobie o wiele lepiej niż się spodziewałem. Gorzej jest z bardziej złożonymi kompozycjami, ale o tym może innym razem.