Cenzura słowa Julka na młodzieżowe słowo roku

in #polish3 years ago

010.jpg

090.jpg

https://bezprawnik.pl/mlodziezowe-slowo-roku-2020/

https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/mlodziezowe-slowo-roku-2020-wykluczona-julka-wysmiewa-czyjes-poglady

Moja kwarantanna w związku z zachorowaniem na Covida się skończyła, wróciłem do pracy, więc powoli wracam do normalnych publikacji, które nie ograniczają się wyłącznie do filmów/seriali ostatnio przeze mnie widzianych. Co prawda moja dziewczyna nadal siedzi u mnie na kwarantannie, więc z oczywistych powodów nie mam zbyt wiele czasu na pisanie w domu, ale za parę dni wrócę do normalnego toku pracy.

Dzisiaj pomówię o sytuacji, która wybuchnęła w polskiej części internetu około tydzień temu. Otóż jak pewnie słyszeliście, zgłoszenia słów "Julka", "Julka z Twittera" etc. zostały ocenzurowane przez kapitułę PWN. Powód jest rzekomo taki, że słowo to nawiązuje do nienawiści, odnosi się niechętnie do tej grupy ludzi, krytykuje poglądy itd. Przejrzałem sobie dotychczasowe słowa roku i choć faktycznie nie ma w nim jakiś "Grażyn", "Januszy", czy innych "Sebixów", ale jest słowo dzban. Określenie to jest w takim samym stopniu obraźliwe co Julka. Nie jest to poziom "pedała" lub "murzyna", które są częściej używane w kontekście ewidentnie negatywnym (pomijając gejów, którzy mówią tak również do siebie). To drugie mniej, ale to może wynikać z przebywania w takiej, a nie innej bańce informacyjnej, więc mogę się zgodzić i zrównać je ze słowem na P. Moim zdaniem, jest to słowo neutralne i takim odpowiednikiem "pedała" w kontekście osób czarnoskórych lub arabskiego pochodzenia są np. asfalt, smoluch, brudas, ciapaty etc. "Julka" jest używane podobnie jak dzban - albo prześmiewczo, pogardliwie albo stwierdzając fakt. Tak jak np. słowo "debil" - oznacza ograniczenie intelektualne, pogardliwe określenie do osób mniej inteligentnych lub zwykłe wyzwisko. Słowo "dzban", podobnie jak "Julka", również może być o negatywnym charakterze, krytycznym wobec osób mniej kumatych, zaburzonych pod względem socjalizacji etc. Może też oznaczać człowieka, który ma zbiór jakiś cech, tak jak Julka. Zamiast nazywać kogoś idiotą, kretynem, debilem, przegrywem, to można zastosować miększe słowo - dzban. Zamiast nazywania kogoś rozpuszczoną gówniarą, bananowej młodzieży, lambadziary można użyć słowa Julka.

Jak znam życie, to lewicowe dziewczęta i ich beta-orbiterzy, białorycerze, feminiści nie oburzaliby się, gdyby na miejscu Julki był np. "Incel". Ba, te same Julki, które beczą jak beksy o szkalowanie ich "bogatej osobowości i dojrzałych poglądów", nie widzą nic złego w nazywaniu często wrażliwych, skrzywdzonych lub sfrustrowanych mężczyzn (czyli również skrzywdzonych, odreagowujących swoje niepowodzenia) Incelami. Słowo-bicz, które jest używane przez lewicowe środowiska do krytyki piwniczaków, mających zwykle poglądowy raczej prawicowe. Mówię "raczej", bo tak to widzę ze swojej bańki oraz ludzie, którzy mają inne patrzenie na świat ode mnie i podzielają ten punkt widzenia. O ile są faktycznie piwniczaki, czyli introwertycy, ludzie gorzej radzący sobie z socjalizacją o poglądach lewicowych, o tyle w przypadku Polaków dominują tam jednak liberałowie i narodowcy, mniejsi lub więksi zwolennicy Korwina lub Bosaka.

W tym przypadku widzę trzech winowajców. Moralność Kalego, tj. wybiórczość i nie dostrzeganie problemów swojej grupy, brak konsekwencji i ogólne, za mało sprecyzowane zasady.

Moralność Kalego w tej sytuacji niewiele różni się od podejścia katolików lub kibiców piłkarskich, którzy negują istnienie swojej ekstremy. W przypadku kibiców - niechęć do eliminacji kiboli, którzy powinni mieć zakaz stadionowy (jak w UK), w przypadku katolików - bronienie księży pedofili. Bo to dobry człowiek, a to że złamał życie jakiemuś dziecku... Oj tam oj tam, to dobry ksiądz jest na naszej wsi. W przypadku Julek chodzi o to, że młode dziewuchy mają wąskie postrzeganie rzeczywistości, nie dostrzegają wielu zmiennych, niuansów, generalnie skomplikowania naszego świata. Nigdy nie zaznały biedy, więc jest to dla nich fantasy, jak "Avatar" Jamesa Camerona dla ludzi pochodzących z naprawdę głębokiej biedy. Takiej, w której jedzą gówniane jedzenie, nie mogą sobie pozwolić na minimum kultury, jakieś edukacji, relaks w postaci jakiś wakacji. Dla Julek nie groźna jest perspektywa straty pracy, bo zawsze można "wziąć kredyt i zmienić pracę", jak mawiał podobnie oderwany od rzeczywistości bałwan-klasyk. Gdzie tu ekstrema? Julki znają świat z mainstreamowych mediów, książeczek, filmów amerykańskich i wydaje im się, że na całym świecie dba się o prawa człowieka, równość i inne tego typu rzeczy. Problem jest taki, że Europa i Ameryka zapewniły sobie taki przywilej przez wielowiekowe drenowanie i wykorzystywanie innych. No i pochodzą z bogatych domów (lub ich matki poznały bogatego/zaradnego samca), nigdy więc nie skalały swoich dłoni jakąkolwiek pracą, nie mają worów pod oczami ze zmęczenia. Nie mówię jak Janusz, że trzeba harować jak wół, bo "nie ciężka praca to nie praca, to leserstwo". Trzeba pracować mądrze, ale również wiedzieć jak jest na dole. Prawaki, Korwinowska lub narodowa młodzież, jakkolwiek bym ich nie krytykował, dużo lepiej zdają sobie z tego sprawę i nie mają tak dobrych perspektyw na życie, jak one.

Co do ostatnich, to przytoczę słowa mojego kumpla Krystiana, który to dobrze przedstawił podczas naszej prywatnej rozmowy - dawniej na forach były jakieś zasady i regulamin, gdzie było jasno i czytelnie napisane co można, a czego nie można. Jeśli moderatorzy i admini nie byli hipokrytami, nie mieli prywatnego interesu w niepilnowaniu regulaminu, względnie nie mieli tych zasad w nosie, to działali o wiele lepiej od administracji YouTube'a lub Facebooka. Moderatorzy w/w social mediów mają tak ogólne wytyczne, że mogą je stosować niemal dowolnie i wedle uznania, co zazwyczaj sprowadza się do cenzury i/lub banowania tych, którzy nie pudrują swoich wypowiedzi i są bardziej bezpośredni niż ja. Lewicowcy, którzy są bieglejsi i bardziej wyczuleni w tych sprawach, obrażają niewiele rzadziej, o ile w ogóle, od swoich prawicowych odpowiedników. Różnica jest tylko taka, że robią to w ugrzeczniony sposób. Są natomiast podobni do siebie w kwestii kamuflowania swoich niewygodnych wypowiedzi lub komentarzy - ile to razy zwolennicy partii Razem lub inni lewicowcy udawali, że nie było jakiś rozmów mimo, że screeny wypłynęły poza zamkniętą grupę? Dostatecznie wiele, pod tymi względami ludzie zawsze byli, są i będą niedoskonali. Zasady powinny być przejrzyste i konsekwentnie realizowane, nie odnoszące się do aktualnych wydarzeń. Nie powinno być reaktywne, zasady muszą być ponad to, by można było jasno pokazać co jest dobre, a co złe. Słowo "Julka" moim zdaniem takowe nie jest, co najwyżej dokonałbym korekty części definicji. Takie kobiety, podobnie jak przegrywy, istnieli od zawsze, teraz to zjawisko jest po prostu powszechniejsze ze względu na lżejsze warunki życia, wyższy poziom bezpieczeństwa i brak równego patrzenia na obie płcie.

Miało wyjść krótko, ale rozgadałem się. W sumie dobrze, przynajmniej z grubsza wyjaśniłem moje podejście do tzw. "Julek". A jak Wy to widzicie?

Sort:  

Jak dla mnie to powinno odbywać się w ten sposób, że robi się np. 10 nominacji i wygrywa najczęściej używane w internecie. Inaczej nie na sensu taki konkurs.

Tylko, że trudno to zbadać, jakie jest najczęściej używane. Chyba, że zastosowalibyśmy statystyki google'a. Ewentualnie bierzemy te 10 opcji i się głosuje.

co ja na to? Julka Julka Julka no i taki ch.... z "kapituły" PWN
swoją drogą zdjęcie profilówek mówi więcej niż 1000 słów :)

d0Mn8s00j8kRoAYk.jpg

Widziałem, jestem przeciwnikiem takiego patrzenia ludziom po profilach, ale jestem jeszcze większym wrogiem wykorzystywania osobistych poglądów do pracy lub pracy w jury.

no dokładnie tak zgadzam się w 100% tylko wiesz jak decyzje jury są podejrzane, to nie dziwne że ludzie zaczynają grzebać w życiorysach i w prywatności. Myślę, że gdyby nie ta cenzura to pies z kulawą nogą by się nie zainteresował ich prywatnymi kontami. Więcej nikogo by nie interesowało kim jest szanowna komisja :)

No poza jakimiś szurami, ale poza tym - podpisuję się pod Twoją wypowiedzią. Oni nawet nie starali się tego uzasadnić. Po prostu pękła im dupka, że ktoś miał czelność obrazić ich środowisko.