Zabawna historia

in #polish2 years ago

Z cyklu „zabawne historie”. Jak co rano mój syn siada do komputera i zdalnie się uczy, a ja w sumie też tylko że on swoich lekcji z podstawówki a ja kodowania. Nic mnie wtedy bardziej nie wkurza jak przeszkadzanie, normalnie brakuje mi takiej świecącej lampki nad drzwiami „cisza, trwa nauka” :) Oj przydała by się.

laweta-w-sylwestra-lubelski-przedsiebiorca-ma-sposob-na-godzine-policyjna.jpg

Więc uczę się gdy nagle wchodzi żona i mówi „coś będą u nas kopać przed działką bo koparkę przywieźli”, myślę sobie co ta kobita gada. Idę do okna a tam przed działką stoi laweta a na niej półciężarówka z wysięgnikiem i koszem. Samochód ubarwieniem przypominał elektrownię.

„Tym to już się we łbach po przewracało, samochody swoje już na lawetach przywożą”, pomyślałem sobie, no tak zima się zbliża to na słupach pod liczniki pozakładają i będą łapać złodziei prądu. Poszedłem dalej się uczyć.

Po pewnym czasie znów wchodzi żona i – „chodź zobacz co ten gość robi”, znów patrzę i co? No gość spuszcza auto z lawety na nasz podjazd. Sobie myślę, „co on robi?”, zaciekawił mnie. Zacząłem obserwować typa, kiedy auto stało już na podjeździe, kierowca ruszył z bambosza w stronę moich drzwi. Otworzyłem i pytam, „może w czymś pomóc?”

„Samochód z warsztatu Panu podstawiłem”, aż mnie zatkało, „jaki samochód?”, gość pokazuje mi papiery, adres się zgadza ale nie imię i nazwisko. „No jak to?” pyta gościu.

Tłumaczę, że adres jest ok, ale cała reszta nie, no bo po cholerę mi taki samochód? Gość przeprosił i poszedł dzwonić. Po chwili usłyszałem jak zaczął klnąć i wydzierać się do słuchawki. Kiedy skończył przyszedł do mnie, przeprosił i wkurzony powiedział że samochód przywiózł z warsztatu w Ciechocinku, bo tam właściciel miał wypadek i ubezpieczyciel dał samochód zastępczy który on ma zabrać a ten naprawiony odstawić, tylko że pod mój adres ale w mieście oddalonym o ponad 200 km. Ktoś dał dupy i wpisał w papierach zły adres.

Zaprosiłem go na kawę i żeby trochę się uspokoił zanim ruszy w drogę. Pogadaliśmy sobie trochę i gość załadował na lawetę półciężarówkę i ruszył w drogę. Trochę mu współczuję, nakręcił ponad 100 km po to aby nakręcić jeszcze ponad 200 i tyle co z powrotem. Życie.

zdjęcie: google.pl

Sort:  

Świński samochód.