Wino z czerwonej i czarnej porzeczki - moje własne

in #polish2 years ago

Chciałbym poznać Wasze zdanie na temat wina mojej roboty. Wina staram się robić bez dodawania jakich kolwiek składników, ani droźdzy ani clarowników a ni nic innego. Wino ma być naturalne i smaczne.

IMG_20220713_103240.jpg

Wiadomo że zawsze zaczynam od zbierania, wszystkie owoce jakie przeznaczam na wio są z mojej działki, co daje mi zawsze pewną satysfakcję. Zebrane owoce myje kilkaktotnie zimną wodą, mam wtedy pewność że pozbyłem się zbytecznego brudu.

IMG_20220714_135410.jpg
Do pozyskania soku używam zwykłego blendera (z czasem mam zamiar kupić praskę do owoców ale do tego daleka droga). Owoce blenderuje dosyć długo, kiedy powstanie owocowa maź, wsypuje dwa kilogramy cukru.
IMG_20220714_144914.jpg
Tak przygotowany nastaw, zamykam szczelnie w wiaderku do fermentacji z rurką fermentacyjną.

IMG_20220714_145913.jpg
Czekam dwa, trzy dni aż zacznie się proces ferentacyjny. Wtedy dolewam wody przefiltrowanej około 8 litrów z kilogramem cukru.

IMG_20220714_150257.jpg
Wino zaczyna pracować, po około 5 dniach dodaje ponownie 8 litrów wody przefiltrowanej z kilogramem cukru. Taki nastaw pracuje około dwóch tygodni, kiedy widzę że wino pracuje coraz wolniej dodaje znów osiem litrów wody przefiltrowanej, tym razem z dwoma kilogramami cukru.

Wino pracuje kolejne dwa tygodnie, następnie przelewam cały nastaw do wiaderka z kranikiem i rurką filtracyjną przez specjalny materiał bawełniany (chusta filtracyjna). Czałość szczelnie zamykam i pozwalam na swobodne zakończenie fermentacji. Przeważnie czekam około dwóch miesięcy, wtedy wino pięknie się klaruje a cały osad opada na dno. Winko nadaje się do picia. Ponieważ jest to przełom sierpnia i września, wino w wiaderku trzymam w komórce, nie jest wystawione na słońce i ma trochę chłodu. Stoi sobie pięknie dojrzewając. Czasami dla gości (którym smakowało winko) wlewam do butelki i korkuje. Oni czasami zostawiają sobie buteleczkę w lodówce na jakąś późniejszą okazję.

Tak właśnie robię winko z porzeczek, a Wy macie jakieś swoje receptury na wino?

Sort:  

Przeczytałem...

Chciałbym poznać Wasze zdanie na temat wina mojej roboty

i już planowałem podróż do Łodzi na testowanie, a dopiero później doczytałem jak długi i żmudny to proces, a wino będzie gotowe dopiero za 2-3 miesiące. Szkoda.

Osobiście nie mam doświadczenia z pędzeniem wina, jak byłem mały to pamiętam, że ojciec nastawiał wino z owoców sezonowych w gąsiorze, czasami zdarzało się pociągnąć łyk albo dwa przez rurkę, ale smaku już nie pamiętam :)

Zapraszam za dwa trzy miesiące :)