Problem kalkulacji ekonomicznej - dlaczego socjalizm nie działa tak jak życzyli sobie tego socjaliści?

in #polish5 years ago (edited)

kalkulacja ekonomiczna.png

Zanim przejdę do tematu, małe wyjaśnienie. Termin socjalizm bywa różnie określany, na przestrzeni lat pojawiły się różne potoczne określenia na jego temat. Tu chodzi o socjalizm w rozumieniu systemu gospodarczego. Najprościej ująć to tak, że w kapitalizmie występuje prywatna własność środków produkcji, a w socjalizmie wspólna, społeczna własność środków produkcji, brak prywatnej własności środków produkcji.

Przyczyny nieefektywności socjalizmu i debata kalkulacyjna

Na początku XX w. wśród ekonomistów rozpoczęła się gorąca dyskusja na temat tego czy gospodarka socjalistyczna jest możliwa do utrzymania. Debata zaczęła się przede wszystkim od powstania eseju austriackiego ekonomisty Ludwiga von Misesa pt. "Kalkulacja ekonomiczna w socjalizmie". Autor przedstawił w niej solidny argument przeciwko możliwości funkcjonowania gospodarki socjalistycznej. A mianowicie chodziło o tego, że kiedy nie istnieje prywatna własność środków produkcji, nie można nimi handlować, a to z kolei uniemożliwia określenie ich cen rynkowych, co z kolei uniemożliwia przeprowadzenie właściwej kalkulacji ekonomicznej. Z tego miejsca polecam także mój artykuł na temat mechanizmu cenowego w gospodarce, który dokładniej opisuje tę kwestię.

Argumentacja Misesa była na tyle silna, że Oskar Lange, będący ekonomistą socjalistycznym, był zdania, że Mises zwrócił uwagę na niezwykle ważną kwestię i dał wyraźną podpowiedź socjalistom. Dlatego też w Ministerstwie gospodarki, czy Urzędzie Centralnego Planowania w ZSRR powinien stanąc posąg Misesa.

Lange uważał jednak, że problem kalkulacji ekonomicznej może zostać rozwiązany z pominięciem działania wolnego rynku. Wraz z Fredem Taylorem stworzył nową koncepcję zwaną socjalizmem rynkowym . Miałoby to polegać na tym, że środki produkcji zostałby znacjonalizowane, jednak w odróżnieniu od klasycznego socjalizmu utrzymamy zostałby podział pracy, nadal istniałby także pieniądz. Państwo ustalałoby dochody obywateli oraz sprzedawało wyprodukowane dobra za pieniądze. Z kolei ceny czynników produkcji, państwo ustalałoby odgórnie i następnie korygowało metodą prób i błędów, patrząc na pojawianie się nadwyżek lub niedoborów.

Stanowisko to zakwestionował jednak Friedrich von Hayek, zwracając uwagę, że w takim modelu gospodarczym trzeba by stworzyć armię biurokratów, którzy musieliby sprawdzać każdą kalkulację ekonomiczną dokonywaną przez kierowników przedsiębiorstw. W dodatku ich rachunki trzeba by zestawiać z ich alternatywnymi wersjami, aby sprawdzić, czy aby na pewno wybrali najlepsze rozwiązanie. Państwo musiałoby się więc zamienić w gigantyczny aparat biurokratyczny o praktycznie niemożliwych do utrzymania kosztach.

Model ten rodzi również wiele innych problemów. Przede wszystkim na rynku ciągle występuje zmiana. Przedsiębiorcy nie tyle co kierują się obecnymi cenami, co próbują przewidzieć ceny, które konsumenci będą gotowi zapłacić za dane dobro w przyszłości i to na tej podstawie podejmują decyzje jakie mogą ponieść koszty, jakie podjąć decyzje inwestycyjne itd. Decyzje przedsiębiorcy mogą ponadto okazać się być błędne, wtedy zacznie on ponosić stratę i będzie musiał podjąć działania w celu przywrócenie rentowności. Tymczasem w modelu socjalizmu rynkowego brakuje takiego mechanizmu konkurencji, motywującego do podejmowania właściwych z punktu widzenia gospodarczego decyzji. Nie wiadomo także, co miałoby stanowić niedobór, a co nadwyżkę? Np. Czy jeśli danego dnia nie sprzedadzą się wszystkie młotki, to należy to uznać za normalną sytuację czy trzeba obniżyć cenę, gdyż mamy do czynienia z nadwyżką?

W 1990 r. kiedy gospodarka ZSRR zaczęła ostatecznie upadać, Robert Heilbroner, ekonomista wcześniej chwalący m. in. Karola Marksa, Thorsteina Veblena i Johna M. Keynesa przyznał Misesowi rację po około 50 lat polemiki w kwestii niemożliwości funkcjonowania socjalizmu. W jednym z artykułów dla The New Yorker stwierdził: "It turns out, of course, that Mises was right" - "Jak się okazało, oczywiście to Mises miał rację".

Sort:  

Mega ciekawy wpis z którego można wiele się dowiedzieć. Pozdrawiam!

dodaj tag pl-nauka i daj znać

Najprościej ująć to tak, że w kapitalizmie występuje prywatna własność środków produkcji, a w socjalizmie wspólna, społeczna własność środków produkcji, brak prywatnej własności środków produkcji.

To czasem nie jest już komunizm, a nie socjalizm? Posiłkując się wiki i tym jak socjalizm jest rozumiany powszechnie - według mnie socjalizm mówi o świadczeniach socjalnych i kontroli gospodarki, ale nie o całkowitym braku prywatnych środków produkcji. To komunizm oparty na marksistowskiej wersji socjalizmu mówi o zniesieniu prywatnych środków produkcji. Nie wrzucałbym więc do jednego worka socjalizmu i komunizmu. Widział ktoś kiedyś partię socjalistyczną która proponowała kompletny brak prywatnych środków produkcji? Ja kojarzę takie postulaty tylko pośród prawdziwych komunistów.

Komunizm to już skrajna wersja socjalizmu, gdzie nie ma żadnej własności prywatnej środków, a ponadto mamy równość majątkową i równy podział dóbr. Tymczasem socjalizm ma różne odmiany, np. w socjalizmie rynkowym istnieje podział pracy i pieniądz, ale środki produkcji są uspołecznione. W socjalizmie jeśli nawet istnieje prywatna przedsiębiorczość, to jest pod ścisłą kontrolą państwa lub kolektywu, kierunki produkcji, ceny dóbr itd. są ustalane przez centralny urząd itd. Wiki pisze bardzo ogólnie, że cechą wszystkim odmian socjalizmu jest "całkowite lub częściowe" odejście od kapitalizmu.

Początkowo prawie, że wszystkie nurty socjalistyczne było nastawione na odejście od prywatnej własności środków produkcji, przynajmniej jako model docelowy. Tak właśnie było w czasie kiedy toczyła się "debata kalkulacyjna". Współcześnie wiele partii, które mają w nazwie "partia socjalistyczna" to często partie socjaldemokratyczne. Współczesna socjaldemokracja w zasadzie zaaprobowała kapitalizm, akceptują prywatną własność środków produkcji, ceny dóbr ustalane przez rynek itp., chcąc zostawić w rękach państwa tylko część sektorów, jak np. służba zdrowia, edukacja; upowszechnić świadczenia socjalne; dążyć do wyrównywania nierówności (poprzez podatek progresywny itd.); oraz państwo ma podejmować różne interwencje w gospodarkę. No, ale to takie bardziej państwo opiekuńcze, etatyzm, interwencjonizm niż czysty socjalizm.

Fajny tekst, czytałem oryginalny esej, ale tak ogólnie to Mises był tutaj w dużym błędzie. Napiszę jutro (dzisiaj po wstaniu) tekst polemiczny o ile sobie przypomnę i znajdę chwilkę pomiędzy zaliczaniem kolejnych przedmiotów ;)

Posted using Partiko Android