Kolejna afera w środowisku LGBT, tym razem padło na Poznań

in #polishlast year


Z mapy stolicy Wielkopolski zniknęły kolejne lokale LGBT. Aktywiści grupy Stonewall prowadzący do niedawna klub Małe i Duże Lokum twierdzą, że doszło do wrogiego przejęcia. Tymczasem biznesmen, do którego firmy należy lokal, kieruje zarzuty w kierunku Stonewall.

Członkowie grupy Stonewall, znanej m.in. z prowadzenia przychodni promującej się rozdawania maskotek o nazwach chorób wenerycznych, przekazali, że bez konsultacji z nimi rozwiązano trwającą imprezę i zwolniono pracowników klubu.


Jakub Wilczyński, właściciel sieci gejowskich klubów HAH, właściciel firmy, w której posiadaniu znajdowały się lokale zarządzane przez Stonewall, twierdzi, że został wykorzystany przez aktywistów.

CZYTAJ TAKŻE: Tęczowa rewolucja toaletowa


Pracownicy Lokum Stonewall zawiedzeni nieotrzymaniem wypłaty w terminie mieli rozdawać gościom darmowe napoje oraz wpuszczać ich na imprezę bez pobrania opłaty. Wilczyński miał zakończyć zabawę i zwolnić trwoniących jego pieniądze ludzi.

Uważam, że to ja zostałem wykorzystany przez Grupę Stonewall, dlatego, że wszystkie lokale, które prowadzili, były też w posiadaniu naszych firm. Nie mogę sobie pozwolić na to, żeby ludzie mnie okradali. - mówił Wilczyński.

CZYTAJ TAKŻE: Tęczowy kapitalizm i ostatnie podrygi dziwaków

Pracownik lokalu Adrian Maker stwierdził, że Wilczyński nie zwolnił ludzi ze Stonewall, według niego aktywiści sami odeszli. Następnego dnia mieli wysyłać do pracowników, którzy zostali na posadach wulgarne wiadomości. Wśród nich były prymitywne teksty pokroju: „Matka ci zdechła, jak się dowiedziała, gdzie pracujesz”.

Mówiąc o aktywistach Stonewall, Maker stwierdził:

Oni są tak nabuzowani negatywnymi emocjami do wszystkich, to też jest taka grupa, że oni zawsze mają rację, choć mogą jej nie mieć, ale oni zawsze stawiają na swoim.
Lewacki aktywista Arek Kluk, prezes Stonewall i menadżer Lokum przy rekrutacji pracowników miał kierować się kryterium wyglądu. Twierdzi tak reprezentująca firmę Wilczyńskiego Elżbieta Sobańska. Według niej zatrudniał on osoby, z którymi chciał współżyć. Według relacji byłych wspólników pracownicy mieli otrzymywać w ramach premii dostęp do profilu swojego szefa na portalu erotycznym. Miały być im też wysyłane zdjęcia, a nawet mieli być fotografowani w sytuacjach intymnych.

CZYTAJ TAKŻE: Francja powołała ambasadora LGBT

Aktywiści Stonewall oskarżają za to Wilczyńskiego o mobbing. Twórca „tęczowego imperium” miał wygłosić do pracowników wulgarny monolog, twierdzi on jednak, że był po prostu stanowczy.

Nie dziwią nas kolejne skandale w środowisku LGBT, ruch oparty w całości o zaprzeczanie naturze rodzi kolejne patologie. Życzymy obu stronom konfliktu jak najszybszego zakończenia działalności.

Narodowcy.net / poznan.tvp.pl

 

 
Tekst opublikowany pierwotnie na portalu narodowcy.net

Narodowcy.net