A Kuba ćwiczy lapidarność stylu....

in #polishlast year

veni.jpg

Popełniłem ostatnio swój pierwszy tekst na Hive. Pierwszy w tym sensie, że nie było to tekst powitalny, raport actifit czy sprawozdanie z ćwiczeń. Była to równocześnie moja pierwsza od najpewniej czasów matury wypowiedź pisemna. Takie wypracowanie.
Przyznam, że publikowałem to z pewnym drżeniem serca. Dawno już nie musiałem oddawać własnych wypowiedzi po czyjąś ocenę. A już na pewno nie z własnej woli.
Kiedy już kliknąłem publikuj… nic się nie stało. Wstałem, wypowiedziałem się. Emocje sięgnęły zenitu. I tyle. Trochę jak wybory na sołtysa. Niby wielkie wydarzenie, ale obchodzące mało kogo, prócz samych zaintesowanych. Na tym nie koniec podobieństw. Dostałem kilka głosów – do policzenia na palcach jednej ręki. Z czego większość od rodziny i znajomych. Plus jakiś przypadkowy.

Przez następną dobę niczym nałogowiec, co godzinę lub mniej, zerkałem na Hive czy aby coś ruszyło. Bez zmian.

Skłamałbym gdybym powiedział, że nie było mi przykro. Było, a jak! Mam jednak świadomość, że nigdy nie byłem urodzonym polonistą. Kazali to pisałem. Na tę czwórkę zwykle się człowiek wyrobił. Znaczy się byłem „dobry”. Różnica między szkołą, a Hivem polega na tym, że za moja polonistka miała płacone za czytanie mnie. Tutaj frukty mam zgarniać ja sam.
Werdykt realiów uparcie brzmi: „Sołtys to maks, co może z ciebie być”.

Nie ujmując niczego żadnemy znamu i nieznanemu mi sołectwu. Zacząłem zadawać sobie pytanie. Dlaczego (prawie żaden) "pies z kulawą nogą nie zainteresował się" czymś, czym tak bardzo chciałem podzielić się ze światem? Tutaj muszę wspomnieć pewien niezwykły wyjątek, pewna pani z Grecją w nazwie, polubiła ten tekst i naprawdę uratowała resztki mojego samopoczucia. Dziękuję najmocniej :) )

Szukając odpowiedzi doszedłem do kilku wniosków:

  1. Temat jest ok.
  2. Tu mogę się mylić. Moje uwagi też nie są najgorsze.
  3. Nie potrafię pisać!

Punkt trzeci zasmucił mnie. Jednak, gdy już trochę ochłonąłem. Spojrzałem krytycznym okiem na popełnioną przeze mnie recenzję dość szybko zrozumiałem, że jest bardzo, bardzo… ale to bardzo długa. Pewnie ma też inne wady, jednak to najbardziej rzuciło mi się w oczy.

Uciekam w poboczne tematy. Gubię wątek. Skaczę między ideami. Kto wie czy polonistka nie była i tak nazbyt łaskawa? Ogólnie, gdybym sam tego nie napisał, to pewnie zupełnie nie chciałoby mi się czytać czegoś tak długiego i chaotycznego. Szczególnie, gdy sprawdzałbym Hive, tak jak sam zwykle to robię. Na komórce. Nie mówię, o tym, aby osiągnąć lapidarność stylu Juliusza Cezara. Takie wpisy mogłyby pewnie zrobić furorę na twitterze, ale tagu polish już raczej nie podbiłby równie łatwo jak Egiptu.

Z taką to świadomością stanu rzeczy zasnąłem. W niedzielny poranek okazało się, że nie jest tak źle. Zdążyłem już popaść w głęboką samokrytykę, a tu znaleźli się kolejni czytelnicy. Ilość serduszek podskoczyła. Powiadomienia rozbłysnęły czerwoną kropeczką. Pozwoliłem sobie zinterpretować te fakty jako potwierdzenie trzech spisanych powyżej punktów.

Ktoś w to kliknął – znaczy się temat wzbudził pewne zainteresowanie.
Ktoś to polajkował – a zatem moje przemyślenia musiały choć trochę przypaść komuś do gustu.
Wciąż uważam, że tekst jest zbyt długi i może odstręczać.

I tak o to z mieszanymi uczuciami postanowiłem popełnić kolejny wpis. Aneks do recenzji.
W przeciągu zaledwie kilku dni Hive dostarczył mi całego spektrum emocji. Rozczarował, zignorował, pocieszył, uradował i … zmotywował. Ostatecznie wyszło na to, że dzięki nieco pochopnemu dorwaniu się do klawiatury i wynikłemu z tego strumieniowi świadomości zyskałem blisko pół dolara i pewną wiedzę o sobie.
W gratisie też zmieniłem samozadowolenie na świadomość mankamentów.

Nigdy nie odczuwałem ciągot pisarskich. Tym mocniejszym było przeżyte doświadczenie. I muszę przyznać jedno. W ostatecznym rozrachunku nawet mi się podobało. Nie dałbym rady z tego żyć. Szczególnie, gdy uczciwie przyznam się przed samym sobą, ile czasu płodziłem powód całego zamieszania. Równocześnie zrodziła się we mnie chęć, zbudowania choćby „przyzwoitego” (taki db z wypracowania) warsztatu. Umiejętność przelewania myśli na papier w sposób zwięzły i interesujący to nie byle rzecz.

Zdecydowałem, że:

  1. Każdego dnia będę, pisać przez pół godziny.
  2. Nie będę pisać tekstów dłuższych niż 1000 słów. Stopniowo redukując ich ilość.

Nie umiem jeszcze stwierdzić czy takie działanie może zaowocować codzienną publikacją. Pewnie nie. Nierozstrzygniętym jest też czy będzie o czym pisać. Na cóż mi szlifować styl, gdybym nie miał nic do powiedzenia? Wszystko się okaże.

Pół godziny również może z początku być zbyt krótkim terminem. W tym oto momencie stukam w klawisze już od dwudziestu ośmiu minut. Jednak spróbuję. I pewnie zaowocuje to zwiększoną produkcją słowa z mojej strony. Liczę, że uda się „dowieźć” jeden, może dwa teksty na tydzień, ale gdzieś trzeba zacząć.

Ideałem byłoby osiągnąć stan, w którym potrafię w przeciągu 30 minut, nie przekraczając 500 słów, zachowując ciekawą formę przelać na papier określony temat.

Dzisiaj zajęło mi to piętnaście sekund zbyt długo. Za to ilość słów jest w akceptowalnej normie - jeszcze. A czy kogoś zaciekawiło, tak aby doczytał aż do końca… jeśli udało Ci się doczyać do końca, daj - proszę - znać :)

Sort:  

Doczytałam do końca, chociaż przyznam, że podchodziłam do tekstu dwa razy. Za pierwszym razem tylko rzuciłam okiem i poszłam dalej... ale potem cos mnie tknęło i wróciłam jednak zobaczyć o czym ten Kuba pisze :)
Poprzedniego tekstu nie czytałam więc do niego się nie odniosę, ale z tego co Tu wnioskuję, to nie nie był zauważony. To może podpowiem:

  • warto publikować w pasujących do tematu communities. Ten post tu mogły być opublikowany w Polish Hive na przykład. Recenzja w CineTV, chociaż poczytaj tam czy oni nie wymagają tekstu po angielsku. Communities ogólnie zwiększają zasięgi, więc jeśli ktoś obserwuje ich feed, to Twój post zobaczy.
  • warto też komentować u innych - jesteś wtedy bardziej widoczny
  • i dodawać odpowiednie tagi

W przeciągu zaledwie kilku dni Hive dostarczył mi całego spektrum emocji.

I to pewnie nie ostatni raz :)

Witamy! Pytaj, jak masz jakieś wątpliwości.

Wow! Ja z kolei dwukrotnie przecierałem oczy ze zdziwienia, co się stało z licznikiem! Z pewnością sprawdzę communities. Zamierzam się tu trochę rozgościć. I dziękuję za komentarz. Najbardziej brakuje mi tu właśnie interakcji, dowodu, że "ktoś coś w związku z tekstem". Bez feedbacku ani rusz.

Rozgość się, rozgość. Myślę, że warto :)

Najbardziej brakuje mi tu właśnie interakcji, dowodu, że "ktoś coś w związku z tekstem". Bez feedbacku ani rusz.

No właśnie niekoniecznie to problem tekstu, że jest zły. Tylko, że mało osób go widziało. Na początku najważniejsze to być widocznym i czymś zainteresować. Tym bardziej, że to był (nie ten dzisiejszy) Twój pierwszy dłuższy wpis.

Dziękuję. Niemniej paradoksalnie przeczytanie własne tekstu przy równoczesnym tyglu emocji pozwoliło mi na pewną obiektywność. Wiadomo, Stasiukiem nie jestem i nie zostanę, ale to dobra wiadomość mam co ćwiczyć:)

Czekam na Twoje kolejne teksty i pozdrawiam 🙂👍

Warto pracować nad własnym stylem, komunikatywnością tekstu, ale nie zawsze cyferki pod postem to dobra informacja zwrotna o tym, czy tekst pod względem polonistycznym i tematycznym jest "dobry" czy "niedobry".

Społeczność #polish jest mała. Czasem zdarzy się, że ktoś z większym głosem jest kilka dni offline i już różnica w wycenie postu może być mocno niższa niż zazwyczaj.

Myślę, że najlepiej jest pisać tak, aby jako autor być po prostu zadowolonym z tekstu. Upy na pstrym koniu jeżdżą, a wpisy zostają w blockchainie na zawsze. W przeszłości na #polish bywało różnie - niektóre wpisy w tagu #folwark były wynagradzane przez ówczesnego wieloryba znacznie ponad obiektywną jakość treści, byli użytkownicy, którzy publikowali byle co, bo mieli okazję podbić sobie wpis Tipu, DTube windował kwoty pod słabymi jak kompot ze ścierki filmikami. Praktycznie nikogo z tych nastawionych na cyferki użytkowników już tu nie ma.

Myślę, że warto mieć też inne informacje zwrotne o swoich publikacjach. Mam Analytics i Search Console - widzę, jak wpisy, które na Hive zostały przyjęte bez entuzjazmu, są często wyszukiwane i klikane w Google. Na przykład krótki przewodnik o oznaczaniu wiosenych kwiatów zgarnął 2,18$, a każdej wiosny generuje wejścia na bloga przez wyszukiwarkę. Albo śmieszkowe Straszliwe sekrety zamkniętych grup - 3$, 86 upów, a na Wykopie, gdzie trafiły ponad 40 tysięcy wyświetleń.

Pisz tak, abyś to Ty był zadowolony i nie miał oporów przed zalinkowaniem swojej publikacji w innych mediach sieciowych. :)

Cześć, przede wszystkim dziękuję za komentarz. Podobnie odpowiadałem już wyżej, ale naprawdę fajnie poczuć, że piszą tu ludzie z krwi i kości. Długo musiałem oswajać się z faktem, że większość tekstów przechodzi bez żadnych dyskusji pod spodem. I nie mówię tu o tych dwóch własnych tworach.
Starałem się aby cały wpis powyżej brzmiał możliwie odległe od skarżę się i narzekam. Bardziej traktowałem go jako pierwsze podejście do zapowiadanej zabawy w "z grubsza ciosanie stylu". Ku mojemu zaskoczeniu udało się ponad miarę. Zmieściłem się w ilości słów, prawie zdążyłem w czasie i dostałem tak oczekiwany feedback. Czysta radość. Ewentualne odczytania typu, dlaczego nikt mi tego nielajkuje powstały naprawdę niezamierzenie. Choć oczywiście odegrały swoją rolę w trakcie trawienie emocji przy pierwszym wpisie.
Bardzo podoba mi sie pomysł z kilkoma źródłami i podpięta analityką. Na pewno sprawdzę temat. W tym momencie sam hive jeszcze wydaje mi się ledwie z wierzchu poznany. Krok po kroku. Na razie z każdym kolejnym mam wrażenie większej frajdy. I cieszę się jak dzieciak.
Pozdrawiam

Emocje są ważne, bo obojętność to pierwszy krok do rzucenia wszystkiego w diabły. :)

Sama miałam duży problem z przełamaniem się i po prostu pisaniem. Na szczęście pojawiły się wtedy #tematygodnia i to była moja szkoła pisania na konkretny temat. Warto podejmować takie rękawice, oczekiwać od siebie więcej, robić kolejne kroczki.

Manually curated by EwkaW from the @qurator Team. Keep up the good work!

Congratulations @perymetr! You have completed the following achievement on the Hive blockchain and have been rewarded with new badge(s):

You received more than 1000 upvotes.
Your next target is to reach 1250 upvotes.

You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

Check out the last post from @hivebuzz:

Be ready for the 11th edition of the Hive Power Up Month!
Trick or Treat - Share your scariest story and win your Halloween badge
Hive Power Up Day - November 1st 2022
Support the HiveBuzz project. Vote for our proposal!