Prezydent Iranu Ebrahim Raisi udał się z oficjalną wizytą państwową do Rosji. Podróż rozpoczęła się w środę i ma potrwać dwa dni.
Raisi na Kremlu został przyjęty przez Władimira Putina. Spotkał się też m.in. z przedstawicielami rosyjskiego biznesu.
Na spotkanie z Raisim przybył także Rawil Gajnetdin, najwyższy mufti i przywódca rosyjskich muzułmanów. Jednym z tematów rozmowy był rosnący ekstremizm religijny, który Raisi nazwał "równie poważnym zagrożeniem, co brak wiary i ateizm". Zaznaczył też, że dobre stosunki z muzułmanami żyjącymi w Rosji jest bardzo istotną kwestią dla Iranu.
Jednym z głównych punktów całej wizyty jest przemówienie Raisiego w Dumie Państwowej. Prezydent na samym początku podziękował Rosjanom za ciepłe przyjęcie i gościnność.
Złożył też życzenia rosyjskim chrześcijanom z okazji obchodzonych niedawno w kościele prawosławnym świąt Bożego Narodzenia. Zaznaczył, że dla muzułmanów Jezus Chrystus jest postacią otoczoną szczególną czcią, podobnie jak jego matka.
Raisi stwierdził, że Iran pragnie maksymalnego otwarcia na świat i budowania jak najlepszych stosunków ze wszystkimi państwami, szczególnie ze swoimi bliskimi sojusznikami i sąsiadami. Zaznaczył przy tym, jak ważne są dla Iranu dobre stosunki z Rosją. Zwrócił uwagę m.in. na współpracę między Moskwą a Teheranem w Syrii.
Równocześnie skrytykował działania Stanów Zjednoczonych, oskarżając Waszyngton o finansowanie i promowanie międzynarodowego terroryzmu. Zdaniem Raisiego, jedną ze strategii NATO jest siłowe obalanie lokalnych demokracji "opartych na tradycyjnych strukturach społecznych", i zastępowanie ich rządami ukształtowanymi według zachodniego modelu.
Odniósł się również do kwestii irańskiego programu atomowego. Skrytykował sankcje nałożone przez USA na Iran i stwierdził, że w rzeczywistości nie są one wymierzone w działania Teheranu na tym polu. Zaznaczył, że irański program atomowy jest rozwijany legalnie i pod międzynarodową kontrolą.
Jednoznacznie stwierdził, że Iran nie zamierza budować broni atomowej.
Obok Rosji, wśród sojuszników i bliskich współpracowników Iranu wymienił też Turcję, Pakistan i Chiny.