Książka. Fiodor Dostojewski — Gracz

in #polish3 years ago
Na wstępie warto wspomnieć w jakich okolicznościach Dostojewski napisał tę powieść. Gracz to przede wszystkim element zakładu. Autor musiał ukończyć to dzieło w określonym terminie, w przeciwnym razie – wydawca Dostojewskiego zyskałby prawa autorskie do wszystkich przyszłych utworów. Dostojewski sam był hazardzistą i opisane wydarzenia opiera na własnych doświadczeniach.

asas.png

Dla mnie jest to książka przede wszystkim o emocjach, które towarzyszą hazardowi. O emocjach, które przy pierwszym zetknięciu się z tym rzemiosłem, są przewidywalne.

Po pierwsze, wszystko wydało mi się takie brudne – jakoś moralnie wstrętne i brudne. (…) Ponieważ sam w najwyższym stopniu byłem owładnięty żądzą wygrania, cały ten zysk, całe to zyskowne błoto, jeśli tak chcecie, było mi, przy wejściu do sali, jakieś bliższe, przystępniejsze. Najlepiej, gdy się ludzie nie ceremoniują, lecz działają jawnie i z rozmachem. Bo i po co się oszukiwać? Najbardziej daremne i bezcelowe zajęcie! Szczególnie brzydki u tej ruletkowej hałastry był, na pierwszy rzut oka, ten szacunek dla owego zajęcia, ta powaga, a nawet cześć, z jaką wszyscy otaczali stoły.

Także o emocjach, które pewnym dziwnym trafem, ocucają głównego bohatera z poniżającej, psiej miłości, którą żywi do kobiety, która nim gardzi. Niestety, stan ten nie trwa długo i kolejna kobieta, modemoiselle Blanche, także owija go wokół palca. Rzuca się tutaj w oczy kompletny brak racjonalności, brak zdrowego rozsądku w kierowaniu własnymi uczuciami.

A czy wiesz, że jeden miesiąc takiego życia jest więcej wart niż cała twoja egzystencja? Jeden miesiąc, a potem – potop.

Wcześniejsze połączenie kropek w "wielkim uczuciu" modemoiselle Blanche do des Grieux, zostało przez głównego bohatera zignorowane. Kiedy to jednak Aleksy Iwanowicz staje się obiektem uczucia, nie potrafi dostrzec, że miłość skierowana w jego stronę jest zależna od pojemności jego portfela. Z czasem jednak staje mu się to obojętne, jest obserwatorem własnego życia. Bezradnie patrzy na zepsucie i bezwstyd współczesnych mu relacji międzyludzkich. Wygrana fortuny nic dla niego nie znaczy; pieniądz, który łatwo przyszedł jest brudny – łatwo go rozdać. Na koniec, niczym ostatnie podrygi sumienia, mister Astley próbuje pobudzić rozsądek Aleksego. Ten jednak, wszystko przelicza na potencjalne wygrane w ruletce. Przewartościowuje swoje życie. Chęć zerwania z hazardem utożsamia teraz z ucieczką, lękiem przed grą. Odwaga oznacza u niego śmiałość w rozgrywce. Analizuje swoje poprzednie wygrane i porażki – tak jakby arytmetyka rządziła ruletką...

Sort:  

Analizuje swoje poprzednie wygrane i porażki – tak jakby arytmetyka rządziła ruletką...

Jakby chodził do Ciebie na korepetycje, to wiedziałby, że rządzi nią rachunek prawdopodobieństwa ;)

Niby tak, ale wytrawni gracze z książki Dostojewskiego robią szczegółowe statystyki i obliczenia. Zastanawiałem się po co... i jedyne co mi przychodzi na myśl to niedoskonałość wykonania ruletki. Jest szansa, że nie wszystkie rowki są wykonane i umiejscowione idealnie równo. Podobnie z pochyleniem tego talerza, po którym toczy się kulka. I wypoziomowanie samego stołu. Mając statystyki z bardzo dużej liczby gier, teoretycznie da się wytypować jakąś grupę liczb, które częściej wypadają. Ale jakby na to nie spojrzeć - jest to rachunek prawdopodobieństwa :)