🕉️ Niezwykła Podróż do Kryształowego Zamku 🏰

in #polish6 years ago

Dzisiaj nie będzie zdrowego przepisu, bo dzisiaj zabieram Was na wycieczkę!

Kto pamięta moje podróżnicze posty? Podróżowaliśmy już razem po Australijskich farmach, odwiedziliśmy Hobbitów w Shire, aż w końcu dotarliśmy do campingu na końcu świata ;)

Dzisiejsza podróż będzie miała wymiar fizyczny i duchowy. Zabieram Was do miejsca, gdzie wzięłam udział w sesji grupowej medytacji, dotknęłam największego na świecie kryształu, spacerowałam po bambusowym zagajniku i tropikalnym lesie, spotkałam Ganeshę, Lakshmi i Buddę ...i nie, nie jedziemy do Nepalu, Indii, ani na Bali.

Dobiegał końca nasz trzeci miesiąc w podróży po Nowej Zelandii i Australii. Spędzaliśmy kwiecień w australijskim raju surferów. Gold Coast to najpiękniejsze plaże, o które rozbijają się najbardziej niesamowite fale, na jakich miałam okazję się unosić. Pewnej soboty jechaliśmy w kierunku dużej farmy w okolicy Byron Bay, którą bardzo chcieliśmy odwiedzić (o The Farm pisałam tutaj). Gdy moim oczom ukazał się znak wskazujący na Crystal Castle, poczułam, żeby zjechać z naszej trasy w jego kierunku. Zaparkowaliśmy wśród sporej liczby innych pojazdów kompletnie nieświadomi tego, co czeka nas tego popołudnia.

Już po wyjściu z samochodu poczułam bardzo silny zapach kadzideł. Zaopatrzeni w bilety i przewodnik ruszyliśmy w stronę tajemniczego "kryształowego zamku". Jego historia zaczyna się w 1986 r., kiedy Naren King, jego właściciel, znajduje budynek zbudowany wg koncepcji "harmonijnej architektury", bez kątów 90 st., położony na 25 hektarach, 20 minut drogi do oceanu. I to właśnie on stał się miejscem, do którego w ciągu następnych 30 lat, podróżując po świecie, sprowadzał niezwykłe kryształy. Przez lata miejsce to zaczęło nabierać magicznego charakteru, pełnego pięknej energii bijącej z gromadzonych tu kamieni. Lokalni hippisi upodobali sobie to miejsce do spotkań, a miłośnicy kryształów zjeżdżali tu w poszukiwaniu niezwykłych okazów. Naren wraz z żoną stworzyli swoistą "kapsułę", która przenosi nas do hinduskiej ashramy, Nepalu, Tybetu... Zobaczcie, czego można doświadczyć przekraczając bramy Crystal Castle...

Spacerując tropikalnym lasem docieramy do dziedzińca, gdzie mój wzrok przykuwa niezwykła fontanna z ogromnym różowym kamieniem w kształcie idealnej kuli. Została ona wykonana w Niemczech przy użyciu różowego kwarcu, sprowadzonego z Brazylii i szwajcarskiego granitu. Ten 310 kg kamień "unosi się" na 0,3 milimetrów nad wodą, stanowiąc "serce" kryształowego pałacu.

Wchodzimy do budynku, w jego licznych pomieszczenia urządzono sklep. Możemy wybierać tu z dziesiątek rodzajów kamieni i wytwarzanej z nich przepięknej biżuterii. Tutaj każdy dobierze odpowiedni dla siebie kamień, który będzie nas wspierał, uzdrawiał, dodawał energii.. Znajdziemy tu także książki, obrazy, kadzidła, buddyjskie flagi modlitewne, dekoracje, a nawet ubrania, czy zabawki dla dzieci. 

W jednym z pomieszczeń możemy skorzystać z wykonania zdjęcie swojej aury oraz postawienia tarota. Chętni mogą wziąć udział w koncercie mis i gongów. O określonych godzinach odbywają się grupowe medytacje i warsztaty, podczas których pracuje się z kamieniami, np. przy oczyszczaniu czakr.

 

W dalszej części budynku znajduje się urocza kawiarnia, w której zjemy wegetariańskie posiłki, przygotowane z ekologicznych produktów, napijemy się aromatycznej kawy i herbaty lub świeżo wyciskanych soków. W ogrodzie zauważyłam uprawy warzyw, które są używanych do przygotowania posiłków.

Po wyjściu z kawiarni naszym oczom ukazuje się niezapomniany widok na dwa najwyższe na świecie kryształy. 5,5 m kamienie, które przywędrowały tutaj z Urugwaju możemy podziwiać na tle pięknej panoramy zielonych wzgórz.

W dalszej części ogrodu znajduje się plac zabaw dla dzieci. Akurat tego dnia odbywały się tu urodziny 4 - letniej dziewczynki, w których wzięłam udział z moją córeczką. Było malowanie twarzy i puszczanie baniek mydlanych ;) Zorganizowalibyście urodziny dziecka w takim miejscu?

Wędrując wśród egzotycznej roślinności docieramy do tzw. ścieżki Buddy, na której spotkamy także posągi indyjskiego Ganeshy, Lakshami i Avalokiteshvara. 

Zdejmując buty skorzystamy ze zdrowotnych właściwości ścieżki refleksologicznej.

Ciekawym doświadczeniem jest także spacer po podnoszących energię labiryntach.

Jesteśmy trochę oszołomieni, zmęczeni i głodni, nie wiemy kiedy na terenie "kryształowego zamku" i ogrodu minął nam cały dzień. Tyle się tu wydarzyło! Czujemy, że potrzeba czasu, by "ugruntować" się po sesji medytacyjnej i warsztatach, w których wzięliśmy udział. Była to 'podróż' do naszych uśpionych emocji. Łapiemy głęboki oddech i raz jeszcze dotykamy potężny kryształ uformowany na kształt jaskini. Zmierzając w kierunku parkingu zatrzymujemy się jeszcze na chwilę przy tutejszej "Stupie Kalaczakry", czyli świętym pomniku stworzonym w celu ochrony przed negatywnymi energiami. Jest on znany jako Stupa Światowego Pokoju, której szczególnym celem jest przywrócenie równowagi na ziemi w czasach wojny, konfliktów i niszczenia środowiska. 

W pobliżu, wśród drzew, zawieszam swoją karteczkę z modlitwą i słowami wdzięczności za wszystko, co otrzymałam od Życia.

Obejrzyjcie koniecznie to niezwykłe miejsce "z lotu ptaka": FILM

Moni 🕉️

Sort:  

Jakże przyjemne miejsce. Mógłbym zająć jakieś drzewo i podjadać sałatę :) Bardzo ważne są takie przestrzenie w cywilizacji, miejsca gdzie na chwilę można się zatrzymać i zająć się zupełnie innymi sprawami. Choćby posiedziec pod bambusem, albo zapytać Geneshy o rady dla podróżnika.

Taka jest właśnie Australia! Poza dużymi aglomeracjami jak Sydney czy Melbourne, to niesamowicie wychilloutowy kraj ;)) Choć przyznam, że takiego miejsca jak Crystal Castle nie spodziewałam się tam znaleźć :)

Przecudne miejsce😍

Tak, piękne i magiczne.

Piękna sprawa, chciałabym z bliska zobaczyć te kamienie i biżuterię ! ;P

Oh to jest prawdziwy raj dla miłośników kamieni szlachetnych i kryształów. Ta biżuteria była tak piękna, że nie mogłam się napatrzeć. Niestety ceny były dosyć wysokie, więc skończyło się raczej na podziwianiu niż zakupach ;))