Zakopane w Konstancinie

in #polishlast month (edited)

Wczoraj została ostatecznie, po wcześniejszym przedłużeniu, zamknięta wystawa „Zakopane. Wyrzeźbione, namalowane” w muzeum Villa La Fleur w Konstancinie. Wystawa była niewątpliwym sukcesem i naprawdę warto było ją zobaczyć, mimo jej oczywistych ograniczeń. Zresztą może właśnie dzięki tym ograniczeniom dawała widzom szansę na przeżycie przyjemnej, pełnej budzących zachwyt niespodzianek, i przede wszystkim niezbyt męczącej wizyty w muzeum. Sztuka zakopiańska jest fenomenem tak rozległym, że nawet w Zakopanem nie ma szansy na zrobienie jej dobrej wystawy. Zresztą, najlepsze jej przykłady, poza architekturą oczywiście, znajdują się daleko od stolicy polskich Tatr. Nawet największym muzeom narodowym w Polsce trudno byłoby pokusić się o stworzenie całościowej wystawy, która pokazałaby styl zakopiański tak jak na to zasługuje i zgromadziła wszystkie najważniejsze dzieła z nim związane. Ale jeżeli nie będzie się miało ambicji stworzenia ostatecznej i definitywnej wystawy na temat stylu zakopiańskiego, która zamknęłaby temat na wieki, to bogactwo wątków związanych z Zakopanem daje możliwość wręcz nieskończonej liczby ekspozycji, które będą niezwykle atrakcyjne dla widzów. A jeśli pojawią się na nich dzieła nieznane to atrakcja będzie jeszcze większa. Tak stało się w tym przypadku, bowiem spora część prezentowanych prac pochodzi z kolekcji prywatnych, i jeżeli ktoś nie zobaczył ich wcześniej na wystawach przedaukcyjnych, to tu miał szansa podziwiać je po raz pierwszy. Wystawa była otwarta naprawdę długo i kto nie zdążył, choćby ostatniego dnia sam sobie jest winien. Jeżeli ktoś znowu sięgnie po zakopiański temat, a stanie się tak na pewno i to może nawet niedługo, to z dużym prawdopodobieństwem pokaże zupełnie inny wybór prac, bo jest w czym wybierać.