Faktura za prąd naliczany wg powierzchni

in #polish21 days ago (edited)

Faktura za prąd naliczony wg powierzchni a nie realnego zużycia to jeden z ważniejszych eksponatów Muzeum Fuszerki i Złodziejstwa. Trudno zresztą go zakwalifikować, bo może to być zarówno złodziejstwo jak i księgowa fuszerka.

Historia faktury sięga okresu rzeszowskiego KBK. W latach 2015-2019 Królestwo Bez Kresu mieściło się przy Al. Piłsudskiego 8-10 w Rzeszowie. Ostatniego dnia kwietnia 2019 roku przyszło wypowiedzenie umowy najmu. 3 czerwca nastąpiło zdanie lokalu, w którym był podlicznik prądu. Mimo to w lipcu przyszła faktura za prąd naliczany wg powierzchni, a nie wg realnego zużycia.

Podlicznik prądu w rzeszowskim KBK

W praktyce wyglądało to tak: właściciel wielkiego gmachu otrzymywał jeden rachunek za prąd, zamiast jednak sprawdzać stan zużycia wg podliczników, dzielił kwotę na rachunku proporcjonalnie do zajmowanej powierzchni przez najemców. W efekcie Królestwo Bez Kresu za 609 kWh zużytych w ciągu 5 miesięcy miało zapłacić 2520 zł 79 gr. Czyli ponad 4 zł za kWh.

A skąd taka koncepcja? Prawdopodobnie jakaś tęga głowa uznała, że skoro można rozliczać energię cieplną wg powierzchni, to można to zastosować również do energii elektrycznej. Problem w tym, że nawet w przypadku energii cieplnej nie można wybierać dowolnie metody rozliczania i należy wybrać opcję najbardziej miarodajną (czyli licznik). Opinię taką wyraził Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny w sprawie z powództwa W. W. przeciwko Spółdzielni Mieszkaniowej. Wątpliwości nie pozostawia również wyrok Sądu Najwyższego, w którym możemy przeczytać:

Dobro, jakim jest energia elektryczna, podobnie jak inne media różni się zasadniczo swoim charakterem od rzeczy materialnej w razie dokonywanej sprzedaży. Wprawdzie stosuje się do sprzedaży energii ogólne przepisy o umowie sprzedaży (art. 555 k.c.), ale obliczając należność za dostawę energii (cenę) tę różnicę musi się uwzględnić, mając choćby na uwadze, poza ryczałtem jedyny sposób wyliczenia należności, jakim jest użycie urządzenia pomiarowo-rozliczeniowego.


Innymi słowy: licznik albo ryczałt. Trzeciej drogi nie ma.

A jak zakończyła się sprawa? Fundacja Tradycji Miast i Wsi wysłała stosowne pismo, wykazując wadliwość stosowanej metody. Odpowiedź nigdy nie nadeszła. Roszczenie przedawniło się 31 grudnia 2022 roku.