You are viewing a single comment's thread from:

RE: "Madame", Antoni Libera - z biblioteki szkolnej

in #engrave4 years ago

Uwielbiam mieć takie ziarno zazdrości o wiedzę pisarza i jednocześnie cieszyć się tym, że mnie jako czytelnikowi powierza swoją opowieść, swoją tajemnicę, że dzieli się swoimi fascynacjami i wskazuje obszary do odkrycia.

Ujął mnie także wieloma być może drobiazgami, ale jakże dla mnie znaczącymi. I ja czasem nie wypowiadałam słów, które czekały na wypowiedzenie. I ja zrobiłam pewną rzecz, którą uczynił Antoni pod koniec książki.

Sort:  

naprawdę?! zrobiłaś to?
kocham! 💜
to ja też to zrobię!.
kiedyś.

PS:
i absolutnie się z Tobą zgadzam, że jeśli wpisano tę książkę na listę lektur - to byłby zamach.
zamordowano by ją :((
jak wiele innych dzieł, które stały się przymusową katorgą,
a nie samodzielnym wyborem i przyjemnością

ale to już inny temat.
czytelnictwo jest jakie jest. czy wciąganie jakiejś pozycji do przymusowego przyswojenia, robi temu czytelnictwu dobrze, czy raczej krzywdę?
nie wiem.

ale chyba częściej już samo słowo "lektura" ma działanie odstraszające.
osobiście nie chciałabym być książką - lekturą 😛

Ani ja. :)

Z obserwcji mogę powiedzieć, że wmuszanie w młodych ludzi pozycji, które muszą czytać nie czując porozumienia z bohaterem (bo zupełnie inna epoka, bo nie rozumieją jego motywacji, bo mówi o rzeczach dla nich obcych a w dodatku obcym dla nich językiem), albo które zbytnio wybiegają poza ich aktualny poziom rozwoju czytelniczego, silnie frustruje i zniechęca.
Kanon poznać trzeba. Zwracam jednak uwagę na to, że wszyscy nasi nobliści nagrodzeni za monumentalne powieści tworzyli również mniejsze formy prozatorskie, które pozwalają zaznajomić się z ich stylem pisarskim i pomysłami fabularnymi. Ba! Często tematyka tych nowel czy opowiadań poprzez skondensowanie formy jest bardziej skłaniająca do refleksji i pobudzająca do dyskusji niż "sztandarowe" wielowątkowe powieści.