Sort:  

Od razu "dla paranoików".

Sugeruję spojrzenie na to z innej strony. Na przykład ze strony pracodawcy, który podpisuje z Tobą umowę o pracę z klauzulą o przekazaniu własności intelektualnej, którą tworzysz w ramach pracy za którą Ci płaci. A Ty korzystasz z narzędzia firmy trzeciej, która w regulaminie tego narzędzia pisze, że teraz to jest też jej własność. Nie masz z tym problemu? A Twój pracodawca?

A naukowcy czy studenci, którzy mogą zostać posądzeni o plagiat, bo zanim oficjalnie opublikowali swoje dokumenty - fragmenty ich treści gdzieś tam wypłynęły bo Google ma prawo z nich dowolnie korzystać?