Liga Sprawiedliwości Zacka Snydera - odgrzewanie kotletów czy nareszcie dobry film ze stajni DC?

in Polish HIVE4 years ago (edited)

      Kto pamięta Ligę Sprawiedliwości z 2007 roku? Konkretna część osób, które widziały ten "twór" odpowie, że nie ma czego wspominać. Bo akcja poklejona jak trailery, wątki nie trzymają się kupy i nie rozwija żadnych wątków.
Jak dobrze, że nie pokazano nam po raz wtóry, jak sierota przebiera się za nietoperza i rozpoczyna walkę ze złem. O Batmanie będzie później.
Mieliśmy już całkiem nieźle odebraną Wonder Woman ze śliczną Gal Gadot w roli głównej, średniego Aquamana z przystojnym Jasonem Momoa, walkę Batman v Superman, Lige Samobójców...
Wydawać by się mogło, że nad ekranizacjami komiksów z DC zawisło jakieś fatum. Ludzie mają zbyt dużo pesymizmu na co dzień, by oglądać tam mroczne i posępne historie na ekranie?


batman2.jpg

      Światełkiem, a właściwie wisienką na torcie była Trylogia Nolana, z genialnym Christianem Balem w roli Batmana, oraz niezapomnianym i jak na razie (chyba) najlepszym Jokerem - Heathem Ledgerem, który za tę rolę otrzymał Oskara i Złoty Glob.
Następnie nastała była pustka, a Bóg zapragnął tchnąć w nią życie.
I tak oto, w roku 2019 otrzymaliśmy Jokera, który nie czerpał bezpośrednio z komiksów, był dramatem na tyle psychologicznym, że nie można przejść obok niego obojętnie. Jednym słowem... ryje banię!
O drugiej Wonder Woman 1984 może innym razem...

      Mamy marzec 2021 r., mnóstwo czasu i zapewne łakniemy kolejnego filmu o człowieku-nietoperzu. Miałem rację? Hmm...
A jeśli powiem wam, że kolejnym Batmanem będzie gładki wampir o diamentowej skórze, który rozkochał w sobie równie dobrze grającą drewno Bellę? Był kiedyś taki film dla nieco młodszych nastolatków, w którym infantylne wampiry toczyły wojnę z przerośniętymi wilkami - Zmierz się nazywał. I powstało tego "czegoś" chyba 6 części. No szok!


jlheader.jpg

      Zgłodnieliście? To teraz czas na cuda!
Wspomniana Liga Sprawiedliwości z 2007 r. dostała turbo i teraz trwa niemal 4 godziny! Ale, że jak?
Zack Snyder przemontował cały film pod wpływem licznych głosów fanów z całego świata. Otrzymaliśmy wersję reżyserską.
Pamiętamy te zabiegi z historii filmów takich jak Czas Apokalipsy czy Wyspy doktora Moreau.
Tylko co taki zabieg tak na prawdę wnosi do filmu?

  • Wstęp do fabuły:
    Bruce Wayne razem z Dianą Prince zbierają ekipę superbohaterów, by pokonać nadciągające zło, zdolne sprowadzić globalną katastrofę. Superman nadal nie żyje, a Aquaman rozpija się w skandynawskich barach. Poznajemy niekompletnego Cyborga, który ma dylematy moralne, oraz chłopca-błyskawicę Flasha, który chce pokazać, że jest coś wart. Obaj ostatni panowie cierpią na różne dylematy w relacjach ze swymi ojcami. (Oj, psychoanalityk miałby używanie.)
    Zło w postaci Steppenwolfa kompletuje przedwieczne kostki-maszyny, by utorować drogę dla jeszcze większego zła. A jedyną planetą, która podczas zjednoczenia sił przeciw wspólnemu wrogowi, była w stanie go odeprzeć, była Ziemia.
    (Motyw problemów ze zjednoczeniem będzie się ciągnął gdzieś do połowy filmu.)
    O Supermanie nie napiszę nic. No dobra, ma czarny strój i lepszy prawy sierpowy.

      Jest epicko! Cytując klasyka: mają rozmach sk@#$%^yny :)
Nareszcie otrzymujemy w miarę spójną historię, w której jest czas na rozwinięcie wątków poszczególnych (nowych) bohaterów.
Jest czas pomyśleć, wczuć się w dylematy i rozterki moralne Cyborga, bo chyba jego wątek najbardziej uwydatnia się w filmie. Dostał chłopak drugą szansę, drugie życie, ale nie jest z tego do końca zadowolony. Ma żal do ojca.


Featured-Steppenwolf-Darkseid-Connection-Zack-Snyder-Justice-League-Cut.jpg

Złol, potężny Steppenwolf na usługach złowrogiego Darkseida, nie jest byle panienką do bicia, a nawet może pokrzyżować plany naszej Ligi Sprawiedliwości. Kawał silnego, odpornego skurczybyka, który dostrzega słabe punkty naszych bohaterów. I nie tak łatwo im się ze sobą dogadać, bo chociażby Atlanci i Amazonki nie parają do siebie sympatią. Każdy jest, na swój sposób, indywidualistą-egocentrykiem.
W opozycji stoi kosmiczna Jedność, której służą siły zła.

Dialogi prowadzone gładko, nie rzucane bezsensownie w przestrzeń. Nawet Flash, który w 2007 był nieco irytujący, teraz da się znieść.
Brakuje mi nieco Wonder Woman, ale dostała dwa solowe filmy, więc tam można się napawać.

  • Minusy:
          Nie trawię ścieżki dźwiękowej, a najbardziej kłuje w uszy a'la skandynawski zaśpiew połączony ze scenami prezentującymi Amazonki i Dianę. Na prawdę, aż tak świat zachorował na modę na Wikingów, że wszędzie trzeba wciskać stylizowane melodyjki? Jest ciężko. Czy muzyka idzie w stronę fantastyki? Raczej tak. Mamy gitary, kotły, rozdmuchane melodie...
    Brakuje jakiegoś współczesnego, znanego kawałka, który wniósł by nieco oddechu.
          Brakuje mi w obecnym universum DC ciekawych postaci kobiecych. Wonder Woman, Mera, Lois Lane - to trochę za mało.

  • Podsumowanie:
          Ogólnie rzecz biorąc, film nie jest zły. Dobrze się to ogląda, chociaż sam podzieliłem go na dwa seanse. Jest w stanie sporo nadrobić, przełknąć niesmak po Batman v Superman, który położył wiarę w filmy DC.
    Może to i plus, ale pozwala nie skupiać się cały czas na szczegółach, a nieść akcji.

Mamy też ciekawy epilog, którego głównym punktem jest dialog Jokera z Batmanem.
Wad doszukiwać się nie będę. Sami zobaczycie.
Kto ma HBO Go, będzie miał ucztę, bo już dziś 18 marca 2021, mamy światową premierę filmu.

Miłego seansu!


56482.4.jpg

Źródła grafiki:

Sort:  

Congratulations @kramkraka! You have completed the following achievement on the Hive blockchain and have been rewarded with new badge(s) :

You received more than 50 HP as payout for your posts and comments.
Your next payout target is 100 HP.
The unit is Hive Power equivalent because your rewards can be split into HP and HBD

You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP