Sort:  

Kiedyś miałam anemie i lekarz zapisał mi zastrzyki. Jednym był wyciąg z wątroby (do mięśniowo) a drugim właśnie witamina C (do zylnie).

Myślę, że wszystkie metody są dobre, jeśli dają wyleczenie.
A, jak ktoś uważa, że witamina C jest zbędna, to może unikać jeje spożywania.
Chińczycy używają jej w leczeniu.
https://www.dr-rath-foundation.org/2020/03/chinese-medical-team-report-successful-treatment-of-coronavirus-patients-with-high-dose-vitamin-c/

A także Irlandczyk https://www.dr-rath-foundation.org/2020/04/irish-researchers-say-vitamin-d-could-help-fight-coronavirus/

Tak, wszystko jest dobre jeśli daje wyleczenie. Kiedyś nawet kiłę leczono malarią. Z kolei anemia sierpowata zmniejsza ryzyko zarażenia się malarią...
Ale nie podoba mi się wmawianie ludziom, że leczy witamina C leczy prawie wszystko.

Co ciekawe witamina C zdaniem wybitnych lekarzy miała wypalać krew w żyłach. Ale jak się okazało w USA stosowano ją jako wlewy dla chorych na chińskiego wirusa. Nie dość, że była w jakimś tam stopniu skuteczna to jeszcze nikomu nie wypaliła żył ;) Tak więc nie ufałbym nikomu nawet specjalistom bo jeden specjalista ma hajs z witaminy C a drugi specjalista ma większy hajs ze szczepionek. Jedynie pacjent stał się towarem.

Dożylnie podaje się askorbinian sodu(neutralna forma wit C) Kwasu askorbinowego nie można podać dożylnie. W Lublinie to robią i pacjenci z virusem zdrowieją. Oficjalnie nie mogą powiedzieć że to witamina C.

Dzięki za doprecyzowanie :) ja tam zwykły Mietek jestem więc może źle się wysławiam dla mnie witamina C to witamina C szczegóły zostawiam mądrzejszym w temacie :) ja mogę w swojej dziedzinie co najwyżej pouczać chociażby jaka jest różnica pomiędzy żelazem, stalą, staliwem a żeliwem :) chociaż dla większości ludzi żelastwo to żelastwo :) Ale temat wspomnianego żelastwa jest chyba bardziej pop...y niż formy witaminy C wliczając w to mityczną lewoskrętną :D Ostatnio na grupie sprzeczałem się z fachowcem od prymitywnych luf armatnich i dopiero po godzinie doszliśmy do porozumienia o co jednemu i drugiemu chodzi :D

Nie uważałbym aktualnego koronawirusa za dobry wskaźnik. Jest on tak słabo znany, że stosuje się cokolwiek w nadziei że zadziała. Czy masz pewność, że dostawali zlewy tylko z witaminy C? A może z wielu rzeczy i nie wiadomo która substancja tak naprawdę najbardziej im pomogła.
A krew w żyłach to chyba miał wypalać perhydrol a nie witamina C.
Tak, pacjent stał się towarem. I nawet nie mówię tu tylko o koncernach farmaceutycznych, które wiadomo że wolą sprzedawać leki długo niż wyleczyć, ale o zwykłych pojedynczych lekarzach. Kiedyś lekarzami zostawali ludzie chcący ratować ludzkie życie. Teraz - ludzie chcący mieć stabilną i dobrze płatną pracę.

No fakt że na razie mało wiemy. ale informacja poszła zupełnie oficjalnie, że podawana jest dożylnie witamina C w dawkach znacznie powyżej dopuszczalnych norm i że pomaga. Na YT jest co najmniej jeden lekarz który udowadniał jak to witamina C wypala krew. Teraz już tego nie znajdę bo nie subskrybuję tego typu propagandzistów. Nie wiem może koleś po prostu zapędził się w tropieniu "spiskowców" i zamiast nagrać o perhydrolu nagrał o witaminie C. ja nie jestem lekarzem i nie mam wiedzy co wypala a co nie :) przytoczyłem jedynie wszystko co zasłyszałem.