Gendery, zakazane słowa i nowomowa.
Kiedyś wszystko było proste... Pytania typu: ile mamy płci miały (zwykle) jedną, prostą odpowiedź. Teraz niektórzy twierdzą, że płci wcale nie ma dwóch, a kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt. Nawet jest podział na płeć biologiczną i kulturową. Sytuacja z każdym dniem i dolarem G.Sorosa robi się coraz bardziej zagmatwana. Paranoja poprawności politycznej sprawiła, że niektóre słowa otrzymały dość ciekawe synonimy. Świetnie podsumowuje to stand-up George Carlina:
W ostatnich dniach okazało się, że do listy zakazanych zwrotów dodane zostało słowo "kobieta". Dziennikarze stacji CNN stworzyli nowy, poprawny politycznie synonim - "osoby z szyjką macicy". Czy nie prościej byłoby napisać kobiety? Co dalej? Nie będzie już fryzjera damskiego i męskiego? Toalety dostaną nowe oznaczenia oprócz klasycznych kółka i trójkąta? Tak na marginesie czy Wy też nigdy nie wiecie który symbol jest dla mężczyzn, a który dla kobiet? ;-) Koniec z kosmetykami, ubraniami czy butami dla mężczyzn i dla kobiet? Czy szyldy sklepów i lokali usługowych zmienią się na "fryzjer dla osób z szyjką macicy"?
Korzystałem z:
To jest nietolerancja w stosunku do 100% kobiet, które z powodu wady rozwojowej urodziły się bez szyjki macicy. (rzadkie schorzenie ale zdarza się) A idąc za ciosem może trzeba wymyślić nową nazwę dla mężczyzn? "osoba z ogórem i pomidorami"... tylko to znowu będzie nietolerancja w stosunku do osób z amputacjami czy wadami rozwojowymi. Ten lewacki obłęd kulturowy na prawdę dobił już dna.