Witam.
Dom z papieru to był hit przeogromny. Mało kto chyba jednak wie, że prawdopodobnie garściami czerpał z filmu Spike'a Lee sprzed lat - Planu doskonałego, w którym pojawiają się podobne tropy, niekiedy poprowadzone dużo lepiej (bohaterami kieruje jakaś większa idea).
Tutaj główną osią akcji jest napad grupki postaci kierowanych przez bohatera granego przez Clive Owena na placówkę banku - jak się potem okazuje, totalnie nieprzypadkowego. Na odsiecz w roli negocjatora rusza tu Denzel Washington. Intryga zarysowana tu jest naprawdę fantastyczna, choć nieco brakuje bohaterów bardziej z krwii i kości, ale to jednak jest 2h film, nie serial.
Na duży plus jest duża liczba, jak na Spike Lee przystało, mikrospołecznych odniesień. W końcu pośród postaci przewija się cała plejada środowisk i narodowości, a reżyser nie kryje się z tym, że pojawienie się ich pełni choć drobną, to istotną rolę. Clive Owen, choć przez większość filmu jest w masce, wiarygodnie oddaje "złowrogość", a Washington jest świetny w roli gliny znajdującego się w kryzysowej sytuacji. Całościowo produkcja jest dużo lepiej przemyślana i profesjonalna w wykonaniu od dzieła hiszpańskiego, gdzie dalsze sezony były coraz bardziej odcinaniem kuponów od sukcesu tych pierwszych i nie brakowało absolutnie tandetnej dramaturgii. Tu niczego takiego nie ma, jest porządnie sklejona, trzymająca w napięciu historia, solidnie zmontowana, tyle i aż tyle.