Mimo chłodnych nocek słońce z dnia na dzień robi się coraz cieplejsze i sprawa wydaje się być przesądzona. Są jednak takie zakątki, w których zima nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa - i nie mówię o rejonach górskich. Jej ślady znalazłam w Dolinie Będkowskiej, do której wybrałam się w niedzielę na poszukiwanie wiosny. To zaledwie 20 km od Krakowa, więc liczyłam na kąpiel w słonecznych promieniach, wysyp zielonych pąków i ptasie trele.
Pierwsze wrażenie było faktycznie bardzo wiosenne, ale złudne. Czapka, szalik i kurtka zmieniały położenie kilkukrotnie. Dolinki krakowskie mają swój mikroklimat i nawet w upalny, letni dzień można poczuć na plecach ich lodowaty oddech. Ale u progu wiosny człowiek traci cierpliwość i zaklina rzeczywistość. Rozbiera się choć wie, że jeszcze nie czas.
Szukałam zielonego, ale było głównie buro i rudo. Też mi się podobało, szczególnie w zestawieniu z błękitnym niebem i wapiennymi skałami.
Zalążki zieleni znalazłam wzdłuż rzeki Będkówki.
Tam też, w zacienionych i wilgotnych miejscach przycupnęła Królowa Lodu. Wyglądała pięknie na tle gałęzi i kamieni pokrytych soczystą zielenią mchu.
Różnica temperatur pomiędzy nasłonecznioną ścieżką a zakamarkami nad rzeką była wyraźnie odczuwalna, a granica pomiędzy zimnym i ciepłym ostro zaznaczona. Plecy ogrzewało mi słońce, a na twarzy czułam lodowaty oddech.
Zima broni się tu z wielkim wdziękiem. Z ociąganiem poszłam dalej, bo lodowe formacje mogłabym podziwiać bez końca.
Za to u miłośników wspinaczki sezon już dawno rozpoczęty, na Sokolicy spory ruch. To najwyższa ściana wspinaczkowa w Polsce (nie licząc tych w Tatrach) - ma ok. 80 metrów wysokości.
Nad wspinaczami zawsze ktoś czuwa.
Będkówka to bardziej potok, niż rzeka. Wije się wartkim nurtem wzdłuż doliny, umilając wędrówkę. Jest niewielka (ok. 12 km długości), ale ma nawet wodospad!
Wodospad Szum - Królowa Lodu i tutaj ma swe przyczółki.
Nie przeszłam całej doliny, chociaż można to zrobić bez problemu w ciągu jednego dnia, zaliczając przy okazji Dolinę Kobylańską znajdującą się po sąsiedzku. Jak to często u mnie bywa wyjazd był spontaniczny, więc późny. Nic straconego. Dolinki Krakowskie mam na swojej liście od dawna i w końcu przejdę wszystkie na nowo. Poczekam, aż wiosna obejmie je w swe niepodzielne władanie.
Pod Iglicą zapadła decyzja o powrocie na parking, ale Będkówka była tak malownicza i kusząca, że podeszłam jeszcze kawałek.
W niektórych miejscach potok porastał gruby, zielony dywan roślinności zanurzonej w wodzie. Chwilami wypełniał całe koryto, przepięknie to wyglądało.
W drodze powrotnej na parking skusiłam się na pstrąga. Tuż obok trasy znajduje się rozległe gospodarstwo rybackie i spora restauracja. Menu raczej standardowe, ale za świeżą rybę szacuneczek.
Kocham przyrodę za to, że z nią zawsze wiadomo, o co chodzi. Jak ma piździć, to piździ, ale wiosna i tak w końcu przychodzi.
Congratulations, your post has been added to Pinmapple! 🎉🥳🍍
Did you know you have your own profile map?
And every post has their own map too!
Want to have your post on the map too?
Congratulations @wadera! You received the biggest smile and some love from TravelFeed! Keep up the amazing blog. 😍 Your post was also chosen as top pick of the day and is now featured on the TravelFeed.io front page.
Thanks for using TravelFeed!
@lesiopm (TravelFeed team)
PS: Did you know that we recently launched the truvvl app? With truvvl, you can create travel stories on the go from your phone and swipe through nearby stories from other TravelFeed users. It is available on the Apple App Store and Google Play.
Piękne widoki. Polska nie zawodzi o każdej porze roku:) Świetny post .Pozdrawiam :)
Dzięki :) 🌼