Nie będę dużo pisać, bo mnie dziś wkurwili w robocie. Wczoraj zapowiadał się fajny dzień w robocie, liczyłem na sporo kroków, ale znowu maszyna musiała się spierdolić. Mieli wczoraj po południu naprawić maszynę, a chuja było naprawione. Naprawdę ciężko jest tak dokręcić jedną głupią rurę. Takich mamy fachowców w zakładzie. Nie jestem hydraulikiem, ale gdybym miał odpowiednie narzędzia, to bym sam sobie naprawiał usterkę, bo to nie jest skomplikowane. Tylko też ciężko jest wydać 20-30 złotych na śrubunek 11/4. Się w końcu wkurwię, kupię parę za własne pieniądze i wystawię fakturę na firmę, aby mi zwrócili. Jak im żal kupić paru śrubunków i jeszcze nowej "żabki" dla hydraulików. Wstyd.
Jeszcze pod koniec dniówki jeden pajac mnie wkurwił. Chciałem sobie na chwilkę siąść i na chwilkę dychnąć, bo miałem parę ciężkich elementów i chciałem sobie kurwa na 5 minut siąść, napić się wody i zjeść coś słodkiego, by uzupełnić kalorie. To się kurwa obudzili na koniec dniówki. Jeszcze potem musiałem sprzątać maszynę, bo też ciężko się doprosić o remont tej maszyny... a nieważne. Bo oni myślą, że ja jestem Robot albo inny Cyborg i nie odczuwam zmęczenia. Że jestem w stanie zapierdalać od 6:00 do 9:30 do przerwy, a potem od 9:45 do 14:00 bez przerwy. Bo mój kręgosłup i stawy są z tytanu, albo innego adsmantium. Bo oni myślą, że ja siedzę i nic nie robię. Ale żeby dać czasem kogoś do pomocy albo na zmianę, lub w końcu zrobić remont tej maszyny to nie ma. Ale żeby poganiać i wpierdalać się do roboty, to wszyscy.
Po południu poszedłem na krótki spacer i do Kauflanda po małe zakupy.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io
