Jedynym sensownym wytłumaczeniem było, że strumień przepływa przez teren dawnej kopalni węgla kamiennego, opływa po krawędzi wysokiej hałdy pokopalnianej.
Powiem Ci, że nie wydaje mi się. Wiesz mam hałdy wokoło I raczej woda w okolicach nie jest czarna (inna kwestia, że raczej rzek nie ma w okolicach hałd). W takim przypadku ten luźny miał by dawno był już wypłukany.
Musisz sprawdzić w lecie co jest grane. Obstawiam, że dno może być wysypane łupkiem (występuje obok węgla kamiennego), albo te dno strumienia jest zawalone jakimiś mazutami. Zorganizuj natowską misję badawczą 🤣