obszerny post. Byłem w Karkonoszach w czerwcu. Sam Karpacz mnie zniesmaczył (poza kościołem Wang) ze względu na "krupówkowość". Polecam natomiast wędrówkę głównym grzbietem Karkonoszy pomiędzy Śnieżką a Szrenicą.
obszerny post. Byłem w Karkonoszach w czerwcu. Sam Karpacz mnie zniesmaczył (poza kościołem Wang) ze względu na "krupówkowość". Polecam natomiast wędrówkę głównym grzbietem Karkonoszy pomiędzy Śnieżką a Szrenicą.
Mnie pozytywnie zaskoczyło "muzeum sportu i turystyki".
Na Śnieżce i dojściach ruch jak na Floriańskiej w Krakowie.
Trudno zrobić foto bez ludzi w kadrze.