Jak nie dać okraść się emocjom Konkurs pl - emocjonalnie #2

in #pl-emocjonalnie5 years ago (edited)

Moje świadectwo jak odnaleźć równowagę w życiu.

zdjecia HTC 290.jpg

Witajcie Kochani. Tak postanowiłam zatytułować to, co tu teraz napiszę, gdyż jest to coś, co przeżyłam i wciąż doświadczam na sobie.
Otóż od lat szukałam recepty na nietracenie energii, na niezależenie od emocji. To trudne, gdy jest się człowiekiem, jeszcze trudniejsze, gdy jest się kobietą, w dodatku bardzo wrażliwą. Pamiętam fragment rozmowy kwalifikacyjnej, na którą zupełnie się nie przygotowywałam, gdy zadano mi pytanie - co jest dla mnie szczęściem. Chwilę się zastanowiłam i zszokowałam dyrektora odpowiedzią: Szczęściem jest dla mnie niezależenie od słów innych ludzi. Jest to stan, w którym jestem niezachwiana, bez lęku, stresu, urazy, przykrości mogę spojrzeć w oczy rozmówcy i na obelgi, czy oskarżenia, tudzież wyzwiska, mogę nie reagować z poziomu emocji, tylko odpowiadać uśmiechem pełnym miłości. To takie wyzwolenie. Tak, to jest dla mnie szczęście. Wolność. Wtedy, gdy odpowiadałam na to pytanie, marzyłam tylko o takim stanie, nie wiedziałam jak go osiągnąć. Kochani, teraz już wiem i to jest cudowne. Dziękuję Bogu, że dane mi było poznać sposób osiągnięcia takiego stanu i mogę się z Wami tym podzielić.

Otóż sposobem na osiągnięcie stanu wolności od emocji jest dla mnie stosowanie nauki Bruno Groeninga. Najpierw trzeba odrzucić od siebie wszystko, co negatywne, odciąć się od wszelkich emocji i myśli. Można sobie wyobrazić, że pakujemy wszystko do worka na śmieci i wyrzucamy do kosza. Można też oddać to Bruno Groeningowi, czy Jezusowi. Wszystkie nasze bolączki, kłopoty, choroby, uzależnienia, problemy, trudne sytuacje, wszystko, czego nie chcemy. Najpierw się trzeba z tego oczyścić, by móc się napełnić dobrem. Siadamy do tego w wygodnej pozycji z wyprostowanymi plecami i otwartymi dłońmi, leżącymi na udach. Zamykamy oczy. Skupiamy się na oddechu, na tu i teraz, na ciele, na odczuciach w ciele. W ten sposób przyjmujemy Bożą Siłę, która jest dla każdego dostępna, tylko trzeba się na nią otworzyć, a żeby się nią napełnić, trzeba być pustym, czystym. Możemy sobie wyobrażać jak wnika w nas światło, możemy się modlić, prosić o dobro, którego chcemy i napełniać się nim. Możemy sobie wyobrażać jakieś piękne miejsce w przyrodzie, myśleć o czymś pięknym, dobrym. Wiele osób czuje wtedy dreszcze, radość, prąd, fale ciepła, spokój, przede wszystkim spokój, wyciszenie emocji i napełnienie się dobrą energią. Gdy się już napełnimy i czujemy się pełni wysokich wibracji, możemy skończyć tą medytację. Ale później jest bardzo ważne, żeby się pilnować i nie mieć styczności ze złem, które zewsząd do nas puka: przez telewizor, wiadomości, negatywną muzykę, a także rozmowy z ludźmi o chorobach i problemach. Należy tego unikać, a jak się zdarzy, to od razu się odcinać, nie przyjmować do siebie. Nic też nie przyjmować osobiście. Warto sobie uświadomić, że ludzie zachowują się negatywnie, bo sami są przepełnieni złem i nie wiedzą jak się od niego uwolnić, to zło nimi włada, to ono przez nich przemawia. Można sobie wyobrazić taką tarczę energetyczną wokół siebie, przez którą nie przenika żadne zło. Bardzo trafnie to kiedyś usłyszałam od pewnej uduchowionej osoby. Jeśli ktoś będzie nas częstował śmierdzącą kanapką z zepsutą wędliną, czy wyciągniemy po nią rękę? Nie. Wtedy ona zostanie u właściciela. A ileż razy przyjmujemy negatywne słowa, którymi jesteśmy częstowani. Warto o tym pomyśleć i w taki sam sposób, w jaki nie przyjmujemy kanapki, starać się nie przyjmować wszelkich negatywizmów, które do nas napływają. A gdy nam się już zdarzy coś wpuścić do środka i zaczyna nas to trawić w jakiś sposób, to znaczy zauważamy, że stajemy się smutni, niezadowoleni, robi się nam przykro, czy zaczynamy się martwić, to od razu należy to oddać Bruno Groeningowi, wyrzucić z siebie i znów napełnić się Bożą Siłą. W ogóle to codziennie rano i wieczorem powinniśmy dbać , tak jak o posiłek fizyczny, tak i o ten pokarm duchowy, który nas utrzymuje we właściwym stanie energetycznym. Wtedy jesteśmy silni i nie dajemy się emocjom. I tak to działa, Kochani. Sprawdźcie na sobie. Jeśli jesteśmy napełnieni Bożą Siłą, znajdujemy się w wysokich wibracjach, energiach, tam jest tylko radość, miłość, spokój, jesteśmy pełni mocy, nic nie może nas złamać, żadne negatywne emocje. Utrzymujmy się w tym stanie, a wygramy.

Więcej fachowych informacji znajdziecie tu: https://www.bruno-groening.org/pl/bruno-groening/nauka-bruno-groeninga/nauka-bruno-groeninga

A co z lękiem? Otóż, gdy zawierzymy swoje życie Bogu, oddamy Mu wszystkie troski i problemy, to czegóż nam się lękać? Oddajemy się pod Boże prowadzenie, a wszystko, co się wydarza potem, to faza regulacji. Reguluje się zdrowie i naprawia nasze życie, wystarczy w to uwierzyć, cokolwiek będzie się działo, to takie oczyszczenie naszego ciała i życia, byśmy mogli wyjść na prostą i wieźć życie w Bożym porządku. Tego sobie i Wam życzę.

Przy tej okazji zapraszam również na film dokumentalny o uzdrowicielu Bruno Groeningu, dzięki któremu wielu ludzi wyszło z uzależnień i otrzymało pomoc i uzdrowienia. Film będzie dostępny tylko przez 3 tygodnie. Więcej informacji tutaj: https://www.youtube.com/BrunoGroeningOrgPL

Sort:  

Cześć!
Witaj na tagu #pl-emocjonalnie. Cieszę się, że dołączasz do emocjonalnej strony Steema. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej.


Autorzy postów na naszym emocjonalnym tagu są nagradzani głosem noisy, mmmmkkkk311, diosbot oraz planter.
@nieidealna.mama

Brak słów by opisać piękno tego ARCYDZIEŁA Kochana siostrzyczko 😶😶
Przepięknie napisany post 👍👍👍 Cóż za natchnienie 💗💗💗

Dziękuję :)

Bruno Groening to człowiek ode mnie z dzielnicy. Kojarzę dokładnie zakamarki gdzie wędrował uciekając z domu. Ciekawa postać.

Byłam tam parę razy, niesamowite jest mieszkać w takim miejscu.