”W XIX wieku osoby cierpiące na choroby psychiczne uznawano za oderwane od swojej prawdziwej natury. Specjalistów, którzy je badali, nazywano alienistami”
Fabuła
W XIX wiecznym Nowym Jorku, ktoś brutalnie morduje chłopięce prostytutki. Ilustrator New York Times John Moore (Luke Evans) podejmuje współpracę z alienistą dr Laszlo Kreizlerem (Daniel Brühl) w celu rozwiązania zagadki tych morderstw. Wszystko wskazuje na seryjnego mordercę o dość specyficznej fiksacji.
Opinia {możliwe spoilery}
Brudny, wchodzący w dwudziesty wiek Nowy Jork jest miejscem fascynującym. Mrocznym, pełnym biedoty, imigrantów, skrajnych postaw i bogactwa nowej arystokracji. Serial bardzo dobrze pokazuje te różnice i rozwarstwienie społeczne. W fabule ścierają się wyżyny społeczne (bankierzy i politycy) z biedotą Małej Italii, wszechobecnymi sierotami, prostytucją i korupcją. Fascynujące rozgrywka między komisarzem policji, Teodorem Rooseveltem, a bankierem JP Morganem jest zapleczem rodzącej się nowej kryminologii. Dr Laszlo i John Moore wraz z dwoma żydowskimi detektywami – Marcusem i Luciusem Isaacsonami, sekretarką Roosvelta – Sarą Howard stają do wyścigu o wykrycie sprawcy brutalnych i makabrycznych morderstw na chłopięcych prostytutkach. Ich konkurentami są burmistrz Nowego Jorku Lafayette Strong, były komisarz Thomas Byrnes, kapitan policji Connor wraz ze swoimi skorumpowanymi współpracownikami. Pomiędzy tym wszystkim znajdujemy Theodora Roosevelta, który porzucił politykę w Waszyngtonie na rzecz pracy dla nowojorskiej policji. Próbuje on balansować pomiędzy interesami elit a chęcią rzetelnego rozwiązania sprawy i powstrzymania mordercy.
Serialu nie da się obejrzeć „na raty”. Jest bardzo dobrze zrealizowany. Od obsady, po fabułę (na podstawie książki Caleba Carra) i scenografię – to po prostu świetna pozycja. Zwłaszcza dla kogoś kto lubi klimaty ”Gangów Nowego Jorku”, serialu ”Tabu”, ”The Frankenstein Chronicles” czy ”Sherlocka Holmes’a” (w kilku odsłonach, historycznie właściwych). Zmusza wręcz do sięgnięcia po książkę, bo ciągle mamy poczucie, że nie dostajemy całości, że umyka nam głębia postaci. Nie chodzi o to, że postaci w serialu są płaskie i bez głębi. Chodzi o to, że chcemy więcej. To ten typ serialu, który zostawia zdrowy niedosyt. I budzi oczekiwanie na kolejny sezon, a fakt, ze serial został nominowany do dwóch nagród Saturn w 2018 roku, może zwiastować, że drugi i kolejne sezony powstaną.
Każdy, kto interesuje się thrillerami, rozwiazywaniem zagadek, seryjnymi mordercami, psychoanalizą, profilowaniem i szeroko rozumianą kryminalistyką, znajdzie w tym serialu smaczek dla siebie. Ja znalazłem aż za wiele i czuję, ze to seria do której wrócę, mimo obejrzenia całości pierwszego sezonu. Na pewno obejrzę go po raz drugi.
Nie będzie żadnych fuckersów, bo serial ląduje wśród pozycji ulubionych i do ponownego obejrzenia. Wiec jak macie na zbyciu 10 godzin, to poświęćcie je na ten serial. Warto!
Nie nadążam już z tymi serialami... Chyba trzeba rzucić robotę, żeby znaleźć czas na to wszystko :)
Rzucić robotę, sen i wszystkie inne dodatkowe czynności, a i tak będzie mało tego czasu na te wszystkie seriale :D
Bardzo ciekawy tekst, czuję się bardzo zachęcony do obejrzenia tego serialu :)
Ogolnie serial bardzo przyjemniie sie ogladalo, tylko zakonczenie troche zanizylo caloksztalt, zeby nie spoilerowac, spodziewalem sie czegos "mocniejszego" na koniec.