Sort:  

ze ssaczych zwyczajów zostały mi chyba tylko używki i rozpusta. Poza tym samo szkło - transparencja, pryzmatowanie, rysy na panelach podłogowych... takie zajęcia. To nie będzie zarzut, ale obserwacja - zastanawiają mnie damskie podwójne standardy: Wszyscy musimy myć zęby milion razy dziennie i oślepiać uśmiechem, a jak jaszczurowi cuchnie z paszczy tak że musiałem sobie wypalić receptory węchu, kubki smakowe i gruczoły łzowe to jakimś cudem nadal jest słodki i kochany (Monsieur Loup de Verre). Ja pozdrawiam nadal, kicia tylko słodko syczy bo już raz pozdrowiła i wystarczy

Taka sytuacja... Kiedy jaszczur jest jaszczurem a kiedy wilkiem? Tenże bowiem do ssaków należeć winien. Chociaż daleka jestem od szufladkowania!

Chciałkbym odpowiedzieć że w zależności od ochoty na higienę jamy ustnej, ale nie byłoby to prawdą, choć byłoby śmieszne. Nie ma tu niestety znamion schizofrenii - wypowiadam się tu ciągle jako wilk, przekazując jedynie od jaszczura te wszystkie niepokojące dowody troski z nutką zgnilizny. Ponadto trochę bezwstydnie i całkiem narycstyznie testuje sobie nicka w różnych językach, czego dowody znajdujemy w nawiasach. Pogubiłaś się , więc formuła nie jest aż tak czytelna, jak bym chciał. Potem to naprawie (Pán skleněný vlk)