Pisz, komentuj, lajkuj… zarabiaj - mój artykuł dla #pl-publikacje

Mam nadzieję, że każdy Steemianin słyszał już o pierwszej edycji konkursu #pl-publikacje zainicjowanym przez @assayer i @grecki-bazar-ewy. Gratulacje dla wszystkich uczestników, bo próba napisania takiego tekstu to naprawdę duże wyzwanie. Dorzuciłam swoje trzy grosze i także napisałam artykuł, do Newsweeka. Ja niestety nie doczekałam się odpowiedzi od redakcji, jednak trzymam kciuki za tajemniczą szansę na publikację tekstu jednego z autorów. Do sedna: zapraszam do przeczytania mojego artykułu.

home-office-336378_1920.jpg

Co trzecia osoba zaczyna dzień od spojrzenia w telefon. 73% z nas codziennie spędza średnio 2 godziny, przeglądając różnego rodzaju serwisy społecznościowe. Dowiadujemy się, że Krysia z podstawówki się zaręczyła, Maciek jest na wakacjach w Dubaju, a Rolling Stonesi zagrają wkrótce w Polsce. Komentujemy, przyglądamy się, czasem podśmiewamy, innym razem podziwiamy. I rozdajemy lajki. Zupełnie za darmo. To znaczy w formie uznania. Gdy nas coś bawi, gdy treść nas o czymś informuje lub wzrusza. Czasami także za tymi lajkami podążamy. Wyjechać na wakacje i nie dodać zdjęcia na Facebooka lub Instagram? Coraz więcej osób sobie tego nie wyobraża. Serduszka i łapki w górę to nowoczesny sposób poprawiania poczucia własnej wartości. Są też w sieci osoby, które zaczynają zajmować się przyciąganiem czytelników i ich atencji hobbystycznie, ale docelowo często zawodowo - **blogerzy.**

facebook-1084449_1920.jpg

A co, jeśli ktoś by Ci płacił za te wszystkie lajki?

Zarówno te otrzymane, jak i rozdane. Czy nie byłoby pięknym otrzymywać wynagrodzenie za coś, co i tak robimy w sieci? Za podzielenie się trafną myślą, dobre zdjęcie lub artykuł czy film? Brzmi jak utopia, to jednak całkiem możliwe. Ba! Realne i już działające! Tak właśnie zarabiam ja i całkiem pokaźna grupa Polaków od 9 miesięcy w serwisie Steemit. Piszę bloga na platformie opartej o system blockchain Steem. Robię to także pod własną domeną. Właściwie na Steemit i Wordpressie wykonuję taką samą pracę. Różnica jest jedna: do bloga na Wordpressie dopłacam, na Steemit zarabiam. Nie są to może ogromne sumy, które pozwoliłyby mi zająć się tylko blogiem, ale liczba obserwatorów, a zatem zarobki stale rosną.
O jakich kwotach mówimy? W trakcie dziewięciomiesięcznej działalności na platformie zarobiłam w przeliczeniu na dolary amerykańskie około 3000 USD. Zresztą każdy może sam sprawdzić całą historię zarobków wszystkich użytkowników - pełna transparentność, to szczególna cecha ekosystemu Steem. Poza tym, zarobek to wcale nie moja główna motywacja do działalności na tej platformie. Przyciąga mnie tam bogata społeczność, zarówno polska, jak i międzynarodowa. Interakcje. Ten sam post na moim tradycyjnym blogu zbierze 2-3 komentarze. Na Steemit zawsze mogę liczyć na odzew około kilkunastu osób. Czytam i jestem czytana, do tego zarabiam pisząc na interesujące mnie tematy, czy to nie tego pragnie bloger?

Skąd tu pieniądze?

W zasadzie nie są to bezpośrednio pieniądze. Autor zarabia kryptowalutę Steem i Steem Dollars, która może być zamieniona na dolary i złotówki. Polski Rząd nie ułatwia sprawy blogerom na Steemit z uwagi na dość restrykcyjne prawa dotyczące kryptowalut i skomplikowaną formę opodatkowania. Są jednak różne sposoby spożytkowania zarobionych tokenów. Za zarobioną walutę można kupić nawet ręcznie wyrabianą czekoladę, co jest inicjatywą jednego z polskich blogerów na Steemit! Można przeznaczyć jej część na upiększanie nowojorskiego Steem Parku lub wesprzeć nią jeden z licznych konkursów organizowanych na platformach.

Dalej nie odpowiedziałam na pytanie skąd tu pieniądze, prawda? Od inwestorów wierzących w przyszłość technologii i platformy, decydujących się na zakup tokenów, nierzadko licząc na zwrot inwestycji w przyszłości. Każdy zakładający konto w sieci jest też pośrednio inwestorem, jeśli ma zamiar gromadzić na swoim koncie tokeny zwiększające jego moc w serwisie. Nie oznacza to, że musi przeznaczać na to swoje środki pieniężne. Coraz większa ilość tokenów, to pośrednio coraz wyższego pozycja w społeczności i w większym stopniu możliwość decydowania o wartości pojawiających się tu treści. Cena rynkowa tokenów sieci Steem jest mocno zmienna. W czasie swojej działalności doświadczyłam cen w okolicach 15 dolarów, ale także 3 dolarów za token. Wynika to w dużej mierze z cen innych kryptowalut, ale też ze zmian popularności sieci Steem.

20180512_103403.jpg

Steem Park w Nowym Jorku. Autorem zdjęcia jest Dariusz Kot, bloger @assayer na Steemit.

Śmierć popularnych blogowisk w Polsce! Więc może...?

Czołówka polskiej blogosfery ma swoje blogi na własnych serwerach i domenach. Do niedawna osoby, które chciały prowadzić blogi, miały pasję i zapał, ale niekoniecznie chciały płacić za hosting, serwer, domenę, szablon, mogły założyć bloga na jednym z popularnych blogowisk.

Ten rok to prawdziwa apokalipsa dla tych miejsc. W kwietniu zamknięto blogi na Bloog.pl. W lutym tego roku wszystkie blogi na Blog.pl także zniknęły, stawiając blogerów przed decyzją: przenieść się z twórczością "na swoje" czy całkiem odejść? Niestety wielu z nich wybrało druga opcję i zaprzestało prowadzenia blogów. Szkoda, bo serwis Steemit oferuje szczególnie korzystne warunki. Nie dość, że jest całkiem darmowy, to każdy artykuł zapisuje się tu "do końca trwania internetu" czyli potencjalnie na zawsze, dzięki technologii blockchain. Jest tu też pokaźna społeczność chętna do entuzjastycznego przywitania nowych twórców. Do tego dochodzi możliwość zarobków już od pierwszego posta.

Czy to kolejny serwis, który szybko upadnie?

Od dawna powtarzana młodym blogerom (setki razy ją słyszałam!) zasada brzmi mniej więcej tak: Niech serwisy społecznościowe będą dla Ciebie wsparciem i miejscem zbierania nowych osób, cały ruch kieruj jednak na swojego bloga! Jak argumentuje się taką radę? Facebook, Instagram, YouTube czy Twitter mogą przynieść Ci zysk, ale nigdy nie będą to Twoje miejsca w sieci. Ich właścicielami są wielkie korporacje, więc to oni mają kontrolę nad Twoim kontem w takim serwisie. Zdecydują o tym, jakie materiały mogą się u Ciebie pojawiać, czy dotrzesz do wszystkich swoich odbiorców, mogą też po prostu usunąć Twój kanał. To wszystko prawda! Takie przypadki są przecież coraz częstsze. Czy to dotyczy też sieci Steem?

W tym miejscu coś takiego nigdy nie nastąpi. Sieć Steem jest zdecentralizowana, nie ma w niej więc w zasadzie administratora ani cenzury. O tym, czy treści są wartościowe, czy nie, decydują tylko inni użytkownicy za pomocą "upvotów" (lajków) mających wyrażać swoje poparcie dla treści i świadczyć o jej wysokiej jakości, a także "flag", minusów, czyli odwrotności "upvote", dzięki którym można wyrazić swoją dezaprobatę dla danego posta lub wartości przez niego propagowanych. Nie ma tu reklam, wszystko jest w pełni transparentne, a skasowanie raz dodanego posta blogowego czy komentarza nie jest możliwe, nawet gdybyśmy tego chcieli.

wordpress-923188_1920.jpg

Czy nie lepiej wynieść się "na swoje" czyli pod własną domenę? Tam też bloger może zarabiać

Można też tak podejść do sprawy i potraktować upadek blogowiska jako pretekst do wyniesienia się na własny serwer. Nie każdy ma jednak ochotę i możliwość ponosić niemałe koszty związane z prowadzeniem bloga, które mają szansę się zwrócić dopiero po dużym wkładzie własnym blogera. Możliwość zarobków na blogu jest też ograniczona i zazwyczaj wiąże się z koniecznością podejmowania komercyjnych współpracy z różnymi markami i reklamowania produktów. Oczywiście można zrobić to w subtelny lub mniej subtelny sposób. Przyjmować każdą zaoferowaną współpracę lub w nich przebierać, dostosowując ją do swoich użytkowników. Można też sprzedawać własny produkt lub wynajmować miejsce na banery na stronie. Wielu blogerów tak robi i bardzo dobrze sobie radzi. Dojście do pozycji umożliwiającej zarobek w wymienionych formach wymaga dużo czasu, zaangażowania, wytrwałości i udaje się tylko nielicznym. Blogosfera jest teraz trochę przesycona, a wybicie się udaje się tylko nielicznym.

Na Steemit bloger może zarabiać już od pierwszego tekstu. Nie musi (choć może) podejmować współpracy z żadną firmą, umieszczać reklam czy linków, aby pokryć koszty działania strony. Pełna niezależność. Dobry tekst/zdjęcie/film/podcast zostanie wynagrodzony przez społeczność, a do tego nasi czytelnicy także otrzymają pewną sumę za docenienie naszej treści!

Dokąd to zmierza?

Tego nie wie raczej nikt. System nie jest pozbawiony wad. Pojawiają się czasem wewnętrzne konflikty dotyczące na przykład głosowania na samego siebie, sposobu podziału nagród czy zawartości strony głównej. Z pewnością wiele wad sieci jest możliwych do wyeliminowania i do tego się dąży. Uważam jednak, że Steem to znacznie więcej zalet niż wad. Warto zainteresować się ideą już teraz, kiedy liczba użytkowników nie przekroczyła jeszcze miliona. O Steemit pisał niedawno Forbes, o mediach społecznościowych opartych o blockchain - Newsweek w anglojęzycznej wersji. Wielu uważa, że zdecentralizowane media społecznościowe oparte o blockchain, w niedalekiej przyszłości zupełnie wyprą znane dotąd serwisy. Czy nie warto być jednym z pierwszych wdrożonych w ten temat? Ja uważam, że warto.

Źródła

  1. https://blog.newspoint.pl/index.php/2018/03/21/raport-newspoint-pokolenia-w-polsce-i-potrzeba-monitorowania-ich-rosnacej-aktywnosci/
  2. http://mediakix.com/2016/12/how-much-time-is-spent-on-social-media-lifetime/#gs.lcngALo
  3. https://www.forbes.com/sites/richardkestenbaum/2018/05/02/brands-and-social-media-will-work-differently-in-the-future/#61c9e43f694f
  4. http://www.newsweek.com/2017/10/20/amazon-apple-facebook-google-toppled-blockchain-680513.html
  5. Tomek Tomczyk "Bloger"
  6. Tomek Tomczyk "Blog. Pisz, kreuj, zarabiaj."
  7. Tomek Tomczyk "Bloger i social media"
  8. Własne obserwacje społeczności Polaków na Steemit https://steemit.com/created/polish
Sort:  

Gdybym jeszcze nie znała Steemita, to po Twoim artykule na pewno bym zerknęła 😉

U mnie zaczeło się od oglądania rafonixa , magicala i reszty na youtube. Jak rafonix dostał bana to zapraszał ludzi na steemit , chwaląc bardzo mocno. Carrioner machał wręcz plikiem stózłotówek. Sam początek to zderzenie z rzeczywistością , jedną galerię robiłem 4 godziny. Zajęło mi to tak długo , bo wrzucałem 300 zdjęć z pewnej imprezy. Dostałem za tą pracę 0.06 SBD . Tutaj zauważyłem też że polacy strasznie kłócą się o boty. Przecież to piękna trampolina dla początkujących , dobry i wartościowy blog potem i tak i siak się sam obroni. Reasumując Steemit jest super , twój artykuł bardzo rzeczowy i wartościowy.

Jak u Ciebie się sprawdza ta trampolina?

W naszej społeczności językowej jest bardzo dużo lepszych sposobów na wybicie się niż boty, serio! Pisząc po angielsku faktycznie trzeba mieć zgromadzoną grupę odbiorców lub dobrze wpisać się w jakiś mniej popularny tag. Tam dobry artykuł nie jest gwarancją głosów, ale u nas jest trochę inaczej. Tutaj są "trampoliny" zainicjowane przez społeczność. Jest wiele osób wyłapujących dobrych twórców, konkursów, tagów tematycznych, jest Tygodnik Kuratorski, Tematygodnia... Warto zacząć od pisania postów konkursowych i komentarzy. Można zaglądać na czat, tam zawsze znajdą się chętni do porady. No i pisać pisać pisać! kilka postów to często zbyt mało, aby osądzać w jakikolwiek sposób to co się opłaca a co nie.

Życie mnie nauczyło, że na początku dostajesz 0. Jeśli to co robisz jest dobre, z czasem jesteś zauważony przez większe grono i zarabiasz więcej. Mój artykuł na "3 tomy" był wyróżniony na 1 miejscu najlepszych artykułów w tygodniu a zarobił chyba 0.2 :D Teraz jest lepiej.

Świetny artykuł. Dogłębnie ukazuje dzisiejszy Steemit, a co będzie się zobaczy.
Gratuluję pozdrawiam.

Dziękuję bardzo :)