Rok temu pierwszy raz 'kurierowałem' - odgrzebane z historii

in #pl-wolt4 years ago (edited)

Pamiętam to jak dziś. Trochę przerażenie bo na zmianę wpisałem się trochę przez pomyłkę. Testowałem aplikację a u nas jest tak, że jak się zapiszę na zmianę na jutro to już nie mam odwrotu.

IMG_20190906_123935.jpg
Jedyne zdjęcie jakie wtedy wykonałem. To tu pomyślałem, że odwiedzę wiele ciekawych miejsc.

Rok temu jeździłem bodaj od 12.30 do 15. Pierwsze rowerowe "kroki" to był przejazd na Małe Przymorze. Pamiętam to oczekiwanie "kiedy spadnie na mnie bomba". Kiedy przyjdzie zlecenie? Jak to będzie wyglądać, jaki będzie sygnał w aplikacji?

Gdzieś w okolicach Okrąglaka przyszło pierwsze zlecenie. WokBar we Wrzeszczu wzywał za 23 minuty. Szybki czas na przemyślenie trasy. Włączyłem też nawigację (jedno tapnięcie palcem). Jechałem ul. Chłopską i Rzeczpospolitą i pamiętam, że już po 5 minutach wyłączyłem gadającą nawigację Googla. Na rower ona się zupełnie nie sprawdzała.

Reszty już za dobrze nie pamiętam. Z dzisiejszej perpektywy pierwszy kurs okazał się wyjątkowo długi. Wiem, że po około 2h czułem już zmęczenie. Nie podobało mi się też podwójne zlecenie (A-B-A-B). Wydawało mi się ono skomplikowane. Teraz bardzo je lubię bo to większy zarobek. No koniec też pamiętam, że pomyślałem, że 58 złotych za taką jazdę to trochę żałosna stawka. Z drugiej strony mieć lub nie mieć. Tak to było rok temu. Do domu wróciłem z gębą otwartą z wrażenia. Zadowolony. Reset umysłu niesamowity.

Odkopałem ze stravy mapę tamtej trasy. Plik nazwałem "I dzień czegoś dziwnego :)".
Opera Zrzut ekranu_20200906_104925_www.strava.com.png
Dzięki tej mapie przypomniałem sobie, że pierwsze zlecenie nie było takie łatwe. Ciężko było znaleźć biuro w budynku na rogu Słowackiego i Grunwaldzkiej. Widzę też, że wtedy szukałem parkingu za ETC. Teraz już wiem co to znaczy "za ETC". Stały klient. NA koniec jeździłem po Zaspie.

W tabelce widzę, że miałem szczęście bo trafiłem na dość duży ruch (2,4 zlecenia na godzinę). Zdjęć nie miałem zbytnio czasu trzaskać. Zrobiłem tylko jedno z biurowca na Marynarki Polskiej/Jana z Kolna.
Opera Zrzut ekranu_20200906_104832_docs.google.com.png

Na koniec kilka wyliczeń z całego roku:

Dni w których jeździłem jako kurier: 238 (65% dni w roku),
to jest jakieś 840 godzin.
Zleceń: 1658.
Kilometrów 7558, najczęściej było to 32 km na kurs (mediana).
Kasa brutto: 20804 zł (24,8 zł/h).
Napiwki w aplikacji to 114 zł (około 2% pensji).