I po otrzymaniu mięsistego tulipana zeżarł mu kielich.
Wydaje mi się, że tulipan jest trochę trujący (ale raczej cebulka).
Ponadto wyjadał nieraz kwiaty z rabatek na Krakowskim Przedmieściu.
Sugeruję powstrzymać kolegę następnym razem - jako wandala i ryzykanta (patrz mój komentarz powyżej o trujących roślinach ozdobnych).
Spokojnie, kolega nie żyje.