Dziennik #100/2024 - kolejna rozmowa

in #polish27 days ago


Źródło: Pixabay


Dzień dobry.

Wcześnie padłam spać, więc wstałam wraz z pierwszym budzikiem bez większych problemów. Nie miałam wyboru, drzemki nie wchodziły w grę, ponieważ miałam być odpowiednio wcześnie w pracy, aby otworzyć magazyn. Bardzo się tego bałam, bo to trzeba rozbroić alarm, ale wszystko się udało i otworzyłam wrota do raju.

W pracy było średnio. Miałam długą rozmowę z kierowniczką na temat mojej pracy. Chce, żebym nabrała więcej pewności siebie, a to wcale nie jest takie łatwe. Bardzo się staram, ale ta praca mnie potwornie stresuje co bywa totalnie obezwładniające. Nie wiem już jak mam samą siebie przegadać, że nie idzie mi źle. Chcę ten temat poruszyć z psycholog, ponieważ jestem już zmęczona nadmiarem stresu. Cieszę się, że mam pełne wsparcie u moich dwóch kierowniczek, teraz pora na moje wzięcie się w garść.

Po powrocie do domu poszłam z psem na spacer i spędziłam cały dzień nic nie robiąc. Nawet nie wiem kiedy zrobił się wieczór. Nic to jednak, widocznie potrzebowałam posiedzieć i nic nie robić.

Jutro znów otwieram magazyn dlatego planuję się szybko położyć. Stwórco pozwól mi przestać się stresować pracą, bo jestem zajechana totalnie. Aż mnie boli w ciele ten stres.

Idę do wyrka.

Do jutra.